Kai


Po przeprowadzce, wymuszonej rozwodem rodziców, Kai nie zyskał sympatii wśród swoich rówieśników. Prześladowany przez wychowawcę oraz kolegów z klasy, zaprzyjaźnia się z chłopakiem poznanym w internecie. Gdy wydaje mu się, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, pojawia się nowy uczeń, Jared, który swoim bezpośrednim zachowaniem przewraca wszystko do góry nogami.

Fanart autorstwa: Emy


21 komentarzy:

  1. Dlaczego rozdział piąty się nie otwiera???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zapomniałem o wklejeniu linka w odpowiednie miejsce :D Już działa, rozdział 6 też powinien już być :) Dzięki za Twoją czujność :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  2. Ja też dziękuję! Kocham Twoje opowiadania! I czekam na "Humory króla"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Nie wiem czym sobie zasłużyłem, ale jest mi bardzo miło :)
      Ja też bardzo na to czekam :) Jednak najpierw będzie Zdrajca. Najmroczniejsze z opowiadań, które dotąd opisałem :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  3. "Zdrajca" to będzie kryminał, a może horror? Już się nie mogę doczekać. A na pochwały sobie zasłużyłeś na 100% bo piszesz genialne opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie dramat z elementami sensacyjnymi. Dosyć ostry :D Nie mogę się doczekać, aż zacznę pisać :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  4. A ja nie mogę się doczekać aż zacznę czytać. Twoje opowiadania są miłym przerywnikiem od szkolnej rzeczywistości i często urozmaicają nudne lekcje fizyki czy religii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego się właśnie obawiałem. Zwłaszcza przed zakończeniem semestru :D
      Zanim zacznę pisać Zdrajcę, muszę Kaia ukończyć, a zostały jeszcze 4 rozdziały.

      Twój Kitsune

      Usuń
  5. Powodzenia i czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały "Kaia" bo bardzo przywiązałam się do głównych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje że ich nie uśmiercisz w następnych rozdziałach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie powiem, nie chcę zdradzać szczegółów. Przekonasz się w ostatnim rozdziale, który powinien ukazać się jeszcze w styczniu.

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Czekam z nie cierpliwością

      Usuń
  7. Nie otwiera się rozdział 3 twojego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział 5 nie działa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już powinno być dobrze :)
      Dziękuję za Twoją czujność :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  9. Witam,
    to ja po dłuższym czasie, postanowiłam, napisać tutaj kilka słów o samym opowiadaniu, zanim przejdę do następnego... podobać mi się podobało, choć nie lubię takich z smutnym zakończeniem... bardzo mi jest żal Kai'a, i cóż do końca liczyłam, ze wyjdzie to co zrobił ojciec, nie dość, że na niego rzucił winę za ten wypadek, przez który został okaleczony, to jeszcze się odwrócił od niego i żony...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę... Nie znacie mnie jeszcze, ale wpadam tu już jakiś czas. Nie będę komentować stylu, ortografii czy składni, bądź fabuły - powiem tylko, że Twoje opowiadania budzą we mnie wiele emocji, których na co dzień nie doświadczam - poczucie bezpieczeństwa, smutek, spokój, wściekłość. Jestem Ci wdzięczna, Kitsune, za to, że dzielisz się z nami częścią siebie, swojej wyobraźni. Przekaż też proszę pozdrowienia dla Joolen, za to, że założyła Ci bloga ;) Dawno tak nie płakałam.
    P.S. Często biegacie wte i we wte po domu w poszukiwaniu nowej paczki chusteczek? Dobrze, że zawsze mamy żelazny zapas.
    Zostancie sobą,
    Sheru

    OdpowiedzUsuń
  11. Każde Twoje opowiadanie mi się podoba. To też, ale... Zakończenie już nie. Powinno być jakieś ostrzeżenie, bo ja tutaj skończyłam z kilogramem zużytych chusteczek... Zakończenie mi się nie spodobało, Kai zasługiwał na szczęśliwe zakończenie. :<

    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nieważne ile razy czytam to opowiadanie, kończe z zapłakaną poduszką 😭

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakończenie jest trochę dziwne ponieważ nie rozumiem jak od operacji kręgosłupa można umrzeć? Zresztą sam lekarz mówił że w najgorszym przypadku straci sprawność w nogach i będzie bardzo boleć ale nic nie było o śmierci.

    OdpowiedzUsuń