„Humory księcia”
Eryk
Kłamca! Podły kłamca!
Udaje milutkiego, a tymczasem jego język wdarł się w moje usta i
wymusza uległość. Nie chcę... Walczę, ale nie mam szans... Nie
umiem... Nie, gdy przesuwa nim po mojej dolnej wardze. Serce
gwałtownie przyspiesza. Przymykam oczy... Dziwne, zupełnie nieznane
uczucie...
Chyba się trochę
uspokoił, bo nie jest już taki agresywny. Ssie moją dolną wargę.
Przyjemnie... Znowu jest delikatny. Otwieram oczy, bo chcę go
widzieć, chociaż powieki wydają mi się takie ciężkie. On też
wpatruje się we mnie.
Ma ładne oczy. Zielone.
Swoim kolorem przypominają liście drzewa lipowego, pod którym
uwielbiam się chować. Zieleń opromieniona przez słońce...
Puszcza skrępowane nadgarstki i przesuwa opuszkami po moich ustach,
z którymi tak brutalnie się obchodził... Opieram ręce na jego klatce
piersiowej. Serce bije mu równie szybko. Czy zdołam go odepchnąć?
Pewnie nie. Boję się, że za chwilę zrobi mi coś złego/ Coś, co
będzie bolało. Wolę siedzieć cicho i nie prowokować go jeszcze
bardziej. Traci nad sobą panowanie w przeciągu sekund. Kolejny raz
wykorzystał fakt, iż jest silniejszy i rzucił się na mnie. Nie
podoba mi się sposób w jaki mnie traktuje. Nie jestem jego zabawką! Nie ma prawa dotykać mnie bez pozwolenia! Ani całować!
Przesuwa się na bok, by
nie opierać swojego ciężaru na moim drobnym ciele. Nie ruszam się
z miejsca. Chciałbym uciec, ale nie mam jak. I tak zaraz by mnie
dopadł. Z trudem odrywam od niego wzrok i przyglądam się koronie
drzewa, bo nie wiem jak się zachować. Czekam na to, co zrobi.
Wyciąga rękę i gładzi mnie po włosach. Jest zupełnie inny niż
ja. Bije od niego ciepło, którego nie znam. Ciepło drugiego
człowieka. Już nie pamiętam jak to było, gdy ktoś mnie tak
dotykał. To musiało być całe wieki temu... Mam ochotę mrużyć
oczy i poddać się chwili. Chyba oszalałem...! Zaczynam zachowywać się jak kot, którego straciłem... On też czasami pozwalał
mi się głaskać, bo sprawiało mu to przyjemność.
Jeszcze zanim go poznałem,
przejrzałem dokumenty, które schowane były w komputerze dziadka.
Pewnie nadal uważa, że nie mam do nich dostępu, bo zabezpieczył
je hasłem, którego od lat nie zmienia. To z nich dowiedziałem się,
że skończył szkołę oficerską z wyróżnieniem, że był
szpiegiem i brał udział w różnych misjach na całym świecie,
lecz musiał zrezygnować, bo go zdekonspirowano. Zajął się
chronieniem bogatych. Ma ciekawą przeszłość. Odwiedził wiele
krajów, poznał różnych ludzi, a jest tylko trochę starszy ode
mnie. Niedawno skończył dwadzieścia pięć lat. Wygląda też
inaczej niż na zdjęciu, które dołączone było do dokumentów.
Mundur sprawiał, że wydawał mi się poważniejszy i starszy. Tylko
włosy ma takie same, brązowe i krótko przystrzyżone. Gdy biegamy
rano, a on ma na sobie zwykłą bluzę, wygląda jak młodszy brat
mężczyzny ze zdjęcia. A teraz leży tuż obok, pod drzewem...
Wyciąga dłoń i chwyta mnie za rękę. Przysuwa ją do siebie i
ogląda, jakby badał znaleziony skarb. Powoli, dokładnie... Ma duże, ciepłe dłonie. Krępuje mnie ta sytuacja.
O czym myśli? Czego ode mnie chce? Nie dość mu, że ciągle przy
mnie jest? Że nie daje mi chwili wytchnienia? Nie mam już swojego
życia. Stale jest obok. Nawet w moim ulubionym miejscu...
- Znowu milczysz.
Powiedz coś – prosi cicho. Śmiało patrzę mu
w oczy.- Muszę już wracać – odpowiadam.
Siadam na trawie i zbieram
moje rzeczy. Przebywanie z nim tutaj za bardzo mnie przytłacza.
- Gniewasz się na
mnie?
- Tak.
- Dlaczego? Tym razem
poprosiłem. Nie zgodziłeś się. Uznałem, że wolę działać
wbrew tobie, ale starałem się, by było ci przyjemnie.
- Jasne, dzięki za
wytłumaczenie sytuacji – kpię.
- Nie oznacza to, że
nie zależy mi na twoim dobru.
- Nie tylko tobie na
nim zależy, więc ustaw się w kolejce - prycham.
- Czemu taki jesteś?
Czemu nie pozwalasz mi się do siebie zbliżyć? Czemu nikomu na to
nie pozwalasz?
- Bo wiem jak to się
skończy – wstaję i otrzepuję ubranie.
- Daj mi szansę.
Wystarczy, że odrobinę mi zaufasz, a zyskasz przyjaciela.
- Przyjaciela? Nie
rozśmieszaj mnie.
- A co w tym
śmiesznego? - Niczego nie rozumie? Męczy mnie jego naiwność.
- Simon, nie będziesz moim
przyjacielem niezależnie od tego, czy obdarzę cię zaufaniem, czy
nie.
- Skąd wiesz?
- Bo wiem. I wiesz co
jeszcze wiem? To nie moja wina, ale twoja.
- Moja? Niby dlaczego
moja? - dziwi się.
- Za jakiś czas sam przyznasz mi rację – zapinam
marynarkę i odchodzę w stronę domu.
- Eryku, zaczekaj.
Porozmawiaj ze mną.
- Nie mamy o czym
rozmawiać - traktuję go szorstko, by pogłębić dystans między nami.
Właśnie. Nie mamy o czym
rozmawiać. Kusi mnie, aby mu zaufać, lecz to i tak niczego nie
zmieni. Od samego początku stoję na przegranej pozycji. Jestem
pewny, że jeśli obdarzyłbym go zaufaniem i opowiedział całą
historię, nie uwierzy mi. Nikt mi nie wierzył... Nawet widząc co
mi zrobił... To nie ma sensu. Muszę realizować mój plan. W
przeciwnym razie całe królestwo będzie zagrożone...
W bibliotece czeka na mnie
Jane. Uśmiecha się nieśmiało na mój widok. Ja też staram się
uśmiechnąć. Staram się. To dobre określenie... Simon miał
rację. Niewiele się śmieję. Nie pamiętam już jak brzmi mój
własny śmiech lub kiedy ostatnio szczerze się roześmiałem. To musiało być całe wieki temu, zanim on... Nie, nie myśl
o tym.
- Książę, przyszła
korespondencja. - Otwórz i przeczytaj listy - proszę dziewczynę.
- Wszystkie?
- Tak, wszystkie. Nie mam przed tobą żadnych tajemnic, Jane - zapewniam ją.
- Dobrze, książę – pyta o to za każdym razem. Jest taka skromna i pracowita. Chciałbym się jej jakoś odwdzięczyć.
Siadam przy swoim
ulubionym biurku. Kiedyś to było miejsce pracy dziadka. Dawno,
bardzo dawno temu... Teraz to ja przejąłem jego obowiązki, a on
tylko wdraża w życie moje pomysły... Nie daje nic od siebie, za to
dużo zabiera innym... Na szczęście to już nie potrwa długo.
Niech się cieszy, póki może, bo przyjdzie taki dzień, że
wszystkiego go pozbawię...
- Książę, twój
dziadek prosił, abym ci przypomniała, że dziś wieczorem masz być
obecny na kolacji. Przyjdzie hrabia Ryszard z rodziną.
- Dziękuję, Jane –
tylko tego było mi trzeba. Kolejnych godzin dodatkowej pracy,
najpierw na siedzeniu i słuchaniu, a potem rozwiązywaniu problemów
rodziny hrabiego. Jestem zmęczony. Liczyłem na to, że położę
się wcześniej spać. Ostatnio za każdym razem, gdy zasypiam, śnią
mi się koszmary. Bieganie z Simonem rano po nieprzespanej nocy
dodatkowo mnie dobija. Jak on to robi, że jest taki wesoły i pełen
energii? No tak, większość dnia spędza na oglądaniu kolorowych
zdjęć w gazetach, podczas gdy ja muszę dokonać karkołomnych
obliczeń i analiz. Takiemu to dobrze... Ciekawe, czy szpiegował w
podobny sposób? To by wyjaśniało dlaczego tak łatwo go
zdekonspirowano...
Jane otwiera z impetem
drzwi do biblioteki i podbiega do mnie zdenerwowana.
- Co się stało? -
pytam, zaalarmowany dziwnym zachowaniem mojej asystentki.
- Wasza wysokość...
Ja nie chciałam... Naprawdę... - zaczyna się tłumaczyć.
Wstaję z fotela i kładę
jej dłonie na ramionach, po czym sadzam na swoim miejscu, bo jest
bardzo roztrzęsiona.
- Spokojnie. Czym się
tak zdenerwowałaś? - staram się nie pogarszać
sytuacji. Nawet Simon wydaje się zainteresowany, bo odkłada
magazyn i z zaciekawieniem spogląda w naszym kierunku. Patrzę Jane
prosto w oczy. Cała drży.
- Książę Eryku... To
było wśród korespondencji... Ja otworzyłam... - podaje mi
kartkę drżącymi dłoniami. W końcu wybucha cichym płaczem.
- Jane, nie płacz,
proszę – uspokajam ją. Rozkładam list, który mi
podała. Na samym środku widnieje tylko jedno zdanie „Niedługo
cię zabiję”. Ktoś poszedł na łatwiznę, wycinając litery z
gazety. W dodatku krzywo je przykleił. Zupełny brak klasy... - To
tylko głupi żart. Nie płacz.
- Ale... Ale... Książę,
to przecież anonim!
- Co?! - Simon podrywa
się z sofy i biegnie w naszą stronę. Wyrywa mi list z ręki i
zaczyna uważnie studiować. Ciekawe, czy da radę? Ostatecznie to
aż trzy wyrazy, a czytanie nie jest jego mocną stroną...
- Nie bój się. To nic
takiego – podaję dziewczynie pudełko chusteczek, by otarła łzy.
W drugim końcu pokoju mój ochroniarz szaleje z telefonem w dłoni, wzywając agentów, policję,
dziadka. Pomieszczenie powoli zaczyna się zapełniać. Każdy po kolei
chce obejrzeć anonim. Wszyscy są zdenerwowani. Pojawia się ekipa,
która zabezpiecza odciski palców. Wypytują Jane o to, w której
był kopercie, kto go dostarczył. Patrzą na mnie tak podejrzliwym
wzrokiem, jakbym to ja go wysłał, albo już nie żył. Nie tak
szybko, moi drodzy. Najpierw muszę zająć się obowiązkami,
dopiero potem przyjemności...
- Przepraszam, ale czy
moglibyście zajmować się tą sprawą gdzieś indziej?
Przeszkadzacie mi w pracy – upominam zebranych, którzy niechętnie
przenoszą się do sali konferencyjnej. Simon bardzo chciałby
z nimi pójść, bo to typowe „męskie zadanie”, ale musi mnie pilnować. Biedaczek, jest taki rozdarty...
- Możesz iść – zapewniam go, licząc na odrobinę spokoju.
- Obiecujesz, że nie ruszysz się stąd na krok? Nie
wyjdziesz z tego pokoju bez mojej wiedzy, tak? - upewnia się.
- Obiecuję - wywracam oczami, widząc jak się pali do "prawdziwej" pracy.
- W razie czego zadzwoń
do mnie – wybiega, by dołączyć do zebranych agentów, którzy dumają nad moim losem.
Zostajemy z Jane sami.
Nadal jest nieco roztrzęsiona. Każę służbie podać herbatę.
Sadzam Jane na sofie i podsuwam jej filiżankę.
- Dziękuję... - odruchowo sięga po spodeczek. - Ojej,
książę, to ja powinnam to zrobić... - zaczyna się tłumaczyć.
- Ciii... Nie denerwuj
się. Nie ma czym - siadam obok niej, zadowolony z dodatkowej chwili przerwy.
Chciałbym, by udzielił
się jej mój spokój. Pijemy herbatę w milczeniu, lecz widzę, że
dziewczyna chciałaby mnie o coś zapytać.
- Śmiało, Jane. Pytaj
– zachęcam.
- Książę, to
prawdziwy anonim – zaczyna przerażona – a jeśli ktoś cię
skrzywdzi? Przecież próbowano cię porwać – znowu ma łzy
w oczach.
- Dziadek zatrudnił
mnóstwo agentów. Nie ma się czego bać. W sumie to powinienem być
wdzięczny osobie, która to przysłała. Chłopaki wreszcie mają
jakieś zajęcie. Widziałaś, jacy są podnieceni? Wieczorem
nie zasną od nadmiaru adrenaliny - staram się obrócić wszystko w żart, lecz kiepsko mi idzie.
- Nie boisz się,
książę? A jeśli ta osoba będzie chciała coś ci zrobić?
- Jane, nie wychodzę
z domu bez ochrony. Dodatkowo większość dnia spędzam tutaj, w
tym pokoju. Okna są kuloodporne. Wszędzie jest monitoring Ten dom
to istna twierdza. Tylko idiota starałby się tu zaatakować.
- A jeśli nie? - dziewczyna nie
daje za wygraną.
- Nie boję się. To
tylko nieudolna próba zastraszenia. Poza tym to nie pierwszy raz,
gdy ktoś grozi mi śmiercią - bagatelizuję problem.
- Kto jeszcze groził ci
śmiercią? - Simon zawsze wybiera najbardziej nieodpowiedni
moment... - Kto to jest? Ty wiesz, prawda?
- Nikt ci nie mówił,
że nieładnie podsłuchiwać? - karcę go za nagły powrót.
- Odpowiedz na moje
pytanie – naciska zdenerwowany.
- Nie wiem kto to jest.
Poza tym spytaj dziadka o inne anonimy. Ma ich całe pudło.
Większość wysłały dzieciaki, bo widziały to w telewizji.
Trafił się też zdegradowany funkcjonariusz, któremu odebrano
prawo jazdy za jazdę po pijanemu. Tak się ich boję, że nie masz
pojęcia – dzięki drwinom udaje mi się go zbyć, bo nie chcę
mówić prawdy.
- Jane – biorę
dziewczynę za rękę – nie martw się, bo nie ma
czym. Nic złego się nie stanie. Od dzisiaj ktoś będzie cię
zawoził i odwoził do pracy, dobrze?
- Dobrze, książę
Eryku. Bardzo dziękuję.
- Boisz się jeszcze? - całą moją uwagę koncentruję na asystentce.
- Nie.
- Przez chwilę
martwiłem się, że zostawisz mnie samego - przyznaję niechętnie.
- Nie zostawię, książę
Eryku – patrzy mi prosto w oczy, ściskając mocno dłoń.
Ulżyło mi. Lubię ją i
nie chcę, aby odchodziła tylko z powodu nic nie znaczącego
kawałka papieru.
Gdy zostajemy sami z
Simonem, odszukuję stronę ulubionej kwiaciarni i wybieram bukiet
kwiatów.
- Co robisz? - pyta, zaglądając mi przez ramię.
- Kupuję kwiaty dla
Jane. Na przeprosiny - nawet z takich drobiazgów muszę się tłumaczyć?
- Kwiaty? Nie sądziłem,
że jej samopoczucie jest dla ciebie takie ważne... - wpatruje się w monitor z niezadowoleniem.
- Nie
chcę, aby odeszła z pracy - tłumaczę swoją decyzję.
- Masz jeszcze mnie –
oburza się.
Odrywam wzrok od monitora
i przyglądam mu się przez chwilę. Hmm... Mały atak zazdrości?
Aż żal nie wykorzystać sytuacji... Przekręcam ekran w
jego stronę.
- Proszę, wybieraj.
- Mam wybrać kwiaty
dla Jane? - upewnia się.
- Nie, kwiaty dla Jane
sam wybrałem. Wybierz bukiet dla siebie.
- Dla mnie?
- Może ten różowy?
Podoba ci się? - wskazuję na sporych rozmiarów kompozycję.
- Przestań sobie ze
mnie żartować. To nie jest śmieszne – ostrzega – i nie chcę od ciebie żadnych
kwiatów!
- Jesteś pewny? Taka
okazja może się więcej nie powtórzyć. Dodam też liścik -
kuszę go słodkim głosem.
- Eryku... - prowokowanie go jest takie proste.
- Eryku... - prowokowanie go jest takie proste.
- Książę Eryku. Masz
rację, liścik odpada. Znowu zapomniałem, że nie umiesz czytać
– obracam monitor w swoją stronę i składam zamówienie.
- Lubisz ją, prawda? -
pyta nagle, siadając obok mnie na biurku.
- Jane? Bardzo ją
lubię.
- A Klaudia?
- Klaudia? Masz na
myśli poprzednią asystentkę? - czuję się tak, jakbyśmy wywoływali złego ducha.
- Tak. Ją też
lubiłeś? - czemu nagle tak się nią interesuje?
- Nie – ucinam temat.
- To dlaczego chciałeś
się z nią przespać? - No proszę, z Simona niezły plotkarz...
- Podobała mi się –
sprzedaję mu pierwsze lepsze kłamstwo.
- Naprawdę? Klaudia ci
się podobała? - nie wygląda na przekonanego.
- Od pierwszej chwili.
Chciałem ją wykorzystać na tym biurku – spoglądam mu odważnie
w oczy. Widzę, jaki jest rozdarty. Nie wie, czy mówię prawdę,
czy tylko się z niego nabijam.
- Klaudia to piękna
kobieta. Przypomnisz mi jakiego koloru miała oczy? - wredny typ...
- Niebieskie -
strzelam.
- Nie, brązowe - poprawia mnie.
- Chyba czas pomyśleć
o nowych okularach – wzdycham.
- Co się wydarzyło
między tobą a Klaudią? - naciska na kolejne zwierzenia.
- Nic, ale o tym też dobrze wiesz – odpowiadam
zgodnie z prawdą, robiąc przy tym smutną minę.
- Chodzi mi głównie o
tę część, którą celowo pomijasz – podpowiada Simon.
- Wybacz, lecz jestem dżentelmenem. Nie mam w zwyczaju rozmawiać o swoich romansach z
osobami postronnymi. To źle by o mnie świadczyło.
- Mógłbyś zdradzić
to i owo przyjacielowi – zachęca mnie do zwierzeń.
- Przyjacielowi?
Mógłbym. Tak się składa, że ty nim nie jesteś.
- To cios w samo serce!
Nie widzisz jak mi na tobie zależy?
- Masz rację, nie
widzę - przytakuję mu.
- Przypieczętujmy
naszą przyjaźń pocałunkiem – uśmiecha się na dźwięk słów tej absurdalnej propozycji, która mrozi mi
krew w żyłach. Nie daję tego po sobie poznać. Opieram się
wygodnie o oparcie fotela.
- Kwiaty wystarczą – nie wyprowadzi mnie z równowagi... Pomimo wzburzenia, zachowam spokój i opanowanie...
Naszą rozmowę przerywa
telefon. Mężczyzna od razu odbiera.
- Tak? Dobrze. Zaraz
tam będę – spogląda na mnie nieufnie. – Muszę porozmawiać z
ludźmi z ochrony. Policja zbadała odciski palców z anonimu. Nic
nie znaleźli. Zostań tutaj, dobrze?
- Widzisz ile mam
jeszcze pracy? - pokazuję mu pokaźny stos papierów do przejrzenia.
– Powinienem to jak najszybciej skończyć, bo po kolacji czeka mnie
rozwiązywanie problemów hrabiego.
- Wyglądasz na
przemęczonego. Nie chcesz się położyć na godzinę? Masz przekrwione oczy...
- Dziadek pozwolił mi
już dzisiaj na jedną przerwę. O drugiej nie mam co marzyć.
- Przykro mi –
wyciąga rękę w moją stronę, ale szybko ją cofa. - Będziesz
tutaj aż do kolacji, tak? - upewnia się jeszcze raz.
- Tak – odpowiadam
zirytowany – Idź już, bo mi przeszkadzasz.
- Pamiętaj. Nigdzie
nie wychodź.
Zeskakuje z biurka i
kieruje się w stronę drzwi. Nagle się cofa, jakby czegoś zapomniał, staje
za fotelem i obejmuje mnie ramionami.
- Zamiast kwiatów
wolałbym czekoladki – szepcze mi do ucha, a potem całuje w
policzek – tak słodkie, jak ty.
- Simon! - krzyczę,
gdy ucieka w stronę drzwi, chowając się przed lecącym w jego
stronę tomem kodeksu karnego. - Zapłacisz mi za to! - odgrażam
się.
- Nie mogę się
doczekać, książę!
W ciągu ostatnich dwóch
miesięcy moja celność poprawiła się o 44%. Nie jest to
zadowalający wynik, lecz powoli zbliżam się do perfekcji.
Cóż za rozdział! Simon zawraca Erykowi w głowie *wow*! Czemu nie chcesz mu zaufać Eryku? On ci nie uwierzy? Jak to? :o Nadal mam to przeczucie z molestowaniem.. Ugh..
OdpowiedzUsuńEryk ironia i małe zło w czystej postaci! :D Tak się bawić uczuciami, no nie wieżę! :D
A co do Eryka... Zaciekawił mnie moment "Niech się cieszy, póki może, bo przyjdzie taki dzień, że wszystkiego go pozbawię" dobre z niego ziółko! Kim ty kurde jesteś? Nadal nie ogarniam jego uczuć! 'Chce mu zaufać, ale tego nie zrobie i go spławię'. Brawo, brawo! x'D
Simon zaczyna działać ;D No, no! Jeszcze trochę i Eryk będzie za tym tęsknić! A tak wogóle... J-ja też chce czekoladki :/
~Wegi
Ps.O kurde, a jeśli to Klaudia jest odpowiedzialna za tą bombę! I jeszcze się okaże, że współpracuje z Jane! :O
Od momentu fotelowego przytulasa moja wyobraźnia przeniosła się w inny wymiar xDD
OdpowiedzUsuńTo było najśmieszniejsze
*/////////*
Si-siomn tak chłop z chłopem?!
A teraz Yagoda ma rozkmine jakim cudem tak hetero z hetero
O_O
A może ja o czymś nie wiem?
Znaczy bo jedyne co paniczowi "przeszkadza" to sam fakt bycia dotykanym ale , że Simon to facet to już nie xD
I Eryk przechodzimy do coraz cięższego kalibru najpierw jabłko a teraz książka a co potem? :D
O! I mógłbyś powiedzieć mi coś więcej o fryzurce Simona? ^^
Czytając początek myślałam o tym, że może Eryk zaczyna się przekonywać do Simona. Ale tak wiesz przekonywać, przekonywać. Niestety dalsze fragmenty utwierdziły mnie w przekonaniu, że na to jeszcze chyba troszkę poczekam. Ale chciał mu kupić kwiaty! Jest progress :D Fakt, potem rzucił w niego tomem tak grubym, że mógłby zabić, ale... Chciał mu kupić kwiaty, ok? To o czymś świadczy :P
OdpowiedzUsuńNadal obstawiam, że z Jane jest coś nie tak. Bardziej podejrzana wydaje się Klaudia (ciekawe jaki ona w końcu miała kolor oczu? :P), ale z Jane też jest coś nie tak. Ona nie może być po prostu miła, nie ma takich ludzi. Może jest psychopatką tylko się maskuje? I jak nadarzy się okazja to zadźga Eryka? Simon pilnuj go!
Jeśli chodzi o wewnętrzne przemyślenia Eryka to od razu widać, że on coś ukrywa. Sam powiedział (Ty napisałeś :P), że nie może powiedzieć Simonowi prawdy, bo i tak mu nie uwierzy. Coraz bardziej skłaniam się do teorii o molestowaniu seksualnym, albo wykorzystywaniu w taki, czy inny sposób.
Ruu
P.S - Nie martw się Simon! Ja Ci kupię czekoladki ^^ :P
Zanim Kitsune się bujnie, to ja ci odpiszę :P
UsuńTeż twierdzę że z Jane coś jest nie tak. Może ona podłożyła kopertę?
A z tą prawdą, co Eryk nie chce powiedzieć... może Alan go molestował albo szantażował i teraz Eryk chce się odegrać? Albo wie ciś o czym oni myślą, że nie wie?
~Wegi
Ps. Jak mu kupujesz to załatw też mi! Tak po znajomości :3
Załóżmy antyfanklub Jane i DZIADKA. Nie odpuszcze sobie nienawiści do tego typa. W ogóle to zauważyłam, że Eryk jest traktowany jak w jakimś obozie pracy. Ma prawo tylko do jednej przerwy! Kitsune, chcesz nam zajechać księcia? :D
UsuńTeż właśnie obstawiam brata. Bo Eryk co jakiś czas mówił o nim same negatywne rzeczy w swoich przemyśleniach. A Simon uważa Alana za ideał, więc z gościem coś musi być nie tak. Nie może być taki nieskazitelny. Eryk może chcieć się zemścić za to molestowanie, albo (tak jak pisałam gdzieś wcześniej) jego brat mógł wykorzystać/skrzywdzić kogoś na kim młodszemu zależało i dlatego potem mu trochę... "odwaliło" i to pokrywałoby się z wersją dziadka o tym jaki to Eryk zły.
Tak właśnie sobie uświadomiłam, że jak trafimy z jakąś opcją to Kitsune może nam zrobić "na złość" i to zmienić, żeby nas zaskoczyć... A tu już tyle teorii spiskowych padło :P
Ruu
P.S - Się robi. Podaj tylko adres, jestem za 5 minut ;)
Antyfanklub otwarty, poszukujemy nowych osób! Co do
Usuńtego przemęczenia, to pewnie będzie mówił coś w półśnie o Simonie i on to wykożysta (hehheh). :D Jak trafimy za dużo żeczy to jest szansa, że to pozmienia... Kuuurde, ale wtedy wiemy, że jesteśmy genialne! Będziemy wróżyć i zbijemy hajs! c:
~Wegi
Ps. Lisku, obraziłeś się? Haloo, nam tu smutno bez Ciebie :(
Ps.2 Spotkajmy się pod następnym rozdziałem! Oddam kasę ;D
Wróżbita Wegi i Ruu prawdę Ci powiedzą :)
UsuńFaktycznie, jakoś nam Kitsune zamilkłeś. Mam nadzieję, że nie gniewasz się za mały spamik, ale jakoś tak samo wyszło... :< Gomeeen!
Ruu
Już wiem! Kitsune się nie odzywa, bo chce nas nastraszyć za karę! Przecież my go chciałyśny przestraszyć, ale on bawi się w trolla!
Usuń~Wegi
Wegi, ja i kary? Ja? Taki słodki i uroczy miałbym karać moje małe czytelniczki milczeniem? NIGDY! Na lisi honor!
UsuńBędę paplał jak nakręcony i jak zawsze nic Wam nie powiem :P
Co to za kontuzje, Wegi? Ładnie to tak? Wytłumacz się z tego natychmiast :D
Twój Kitsune
Lisi honor? Łoooo, teraz Ci wierzę! Jak będziesz dużo paplał to bardzo dobrze, bo ja za dużo mówię i wszystkich to wnerwia :c
UsuńA co do kontuzji... Poszłam z koleżanką na boisko do kosza pograć i zapewne źle rozgrzałam nadgarstek :c Grając w 21 ( do 101 ;'D) coś chrupnęło i bolało... Do tego przetrzasnęłam ją drzwiami od klatki i proszę! Prawdziwe kombo! Ja to mam pecha...
~Wegi
Wegi dbaj o siebie. Ta ręka ma Ci służyć latami :D
UsuńZ drugiej strony rozumiem. Sam też miewam dziwne przygody i wypadki :D
Jednak uważaj na siebie, bo kto będzie mój anty-fanklub prowadzić? :P
Twój Kitsune
Wiesz co Wegi? Mam dziwne wrażenie, że jesteśmy do siebie podobne :P Właśnie siedzę z kolanem wysmarowanym maścią, bo się zbuntowalo i odmówiło współpracy :P
UsuńCiężkie jest życie fajtyłapy :D
Ruu
Ja zauważyłam, że jestem po trochu z każdej osoby tutaj :P To dziwne, bo jak chce coś napisać to się okaże, że ktoś już tak zrobił i wyjdę na kopiarę :/
UsuńA co do antyfanklucu... A RUU?! Toć to córka szatana, może mnie zawsze zastąpić ;'D
~Wegi
Mam ten sam problem. Ostatnio wpadłam na teorię z molestowaniem, czytam komentarze i takie - Ooo, Wegi też o tym pomyślała... I głupio i było też o tym pisać, żeby nie było, że Twój pomysł ukradłam :P
UsuńRuu
W takim razie bez skrępowania piszemy to co myślimy, z dopiskiem 'tak jak [_] napisał(a) :P
Usuń~Wegi
Nie no jak dla mnie bomba <3
OdpowiedzUsuńSimon ma jakieś wahania nastroju. Raz chce się rzucić na Eryka, innym razem nieźle się przez niego irytuje...a mówią, że to kobieta zmienną jest xD Jego niezdecydowanie jest takie słodkie ~.~
Już mam drugiego podejrzanego w kwestii bomby i listu :3 Chociaż...nadal mam wrażenie, że to wszystko idzie nie tym torem co mi się wydaje :o No cóż...Po przeczytaniu Homestucka nie potrafię już prosto myśleć xD Biedny mózgu jesteś tam jeszcze?
Pozdroski znad herbaty i ciasta :3
~Suzy
Drogie Panie :)
OdpowiedzUsuńWybaczcie, że zostawiłem Was samym sobie, ale byłem zajęty. Nie chciałem psuć zabawy, dlatego opublikowałem wszystkie komentarze. Teraz już do Was wracam :)
Podsuwacie tyle fajnych pomysłów :D Żałuję, że nie da się ich wszystkich wykorzystać :D Jest to moje pierwsze opowiadanie romantyczne z elementami kryminału. Całość zaplanowałem wcześniej i będę się tego trzymał. Nie zrobię tak jak któraś z Was zasugerowała, że celowo coś pozmieniam. Nie, zrealizuję moją wizję. Liczę się z tym, że może się Wam nie spodobać, ale trudno. Moje ryzyko :P
Jak już wiecie Eryk coś ukrywa. Czy jego sekret wyda się na tyle interesujący, że Simon zapragnie go poznać? Zobaczymy :)
Dziadek też coś ukrywa :) Niestety, choć nie zyskał on Waszej sympatii, ja go lubię, a co za tym idzie - nie będę go zabijał.
Oberwało się też małej Jane. Tak trudno uwierzyć, że dziewczyna serio lubi Eryka? :P
I wreszcie Simon. Jest trochę rozdarty. Z jednej strony czuje silną fascynację małym księciem, ale z drugiej tak do końca mu nie ufa. Wszystkie dowody przemawiają przeciwko Erykowi...
Do tego dochodzi kwestia molestowania, wybuchu, listu, Klaudii, Alana, kota i czekolady...
Mam nadzieję, że dobrze się bawicie czytając :)
Wasz Kitsune
Rozumiemy, przepraszamy za oskarżenia :< *kłania się*, *bije czołem ;'D*
UsuńJeśli chodzi o nasz antyfanklub... Z-O-S-T-A-J-E! Ty chytry lisie, pewnie chcesz nas sprowadzić na złą drogę! Lubisz zagadki, coo?
Ta wyliczanka to z komentarzy, czy opowiadania? Bo nie wiem czy wygadałeś się o molestowaniu czy to tylko nasze podejrzenia...
Czyta się świetnie i ta zabawa w detektywa! :3 Genialny klimat! Polubiłam Ruu :) Od początku wydawała się sympatyczna! pozdrawiam i ide spać, bo jutro ciężki dzień <3
~Wegi
Oczywiście, że zostaje. Możecie mnie gnębić, a nawet hejtować :D Niczego się nie boję :P
UsuńJa się nie wygadałem. Nie potwierdzam, i nie zaprzeczam :D
Jutro sobota. Dzień biegania i picia herbaty :)
Dobranoc, słodkich snów :)
Twój Kitsune
To trochę dziwne, że autor akceptuje antyfanklub swojej postaci, ale to Ty Kitsune, więc w sumie się nie dziwię :)
UsuńHaha, wyobrażasz sobie jakbyś wykorzystał wszystkie wersje na raz? Eryk byłby molestowany, brat skrzywdzilby kogoś dla niego ważnego, wcześniej Eryk wplatalby się w jakieś kłopoty, dowiedział czegoś czego nie powinien. Teraz on mści się na bracie a ci źli na nim. Na dodatek Jane coś knuje z Klaudia (wątek romantyczny? :p) i nagle zmartwychwstaje kot. Zabija Alana i złych ludzi. Simon przyjeżdża na białym koniu (nowy samochod) zabiera Eryka z łap podstepnego dziadka i żyją długo i szczęśliwie, najlepiej gdzieś w lesie, otoczeni przez zwierzęta, kapia się w strumyku i jedzą poziomki. :D
Ogólnie to by mnie głowa rozbolala, gdyby coś takiego się pojawiło, chociaż z końcówką to pojechałam, więc dobrze, że Ty już wiesz kto za tym wszystkim stoi :)
Wegi, też Cię polubiłam :)
Ruu
Ruu, czy Ty włamałaś się do mojego komputera, aby przeczytać kolejne rozdziały?! Będzie właśnie tak, jak napisałaś :) Kropka w kropkę. Wszystko się zgadza. To kot jest głównym sprawcą. Jego motywem jest fakt, że Eryk słabo go karmił. Wygląda na to, że sam jest sobie winien. Dzięki Ruu, nie muszę już kończyć tego opowiadania i zabieram się za kolejne :D Same plusy :) W dodatku odnalazłyście się z Wegi w internetowej przestrzeni :) I dziadek ocalał :) Same plusy :) Aż się wzruszyłem :)
UsuńTwój Kitsune
Pięknie ;') To wzruszające, ale jednak chce to w formie opowiadania xD
Usuń~Wegi
Ps. No mówiłam, to jest Kitsune, tego nie ogarniesz ;D
Czyli trafiłam? :P Tak mi się właśnie wydawało, że z kotem jest coś nie tak. Źle mu z oczu patrzyło :D Dziadek nie ocalał! Był zły, że Simon zabrał mózg królestwa i wyruszył za nimi, żeby odzyskać Eryka, a konkretniej pomysły Eryka, bo na samym wnuku mu nie zależało. Kiedy Simon się o tym dowiedział chwycił tom kodeksu karnego i rzucił w Starego Pierda. A że ochroniarz miał lepszego cela niż Eryk, dziad dostał w głowę i zginął na miejscu :P
UsuńOto fragment wesołej twórczości Ruu :)
Ale, podobnie jak Wegi, wolałabym jednak, żebyś to napisał :)
Ruu
To już epilog, Ruu? :D
UsuńPo co mam to pisać? Mam już pomysł na kolejny romans :) Ruszę z nim od przyszłego tygodnia, jak napiszę nowe rozdziały :P
Twój Kitsune
Teraz to ja już nie wiem czy żartujesz, czy jesteś poważny :o Ale w duchu modlę się, żeby to się jednak okazało Twoją kolejną lisią prowokacją ;) Dokończysz Humorki, prawda?
UsuńRuu
Moją lisią prowokacją ? :D Jestem tak grzeczny, że nawet nie wiem co to znaczy :P
UsuńNie wiem, nie wiem... Może wrzucę jeszcze te rozdziały, które mam gotowe. Co to za przyjemność z pisania, skoro już wiadomo, że kot jest porywaczem/podpalaczem/listonoszem/gwałcicielem/mordercą/i zżarł całą czekoladę?
Jeśli to dokończę to tylko po to, by przeanalizować koci profil psychologiczny. Jakie były jego motywy? Co nim kierowało? Czy chodziło o tuńczyka z puszki czy wędzoną makrelę?
A miał być taki ładny kryminał i dopiero ostatni rozdział powinien wyjawić prawdziwego mordercę...
Twój Kitsune
Kot może sobie podpalać, porywać i molestować, ale zjedzenia tej czekolady to mu nie wybaczę! Nie ma mowy :P
UsuńMoże był zły, bo zamiast jakiejś wątróbki, czy whiskasu Eryk karmił go jakimiś podróbami z biedronki za 2,99? I teraz się mści! To jest to :D
Gomeeen! Zepsułam Ci zabawę :c
Ruu
Wcale się nie gniewam :)
UsuńZ pewnego źródła wiem, że Eryk kupował kotu paszteciki z Rossmanna za 0,99zł :D
Twój Kitsune
To ja się nie dziwię, że kot się zbuntował ;)
UsuńRuu
Ja się dziwię. Koty za nimi przepadają :)
UsuńTwój Kitsune
Kot mojej koleżanki przed tym uciekał :o Ale on jest dziwny, więc może dlatego :)
UsuńRuu
Nie mam już tego problemu, bo kota też już nie ma :D
UsuńTwój Kitsune
R.I.P Kot [*]
UsuńRuu
Jeden temat z głowy :D
UsuńTwój Kitsune
Wróciłam! Kot mordercą i gwałcicielem? No ładnie! Pewnie Simon go znów zabił, bo zjadł czekoladę! Sama bym tak zrobiła ;P
Usuń~Wegi
Czy jest jakiś limit czekolady, który Was zadowoli, Dziewczyny? :D
UsuńWasz Kitsune
Czekolady nigdy dość. Mówię Ci, jak będę na łożu śmierci, taka stara, pomarszczona, "pachnąca" naftą i lekarz się mnie spyta "Pani Ruu, jakie ma pani życzenie na ostatni posiłek?", ja mu odpowiem "Syynek, weź kopsnij czekoladę" :D
UsuńRuu
Wybacz Kitsune, lecz czekolada jest życiem i miłością! Może napiszesz yaoi i czekoladą? hmm? ;D
Usuń|Wegi
Z czekoladą jako motywem przewodnim? Da się zrobić :D
UsuńMasz jakieś inne wymagania?
Twój Kitsune
Ruu, kobiety się nie starzeją. Są zawsze piękne. Zawsze. Jak w chwili, gdy ujrzeliśmy je po raz pierwszy :)
UsuńNie wybrałbym czekolady na ostatni posiłek. No może lody czekoladowe, pod warunkiem, że byłyby wegańskie. Albo frytki :D
Twój Kitsune
Haha, Kitsune teraz to mnie pocieszyłeś :)
UsuńPo co się ograniczać? Od razu poproś o lody czekoladowe z frytkami :P
Yaoi z czekoladą? :o O rajuśku, nie wiem co bardziej by mi w tym opowiadaniu skradło serce - czekolada, czy wątek romantyczny? *_*
Ruu
Dla mnie to żaden problem :) Mam już nawet niezły pomysł :D Mógłbym je nazwać "Czekoladowe fantazje" :D
UsuńTwój Kitsune
Ten tytuł... Jestem za młoda, żeby wyobrażać sobie takie rzeczy... *aktualnie przypomina buraka*
UsuńAle nie powiem, będę czekać na to opowiadanie ze zniecierpliwieniem :)
Ruu
Ruu, o czym Ty myślisz? :D
UsuńTwój Kitsune
O czekoladzie oczywiście! :D
UsuńRuu
Jasne :D
UsuńMuszę pomyśleć o innym tytule, bo nie chcę, abyś była zawstydzona :P
Ale czekolada jako motyw przewodni zostanie :D
Twój Kitsune
Cieszę się, że tak dbasz o moją moralność :D
UsuńJeśli naprawdę to opowiadanie kiedyś wyjdzie, moją "miłość" do Ciebie wybije skalę :P
Ruu
Powstanie. Mówię serio. Powstanie :)
UsuńTylko mam problem z tytułem :P
Twój Kitsune
Właśnie sobie załatwiłeś nadpobudliwego fana. Mam nadzieję, że weźmiesz za to odpowiedzialność :)
UsuńRuu
Wezmę. Serio to napiszę :)
UsuńTwój Kitsune
W takim razie mogę spać spokojnie :) Dobranoc!
UsuńRuu
Dobranoc Ruu. SŁODKICH snów :D
UsuńTwój Kitsune
A może "Czekoladowa miłość/tajemnica" ? (niepotrzebne skreślić :p)
Usuń~Wegi
Też się nad tym zastanawiałem, ale tajemnica sugeruje, że to będzie kolejny kryminał, a tego chyba nie chcemy, prawda? Chyba, że chcemy :D
UsuńCzekoladowa miłość też ładnie brzmi, chociaż skojarzenie nie jest jednoznaczne. To mnie najbardziej śmieszy :D Sam wyraz "czekolada" jest trudny :P
Z tytułem, czy bez, to opowiadanie jest tylko kwestią czasu :)
Twój Kitsune
A może - czekoladowe I love you, miłość na słodko, czekoladowy raj, albo 50 twarzy czekolady :P
UsuńCzy ja od godziny nie powinnam spać? O.o
Ruu
Nie wiem, czy powinnaś :P Ja tu jeszcze tworzę nowy rozdział o Eryku i Simonie, więc o spaniu nie ma mowy.
UsuńCzekoladowy tytuł jest problemem. Zwłaszcza w kontekście yaoi. Wszystko brzmi bardzo dwuznacznie i podejrzanie :D Zastanawiam się, czy samo Czekolada nie wystarczy. Będzie słodko, to już teraz mogę obiecać :D
Twój Kitsune
Powinnam, bo przed 5 brat zacznie mnie deptać, próbując spakować się na wyjazd. Mały surykat :P
UsuńKtoś powiedział rozdział? ^^
Dwuznaczność też jest w życiu potrzebna :P Ale to wiesz, nie w nadmiarze :D Samo Czekolada? Brzmi intrygująco, ale jednocześnie czuję niedosyt i nie wiem czego się spodziewać :)
Ruu
Spodziewaj się niespodziewanego :) Już ja coś wymyślę :)
UsuńTak, będzie rozdział. Pewnie jutro. Długi weekend, to trzeba świętować :D
Gdzie jedziecie przed 5 rano?
Twój Kitsune
"Czekoladowe I love you" to świetny pomysł! *.* Brawo Ruu!
Usuń~Wegi
Jutro? W sensie dzisiaj, czy jutro-jutro? :P
UsuńMój brat jedzie na zawody. Mały baseballista (nawet nie wiem, czy dobrze napisalam) i nie będzie go cały dzień! A w przyszłym tygodniu cały weekend! ^^ Życie właśnie wydało mi się piękniejsze :)
Ruu
Ta miłość między rodzrństwem... Doskonale Cię rozumiem, ale ja męczę się z 5 letnim szatanem...(szatanką? ;p)
Usuń~Wegi
Mój brat ma 13 lat, przerasta mnie prawie o głowę i nie odziedziczył rodzinnej inteligencji :P Ale jak już jest, to niech sobie zostanie :D
UsuńZazdroszczę! Zawsze chciałam mieć duuuzo młodsze rodzeństwo *-*
Szatanka? Czyli się dogadamy ^^
Ruu
Zazdrościsz? Dziewczyno nie wiesz co mówisz! Teraz powiem tak na poważnie: Takie to się ratuje z klifu albo spycha ;p Osobiście wolę tą 2 wersję
UsuńWegi
Ja jesten taką typową przedszkolanka. Wszystkie dzieci po prostu kocham. Zajechało pedofilia, ale nie to miałam na myśli :P Znaczy, wszystkie z wyjątkiem tego borsuka, który aktualnie chrapie i wydaje dźwięki, jakby go zarzynali. Takich to się z klifu spycha :D
UsuńRuu
O-o-o! I żeby jeden z nich miał czarne włosy i jasnoniebieskie oczy! I kolczyk w uchu! To będzie idełał x'D
OdpowiedzUsuń~Wegi
Może być :)
UsuńTwój Kitsune
Że tak się pozwolę wtrącić - jeśli tylko nie będzie zbytnim dupkiem, to chyba się zakochałam :P
UsuńRuu
Wiem :P
UsuńMam na to tak słodki pomysł, że serio to zrobię. Może po Humorach Księcia :)
Twój Kitsune
Jak Ty mnie znasz :)
UsuńTo ja poczekam. Potrenuje cierpliwość :D
Ruu
Ruu, będziemy się o niego biły czy się podzielimy? :D Żyjmy w zgodzie i wytyczmy jakiś podział x'D
Usuń~Wegi
Ps. A jakby obaj byli rówieśnikami? Oh, mam nowe (i do tego pierwsze ;p) ulubione-jeszcze-nie-powstałe opowiadanie. Masz już przedpremierowe fanki :3
Nie chcę się z Tobą kłócić :) Możemy się nim dzielić. Tydzień będzie siedział u mnie pod łóżkiem, tydzień u Ciebie. Mam nadzieję, że zaprzyjaźni się z resztą moich "mężów" :P Czy to już się leczy? Nie? To w porządku :)
UsuńOhh i niech jego ukochany będzie takim typowym Murasakibarą *-* Chociaż, będzie czekolada
Usunelo mi cześć komentarza -.-
UsuńBedzie czekolada, więc poradzę sobie bez Mukusia :3
Ruu
Teraz to ja się wtrącę - co Murasakibara ma z tym wspólnego? :D Poza tym, że działa jak odkurzacz na słodycze. Co jest w nim takiego "łał"?
UsuńTwój Kitsune
Opowiadanie ma być o czekoladzie i mi od razu fioletowy gigant przyszedł do głowy. W sensie, że wiesz - typowy ignorant, do szczęścia wystarczy mu kilka batonow. :) A co do samego Atsushiego, to ja go po prostu uwielbiam. Jest taki ospały, ale jednocześnie zabawny. Dziecinny, ale tak pozytywnie. Mówi, że nie interesuje go koszykówka, kiedy ta tak naprawdę jest dla niego bardzo ważna. Dla mnie jest po prostu interesującą i genialną postacią :) Nie jestem w stanie wyjaśnić o co mi dokładnie chodzi. Sorki.
UsuńNo, I lubi słodycze :3
Ruu
Mnie jakoś nie rusza. Rozumiem go, bo obejrzałem wszystkie odcinki, ale ma w sobie coś takiego... Sam nie wiem. Słodycze kocha bardziej niż koszykówkę, co jest zabawne, ale też nieco dziwne. Jak dla mnie takie postacie wypełniają tło. Gdybym miał wybrać kogoś inspirującego, to będzie Aomine :) Zabawny, uparty, wrażliwy, zdolny, ale nadal chętny do nauki i dlaczego nie śpisz? :D
UsuńTwój Kitsune
Oh Kitsune, nie romumiesz... Ten drugi ma kochać słodycze i czekoladę!
Usuń~Wegi
Ps. Ja nie wiem czy znajde miejsce w szafie, bo pod lóżkiem już nie ma :c
Ps.2 Nie wiem co jest takiego w Mutasakibarze(dobrze odmieniłam? źle odmieniłam? ;d), ale jest podobny do mnie jeśli chodzi o słodycze ^^
A ja z Pokolenia Cudów uwielbiam wszystkich. Jakbym miała wybrać kogo najbardziej to... wybrałabym wszystkich :)
UsuńNie chce mi się. Znaczy chce, oczy same mi się zamykają, ale mój mózg tego nie ogarnia i cały czas każe mi o czymś myśleć. Denerwujące.
Ruu
Oj rozumiem, ten drugi będzie ją kochał nad życie :) A wiesz co się stanie jak pojawi się ten pierwszy? Czekolada się rozpuści :P
UsuńTwój Kitsune
Ruu, ja też powinnam iść spać, lecz za każdym razem bardziej nie mogę zasnąć :/
Usuń~Wegi
Ja nie lubię wszystkich tak samo mocno. Aomine to facet idealny jako postać, nawet do Czekolady :)
UsuńDobrze, że nie muszę rano nigdzie jechać. Mogę spokojnie pisać :) Znowu jestem kilka stron przed Wami i mieszam ile się da, tworząc jakieś urocze sceny :D
Twój Kitsune
Dlaczego? ;'c Tortury nam zadajesz! TORTURY! Ty z pozoru taki słodki i ułożony jesteś ukrytym sadystą! I to prawie takim dobrym jak ja! :o
Usuń~Wegi
Jeeeej! Kochający czekoladę gość, jak niewiele mi potrzeba do szczęścia :)
UsuńAomine to jest taka czekolada, jeśli chodzi o wygląd, więc idealnie się wpasuje :P Mam rozumieć, że mogę się spodziewać w tym opowiadaniu niewyzytego, przystojnego nastolatka, który tak naprawdę kocha swojego złotookiego przyjaciela? Wcale nie shipuje AoKise, wcale :)
To nie fair, że Ty już wiesz co i jak a my możemy się tylko domyślać :c
Ruu
A czy ukryci sadyści nie są najlepsi? :D
UsuńTwój Kitsune
Czy ja wiem? Najlepsi są tacy słodcy, ale jednak z pazurem <3 Rola sadystki jest moja, przepraszam Kitsune :/
UsuńWegi
Niewyżyty, wymagający, zawsze chętny do zabawy, odważny, lekko perwersyjny. Przecież to Czekolada :P
UsuńTak do końca jeszcze nie wiem, ale niedługo będę wiedział. Na dzień dzisiejszy wiem co zrobią z czekoladą :D
Twój Kitsune
Prawda jest taka, że jestem masochistą. Dopiero uczę się sadyzmu :P
UsuńMożesz śmiało być sadystką Wegi. Nie mam nic przeciwko :)
Twój Kitsune
Rozpuszczą? To brzmi tak perwersyjnie :P Ale dobra, przynajmniej będzie zabawnie.
UsuńWegi! Zapraszam do mnie na herbatkę, wypijemy i od razu zachce nam się spać! :) Oczywiście, Ty też czuj się zaproszony, Kitsune :D
Ruu
Sadystka, masochista, córka Szatana - towarzystwo robi się coraz ciekawsze :)
UsuńRuu
P.S - Czy tylko ja zgubiłam się z tym komu odpowiadam na komentarz? :p
Dziękuję :) Herbaty nigdy nie odmawiam :) Ale ja nie chcę jeszcze spać.
UsuńTwój Kitsune
Masochista? :DDD Ja się tam cieszę *p* Fizyczny czy psychiczny?
UsuńUczysz się sadyzmu? Dam Ci moją siostrę a wystarczą 2 tygodnie żeby stać się zawodowcem :P
Wegi
Ja bym już poszła,bo rano trzeba wstać! Więc z żalem was żegnam i widzimy się jutro! <3
UsuńWegi
Dobranoc Wegi, niech Ci się przyśni duuuzo czekolady <3 Kolorowych koszmarów :3
UsuńRuu
Pewnie będę uciekać przed tytanami w stroju ziemniaka na Jeanie... Kocham moje sny <3
UsuńDobranoc
Wegi
Właśnie wpadłam na pomysł, żeby zrobić osobny wpis na nasze rozmowy i ludziom spamu nie robić x'D
OdpowiedzUsuńWegi
A ja lubię spamować. Poza tym czy ktoś oprócz nas to przeczyta, bądź zrozumie. Wątpię :P
UsuńJeśli przeczyta, to niech da mi znać co sądzi o Czekoladzie, bo zamierzam ją Wam zadedykować :) Jesteście moją dzisiejszą słodką inspiracją :)
Wasz Kitsune
Ja tylko mówię, że zgubiłam się z tym do kogo pisze, na co odpowiadam i dlaczego :P Ale jest zabawnie :)
UsuńRuu
Oh, jak SŁODKO! Ja dedyk z chęcią przyjmę! <3
UsuńWegi
Ps. Jak przeczyta, to szukałam już wcześniej psychologów (dla mnie i Ruu) :p Zrozumieć nie zrozumie!
I fizyczny, i psychiczny :) Ale nie mówi nikomu Wegi, to będzie nasza tajemnica, ok? Zapraszam jutro. Postaram się wrzucić nowy rozdział.
UsuńŻadne rodzeństwo nie jest mi straszne. Boję się tylko starych ciotek heheh:)
Czy się zgubiłem? Jeszcze nie. Ogarniam, więc jest dobrze i słodko :)
Wasz Kitsune
Ruu, ja już nawet nie wiem co piszę!
UsuńTeraz na prawdę się żegnam, bo rano chcę dokończyć jeszcze książkę
Wegi
Bardzo mnie to cieszy :) Tym bardziej, że to już tylko kwestia czasu. Skończę Humory i zaczynam Czekoladę :)
UsuńŚpijcie dobrze :)
Wasz Kitsune
Ojej, dziękuję za dedykacje :D
UsuńStarsze ciotki są straaaszne! Czy tylko u mnie na każdym spotkaniu rodzinnym padają pytania: W której to już jesteś klasie? Urosłaś? Dobrze się uczysz? Masz już jakiegoś kawalera?
Pół godziny w ich towarzystwie, to jak przebiegniecie maratonu.
Ruu
Mnie o takie rzeczy nie pytają :D Zwłaszcza o kawalerów :D
UsuńNajczęściej słyszę "jak możesz nie jeść mięsa?", "za dużo czytasz", "za dużo piszesz", "wybrałeś beznadziejne studia", "znowu bajki oglądasz?". A potem "dobry obiad ugotowałeś, a teraz zrób herbatę".
Twój Kitsune
No cóż, rodziny się nie wybiera :D A szkoda, chętnie bym sobie kilka wujkow, ciotek, dziadków i ojców pozmieniała. Ojców w liczbie mnogiej, haha, chyba jednak nie służy mi ta godzina :P Ale nie chce mi się spać.
UsuńPochwalić Ci się czymś? ^^ We wtorek będą dwa tygodnie jak nie jem mięsa :) Jestem z siebie dumna.
Ruu
Też jestem z Ciebie bardzo dumny. Właśnie uratowałaś kilkanaście zwierząt. Jakie to uczucie? :)
UsuńTwój Kitsune
Całkiem w porządku. Nawet mi się podoba i chyba będę to kontynuować :)
UsuńNie wiem już co pisać i nie wiem czy już kończyć, bo jesteś zajęty, czy zaczynać jakiś temat :p
Ruu
Cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńTeż nie wiem. Nie jestem zajęty. To moja ulubiona pora dnia :)
Twój Kitsune
To... Opowiedz co robisz. Zawsze może znajdzie się jakiś punkt zaczepienia :)
UsuńRuu
Dzisiaj? Teraz? Nic ciekawego. Piję herbatę. Tworzę kolejny rozdział, ale nie wiem który, bo nie ponumerowałem. Może 13? Trudno powiedzieć. Szukam inspiracji do Czekolady i znalazłem coś ekstra :) Piszę maila. Czytam. Mam taki specjalny zeszyt, w którym planuję wszystko co powstanie na blogu. Założyłem nową zakładkę i zastanawiam się nad bohaterami. I oczywiście piszę do Ciebie. Jak widzisz, dzieje się :D
UsuńTwój Kitsune
Kto by pomyślał, że z Ciebie taki zarobiony człowiek :D I to jeszcze o tak dzikiej godzinie!
UsuńMasz dużo pomysłów na inne opowiadania? Ja aktualnie pracuje nad Pijanymi Krukami 2 :) Jakoś nie mam weny na to rozdziałowe, więc oddałam się fali one-shotów.
U Ciebie tez tak słychać ptaki? O.o
Ruu
Nie słychać. Panuje idealna cisza. Miałem jakąś muzę włączyć, ale szkoda psuć klimatu.
UsuńRuu ja mam tyle pomysłów, że dnia nie starczy, by je spisać :D Mógłbym się zatracić w wymyślaniu nowych historii i bohaterów tyle tego jest :D
Nie mogę się doczekać, aż skończysz pisać. Wyślesz mi drugą część, prawda? :D
Twój Kitsune
A widzisz u mnie jest przez to taki romantyczny klimat :P Aż normalnie mam ochotę zaśpiewać jakąś serenade przez okno :D
UsuńJak dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną osobą, która ma głowę zapchana opowiadaniami :)
Jeśli chcesz, to chętnie :) Ciekawi mnie co o niej pomyślisz, bo jest jeszcze dziwniejsza od poprzedniej. If you know, what I mean :3
Ruu
P.S - Kurcze, przeczuwam atak glupawki. To nie wróży nic dobrego!
Twój organizm nie jest przyzwyczajony do siedzenia po nocach, to dlatego :P
UsuńNie mogę się doczekać, aż je wyślesz. Z przyjemnością przeczytam. A jak idzie z blogiem? Założyłaś?
Twój Kitsune
Pewnie dlatego,ale i tak czuję się śmiesznie i boję się, że zaraz zacznę gadać jakieś głupoty a to nie będzie fajne.
UsuńOczywiście, że nie. Ale coraz częściej rozważam tą opcję :)
Ruu
Dobra, ktoś musi być dorosły. Idziesz spać Ruu. Teraz :) Przytulasz się do poduszki, przykrywasz kocykiem i odkładasz telefon. Jutro pogadamy :) Dobranoc. Słodkich snów :)
UsuńTwój Kitsune
Kłóciłabym się, czy z Ciebie taki przykładny dorosły, ale niech będzie :)
UsuńTo ja sobie jeszcze dwa odcinki obejrzę i idę spać. Słowo harcerza! :)
Dobranoc. Karaluchy pod poduchy :)
Ruu
Dzieeńdobry :)
UsuńRuu, właśnie mi się coś przypomniało... Wyślesz mi to, co zdążyłaś napisać? Bardzo chętnie bym poczytała :3
Wegi
Weegi, tęskniłam :)
UsuńMiło mi słyszeć, chociaż robisz to na własną odpowiedzialność :p To rozdziałowe sobie "zawiesiłam", więc nie wiem czy Ci je wysyłać... oglądałaś może Haikyuu? :) Jak oglądałaś to podasz maila? A jak nie oglądałaś to też podaj :D One-shoty nie opierają się zbytnio na anime, więc Ci najwyżej krótko streszczę o co chodzi :D
Ruu
P.S - Kitsune, jestem złym harcerzem :c Z dwóch odcinków zrobiło się 4 plus cracki :p
Wcale mnie to nie dziwi. Harcerstwo opiera się na zasadach, a szatan żadnych nie przestrzega :P
UsuńJestem bardzo tolerancyjny. Wybaczę jeśli zdradzisz co oglądałaś :D
Twój Kitsune
Wiesz co, mogłeś chociaż udawać, że choć trochę we mnie wierzyłeś :P
UsuńPiszesz opowiadania yaoi - raczej na pewno jesteś tolerancyjny, ale cieszę się, że "zaliczam" się w tą zasadę :) Mówiłam Ci ostatnio o tym Diamond no Ace - anime o baseballu? Bo coś mi się kojarzy. Dałam się wciągnąć w zainteresowania brata. Mam stanowczo za miękkie serce ;) A Ty, długo jeszcze nie spałeś? Bo zaczynam się o Ciebie martwić :<
Ruu
Czy jest tam romans? :D
UsuńSpałeś? Jeszcze nie :P
Twój Kitsune
Ja również tęskniłam! Haikyuu? Jeszcze nie oglądałam, ale mam to w planach! Na własną odpowiedzialność? Nie ma sprawy ^^ mój email to: bulka.z.sezamem@wp.pl
UsuńWegi
Ps. Teraz to ja będę ta odpowiedzialna. Kitsune! Drzemka! Ale to już!
Zmuś mnie :D
UsuńPoza tym ja tu ciężko pracuję. Chcecie nowy rozdział czy nie? :D
Twój Kitsune
PS. Masz fajnego maila, Wegi :D
Kitsuś, mój drogi... będziesz miał więcej weny, a gdy posłuchasz przyślę ci herbatkę specjalnie dla ciebie! <3 *mówi słodkim głosem jak do dziecka*
OdpowiedzUsuńWegi
Ps. Z kolegą wymyślaliśmy najgłupsze wyzwiska, było między innymi : Kalafior, Szczota i właśnie bułka z sezamem ^^
Jeszcze trochę weny, a nie będę się zajmował niczym innym, tylko pisaniem :D
UsuńHerbatkę też mam, dziękuję :) Wczoraj zrobiłem spory zapas.
Wszystko jest ok, MAMO :P Świetnie daję sobie radę :D
Twój Kitsune
PS. Też miałem takiego maila - twój.jedyny.kot hehehe
Dobrze synuś, wierzę ci na słowo ^^
UsuńWegi
Ps. ja miałam jeszcze: smok.je.chipsy.bo.moze@wp.pl ale usunęłam :p
Kiedyś, jak byłam mała, moim pierwszym hasłem było - kotek1234 :D
UsuńWegi już wysyłam! :)
Spać, ale to już! Bo się przepracujesz, umrzesz ze zmęczenia i kto nam napisze Czekoladę? Będziemy z Wegi nie pocieszone :<
Wiesz, szanuję Twoje życie prywatne, ale nie miałabym nic przeciwko jakbyś piiisał jeszcze więcej .O ile to w ogóle możliwe :)
Ruu
P.S - Nie ma "widocznego" romansu, ale jest tyyylu męskich bohaterów, że aż samo się prosi o dorabianie yaoiowych wątków. 100% yaoistka :)
UsuńRuu
Dziewczyny, Czekolada jest ze mną bezpieczna :P Zainspirowałem się mocno wczorajszym opowiadaniem Joleen, ale u mnie to będzie słodycz doprawiona chilli :D
UsuńCzy da się pisać jeszcze więcej? Pewnie tak :D
Wasz Kitsune
PS. Dzięki MAMO :) Już będę grzecznym liskiem :)
Ruu, Ja już biorę się za czytanie!
UsuńChyba każdy miał podobne hasło :')
Czekolada z chilli? Będzie ostro? x'D
Wegi
Ps. Mamusia do dyspozycji :) Na wpół wychowywałam siostrę ;)
Chcę czytać, chcę :)
UsuńWegi, życzę powodzenia! :p
Ruu
P.S - To ja chcę być Twoją córką, dobrze mamuś? :)
Oh, mogę być mamą?! ojejojejojej! Tak! Kitsune, moge być blogową mamą? Mooooge? Proosszzeee! *oczy szczeniaczka* Będze każdego witać! I piec ciasteczka z jabłkami *p* O, i będe przygotowywać wegańskie obiadki :3
UsuńWegi
Ps. Ruu, Odpowiedziałam Ci w e-mailu, że nie mogę otworzyć plików... Może wyślesz mi je normalnie, jako tekst?
Wesoła, blogowa rodzinka dziwaków :D Nie wiem jak wam, ale mi się podoba :)
UsuńCiastka? Kocham Cię, mamo :*
Ruu
Wegi, możesz być Mamą :) Nie mam nic przeciwko. Z góry zaznaczam, że ja nie będę tatą :P Jestem na to stanowczo za młody :D
UsuńTwój Kitsune
A-Ale ja mam być samotną matką? Kitsune, będziesz płacił alimenty ( czytaj: rodzieły i nocne pisanie)! A ja ci chciałam wegańskie obiadki gotować. :c Ruu, córciu, pomożesz mamusi, prawda? <3
UsuńWegi
Ps. Ale to nawet dobrze, bo ja cie widze z Królową :3 (optymizm musi być!)
Żądam testów DNA, bo jeśli nie zobaczę, to nie uwierzę, że Ruu to moje dziecko :P
UsuńPoza tym już mówiłem, że jestem ojcem chrzestnym :P
Chciałaś mnie karmić? Serio? Wiesz, że jestem najbardziej wybredną osobą, jaką znasz? :P
Twój Kitsune
PS. Królowa jest tylko jedna :D
Niech ci będzie, bo to córka szatana, ale i tak alimenty płacisz! Ja znam prawników! xD Karmiłam moją siostrę siostrę brokułami, nakarmię każdego. Uwież mi. ;D
OdpowiedzUsuńWegi
Ps. Dzięki niej jestem tu od 3 rozdziału Szkolnych Opowieści :3
Nie wiem czy będzie mnie stać na utrzymanie córki szatana :D Nie pracuję w pełnym wymiarze godzin :D
UsuńTwój Kitsune
PS. Dzięki Ruu, czy dzięki siostrze?
To było do twojego PS, Baka!
UsuńOj, Kitsune, ty nieogarze... chodzi o Królową!
Wegi
:P
UsuńTwój Kitsune
Hola, hola! Kitsune, czy Ty się mnie właśnie wyrzekłeś? :o Mamoo! Tata mówi, że nie jest moim tatą!
UsuńAle nie martw się mamusiu, pomogę Ci w wychowaniu mnie :D
I Kitsune, wcale nie jestem taka droga w utrzymaniu :P Trzy razy dziennie trzeba dać coś zjeść i z dwa razy w miesiącu kupić książkę. A i płacić za internet. Więcej nie potrzeba :)
Ruu
Nie oszukuj Ruu. A słodycze? A ubrania? A wydatki na szkołę? Kosmetyki? Fryzjer? Kto za to zapłaci? :D Mydlisz mi oczy internetem, a prawda jest droższa :D
UsuńTwój Kitsune
Jeśli chodzi o słodycze to myślałam, że okażesz trochę serca i będziesz je kupował z własnej woli :D Ubrania kupuje za własne pieniądze, kosmetyków nie używam. No, szamponu i mydła nie liczę :P A do fryzjera chodzę raz na dwa lata, bo nie mam ani farbowanych włosów, ani żadnej fikuśnej fryzury :D Poza tym ludzie i tak myślą, że mam farbowane włosy, bo mam różne odcienie blondu na głowie, więc farbowanie niepotrzebne :)
UsuńNo może ze szkołą będzie problem, ale to dostaniecie na mnie z mamą 500 zł i wszyscy szczęśliwi :D
Ruu
500 zł to nawet na czekoladę nie wystarczy :D Poza tym czuję się emocjonalnie nieprzygotowany, aby udźwignąć ciężar rodzicielskich obowiązków. Zapytaj mnie czy chcę dzieci za jakieś 200-300 lat :P
UsuńPoza tym nic nie rozumiesz. Ty możesz nie wydawać, ale ja... Lubię rozpieszczać :) Troszczyć się. Nawet gdybyś nie chciała, ja czuję się w obowiązku, by zapewnić te wszystkie "zbędne rzeczy". Lisia natura jest okropnie rozrzutna :P
Twój Kitsune
Taa, znając mnie i moje zapotrzebowanie, to może być kiepsko :D
UsuńTak szczerze, to nie widzę Cię jako rodzica :P Nawet za te 200-300 lat, ale wiesz, może nie znam Cię od tej strony :)
Zaraz, zaraz... czujesz się w obowiązku, żeby zapewniać wszystkie "zbędne rzeczy"? Błagam, adoptuj mnie :P Ale tak na poważnie - to dom by wybuchnął, gdybyśmy mieli wieść spokojne, rodzinne życie :D
Ruu
Nie wszystkie rzeczy zbędne, są zbędne, ale nie chcę też mieć wszystkiego, bo nie jestem materialistą. Rozumiesz? :D
UsuńAdopcja to fajna sprawa. Może kiedyś się zdecyduję.
Twój Kitsune
Ohoho! Własnego dziecka nie, ale adopcja owszem? Brzydko! Ale, Ruu potrzebue rodzeństwa... Dobra, adoptujemy Yagódkę! :D
UsuńRuu, dziękuję, że mi pomożesz! W nagrodę upiekłam ciastka jabłkowo-cynamonowe! *podaje 3 blachy ciasteczek* ^^
200-300 lat? Ona jest pół szatanem, dożyje! :3
Wegi
Rozumiem i pochwalam Twoje zdanie. Sama mam podobnie, chociaż szczerze to lubię uczucie, kiedy coś mam. Nie pod tym pazernym względem, to po prostu jest miłe :)
UsuńJa z moją mamą planowałyśmy, żeby dać komuś dom, ale mamy za mało miejsca i nie przyznano by mojej mamie opieki :c Tym bardziej, że rzadko przyznają jednemu rodzicowi, raczej małżeństwa są brane pod uwagę. Ale ja bym kiedyś chciała, bo to musi być okropne nie mieć nikogo.
Ruu
Nie mam nic przeciwko rodzeństwu, ale miałam nadzieję, że jako jedynaczka będę bardziej rozpieszczana ;-; Dobraa, najwyżej będę siostrzyczce zabawki podbierała :3
UsuńCiasteczka! Naprawdę Cię kocham, Wegi-chan :)
Oczywiście, że dożyje! A kto będzie denerwował świat jak mnie zabraknie? :D
Ruu
Prawda jest taka, że ja nie chcę mieć swoich dzieci. Tylko adopcja wchodzi w grę. Niedobrze mi się robi jak słucham opowieści znajomych o "przekazywaniu genów". A dzieci z sierocińców to co, jakieś gorsze. Nie każdy nadaje się na rodzica. Na chwilę obecną nawet ja się nie nadaję. Może kiedyś to się zmieni, za jakieś 10 lat. Teraz nie. Ledwo z samym sobą daję sobie radę :D
UsuńTwoja Mama musi być fajną i zaradną kobietą :)
Twój Kitsune
Ja bym chciała mieć dzieci, ale ja sama jestem wiecznym dzieckiem i dobrze wiem, że raczej się to nie zmieni :)
UsuńAle wiesz, możesz mieć i swoje i zaadoptować.
Wiem, jest fajna :D Oczywiście, mam to po niej :P
Ruu
Chwileczkę, chwileczkę ! Zgadzam się tylko na jedno dziecko ! :D
UsuńWasz Kitsune
nadal NIE ojciec
Jedno? ehh... No dobra, przynajmniej Ruu będzie bardziej rozpieszczana. :) *czochra Ruu po włosach*
UsuńWegi
Okej, okej, rozumiem :) A ja nie wiem, za daleka przyszłość jak dla mnie, chociaż mówią, że nigdy nic nie wiadomo :p
UsuńRuu
Ostatni moment najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńCoś moim w stylu - też kocham wkurzać i dokuczać, zwłaszcza mojemu Łobuzowi - on zresztą też :)
Tyle dobroci w Eryku.
Nadal "gwałt" - nie znudziło Ci się jeszcze? (wiem, wiem, że to kontynuacja poprzedniego rozdziału)
W sumie to ja też bym wolała słodycze od kwiatów - zwłaszcza kinderkowe :)
Eryk jest cudowny :) Uwielbiam go. To mój ukochany bohater :)
OdpowiedzUsuńPowtarzam, to nie jest gwałt. Serio :D To opowiadanie jest bardzo lajtowe (Czekolada jest znacznie ostrzejsza, ale to się zmieni po Zdrajcy :D).
Twój Kitsune
Gwałt to jak jedna strona nie chce, a druga chce, więc to "gwałt".
OdpowiedzUsuńNie przekonasz mnie.
Hmm, to tym bardziej je przeczytam.
Ja już wiem. Eryś... Tak bardzo bym go teraz chciała przytulić. Nie wiem czy on jest teraz przez to bardziej przygnębiony czy ja. No kurde. Czytam sobie czytam, a tu taka wiadomość mnie spomiędzy linijek wali w gębę. Aż łzy mi się w oczach zebrały. Może i jestem przewrażliwiona, ale cierpienie postaci sama zawsze bardzo przeżywam. Także w razie czego będziesz miał Kitsuś moje łzy na sumieniu xD. Jane wydaje się też bardzo spoko. Tak jak teraz myślę to raczej ona nie może być nikim złym. Chociaż z tyłu głowy tworzą się złe przeczucia na jej temat, ale na razie je zignoruję. Mam nadzieję, że nie robię ogromnego błędu.
OdpowiedzUsuńEryś... Kłamstwo jest złe. Czy naprawdę muszę uczyć tego Księcia? Łganie daje -10 do bycia super postacią. Daję Ci ostatnią szansę. Ja wiem, że gdzieś tam, bardzo głęboko, siedzi w Tobie dobry człowiek, który nie lubi kłamać.
Zachowanie Simona zaczyna mnie serio drażnić. No kurde. Zachowuje się gorzej niż napalona nastolatka. W końcu skończy się na tym, że go bardzo znielubię. Nie chcę tego, ale czuję, że będę do tego zmuszona. Plus, nie wiem czy on o tym wie (chyba nie bo to ciemna masa), ale gwałty są złe. Tak więc... ŁAPY PRECZ NĘDZO OD ERYSIA!
Do następnego!
Papa!
AsiaAri <3
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwsoaniale, i mamy dowód że Erick nie jest taki zły jak wszyscy go malują... och Simona przekupia czekoladkami cudo...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, i mamy dowód, że Erick nie jest taki zły jak wszyscy go przedstawuają...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia