sobota, 9 lutego 2019

Dojrzali mężczyźni i ich... króliczki...

Moje dłonie lekko drżą i są spocone. Serce wali mi w klacie. Czuję się tak, jakbym był o krok od przeskrobania czegoś wyjątkowo głupiego. Już widzę miny rodziców, gdy dowiedzą się, co zrobiłem…
Nic im nie powiesz, idioto! Nie jesteś już dzieckiem, które musi się za każdym razem tłumaczyć mamusi i tatusiowi. To nie ma z nimi nic wspólnego! A poza tym nie robisz tego dla nich, lecz dla NIEGO.
Eli… Dobrze wiem, że zdobycie jego serca może się okazać najtrudniejszym wyzwaniem, z jakim kiedykolwiek przyjdzie mi się zmierzyć. Stary, przebiegły lis wpadł w sidła trusi. Zaskoczę go, omotam, spełnię każdą zachciankę. Zrobię WSZYSTKO, aby był wyłącznie mój!
- Wypełnił pan formularze? – Mężczyzna mniej więcej w moim wieku rzuca mi pytające spojrzenie. Ma ubrany czarny podkoszulek, który opina się na jego muskularnych ramionach, pokrytych kolorowymi tatuażami. Jego koledzy prezentują się równie „profesjonalnie”. W eleganckim garniturze oraz białej koszuli, mocno rzucam się w oczy na ich tle. Nie pasuję tu, wiem. Z drugiej jednak strony każdy z klientów ma swoją historię, którą próbuje opowiedzieć za pomocą tuszu. Pewnie obsługiwał już znacznie ciekawsze indywiduum niż zakochany pisarz, który wymknął się na chwilę swojej nadgorliwej agentce.
- Tak – podaję mu dokumenty.
- Ok… - Mój rozmówca przegląda niespiesznie kartki, które mu podałem, po czym unosi wzrok i uśmiecha się do mnie, jakby w ten sposób próbował dodać mi otuchy. – Wybrał pan wzór?
- Tak – wstaję ze swojego miejsca i zaczynam odpinać marynarkę, bo zrobiło mi się gorąco. – Chcę króliczka.
- Króliczka? – Tatuator prawie parska śmiechem, lecz szybko się opanowuje, próbując zachować resztki powagi. – Przepraszam… - szepcze. – Po prostu bardzo mnie pan zaskoczył i…
- Rozumiem – zapewniam go, przerywając ten zawstydzający wywód. – Króliczek ma być malutki i wyglądać słodko oraz niewinnie – instruuję go.
- Jasne… A gdzie go zrobimy?
Gdzie? Wybór miejsca na ciele wcale nie jest taki prosty! Z jednej strony chciałbym, aby każdy mógł zobaczyć, że zostałem „naznaczony” przez jasnowłosego gryzonia, który ma mnie na własność. Kilkanaście godzin temu trzymałem go w ramionach, pieściłem… Nie, tatuaż powinien być zarezerwowany jedynie dla jego oczu.
- Na biodrze – decyduję.
- No dobrze. Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości. Naszkicuję kilka króliczków, a pan wybierze tego najsłodszego.
- Dziękuję – ponownie siadam i biorę głęboki, uspokajający wdech.
Za pół godziny zaplanowane mam ważne spotkanie. Mimo to intuicja podpowiada mi, że moja obecność tutaj jest kluczowa. Eli musi zacząć traktować nasz związek poważnie. Tatuaż jest czymś, co zostaje z nami do końca życia. Jest trwały i nie da się do zmyć. Właśnie dlatego widząc szyld, zjechałem z drogi.
A jeśli Eli nie spodoba się mój wybór? Może on nie lubi takich rzeczy i tylko ośmieszę się w jego ochach? Nie przepada za przezwiskiem, które dla niego wybrałem. Jak zareaguje na widok „króliczka”, którym zamierzam ozdobić swoje ciało? Po powrocie do domu poproszę go o rękę. Na noszenie pierścionka zaręczynowego raczej się nie zgodzi. Na obrączkę jest za wcześnie. Dlaczego miłość jest taka trudna?
Kwadrans później pracownik salonu wraca z gotowymi wzorami.
- Proszę je na spokojnie przejrzeć i powiedzieć, jeśli coś się panu nie podoba. Na tym etapie możemy zmienić każdy szczegół.
- To chyba nie będzie konieczne – wskazuję mu na niewielkiego malucha o okrągłych, ufnych oczach oraz puchatym futerku. – Jest dokładnie taki, jak chciałem – cieszę się, podziwiając zgrabne uszy oraz maciupki ogonek.
- W takim razie zapraszam do mojego stanowiska – tatuator wskazuje mi dłonią drogę. – Za chwilę przyłożymy kalkę i sprawdzimy, czy nie trzeba go odrobinę powiększyć. Ma pan jakieś inne tatuaże?
- Nie. To mój pierwszy – uśmiecham się nieśmiało.
Wszystko idzie jak po sznurku. Kilkucentymetrowy króliczek prezentuje się naprawdę okazale pod moją kością biodrową. Eli lubi sypiać na lewym boku. Wtula się we mnie ciasno. Z tego też względu z prawdziwą przyjemnością „zarezerwuję miejsce” po swojej prawej stronie wyłącznie dla niego.
Dziwnie się czuję leżąc z rozpiętymi spodniami na łóżku przy obcym facecie. Drażni mnie dotyk jego palców, nawet jeśli ma założone specjalne rękawiczki. I ten dźwięk, który wydaje z siebie jego maszynka. Co ja robię? Co ja najlepszego robię?
- Boli? – Mężczyzna zerka na mnie z niepokojem. Może sądzi, że zemdleję?
- Nie. To element oświadczyn – wskazuję na fioletowy kontur, który jego wprawne dłonie zamienią za arcydzieło. – Liczę na to, że nie zostaną odrzucone.
- Też mam taką nadzieję. Wygląda pan na gościa, który właśnie przełamuje jakąś barierę.
- Bo tak właśnie jest! – przytakuję energicznie. – Nie planowałem tego, a już z pewnością nie z nim, a teraz… - urywam myśl, nie chcą za bardzo obnażyć własnych uczuć przed obcym.
- A teraz trafił pan tutaj. Miłość potrafi wiele zmienić – wzdycha. – Króliczek to ostatnia rzecz, o której bym pomyślał, patrząc na pana.
- Wiem. Zupełnie do mnie nie pasuje, prawda? Ponoć przeciwieństwa przyciągają się najmocniej… - odprężam się. Rozmowa bardzo mi pomaga. – Gdybym miał więcej czasu, poprosiłby o wytatuowanie całych pleców.
- Serio? – mężczyzna zaczyna się śmiać, kontynuując cieniowanie. – Jeśli pana kocha, to chyba nie będzie konieczne.
Kocha? Czy Eli mnie kocha? Bardzo bym chciał, aby tak było. Jestem gotowy przenieść nasz związek na znacznie wyższy poziom. A czy on jest na to gotowy? Ktoś bardzo go skrzywdził. Może udawać dorosłego i opanowanego, lecz zdradzają go szczegóły, takie jak bezustanne chronienie swojego brzuszka, trzymanie się na uboczu. Milczenie.
Milczenie jest chyba najgorsze i odbieram je dość osobiście. Gdyby mój wybranek zaufał mi odrobinkę mocniej, to wtedy…
- Gotowe!
- Już? – Pełen ekscytacji unoszę się na łokciach, by sprawdzić, jak prezentuje się efekt końcowy. – Śliczny… - Z zadowoleniem podziwiam precyzyjne dzieło, które zdobi moją skórę. – Dokładnie taki, jak ty… - mruczę pod nosem, zwracając się do miniaturowej kruszynki.
- Założę panu opatrunek. Proszę także przestrzegać wszystkich zaleceń, które są wypisane w folderze. Koleżanka wręczy go panu razem ze specjalną maścią.
- Dziękuję – ściskam wyciągniętą dłoń.
- Proszę się tak nie przejmować. Najgorsze już za panem. Teraz będzie wyłącznie z górki… - zostaję poklepany po ramieniu. – Z doświadczenia wiem, że związki drapieżników i ich ofiar są najbardziej udane…
Najbardziej udane? Skoro tak, to nie mam czego się bać…

***
I jak się Wam podoba nowa fanaberia Maxa? Zostawimy jego tatuaż, czy też wolimy go bez tej dodatkowej ozdoby? Wy zdecydujcie :D

Wasz Kitsune 

45 komentarzy:

  1. Jak najbardziej jestem na tak :D

    ~ Asuna

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem za!
    ~ Miriam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hym romantyczne coś, a rozdział dopiero po Walentynkach. Już cierpię, nie znoszę specjalnych dni. Cały rok chcę być kochana i uwielbiana, po co mi specjalne dni. Ale tak chcę coś romantycznego:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytaam wszystko co zaserwujesz... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że tak

    OdpowiedzUsuń
  7. Tatuaż ma być, kocham je!!! :3
    ~Ijona~

    OdpowiedzUsuń
  8. No...Tego to sie po Maxie nie spodziewałam.
    Na początku bałam się, że zrobi sobie jego imię, ale na szczęście wybrał bardzo uroczy wzór.
    Osobiście uważam, że tatuaż powinien zostać, ale boje sie reakcji Króliczka

    ~ Miriam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczęłam się śmiać gdy zaczęłam czytać o jego cudownym pomyśle :)
    Jak tak bardzo go chciał to niech zostanie :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaa... Jak uroczo <3 Ja bym wolał by został... i chciałbym bardzo zobaczyć nie tyle co reakcje Eli'ego co jego minę... Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że nie ważne jak uroczy jest ten króliczek to Eli narysowałby słodszego... Chociaż patrząc na zapędy Maxa to powinien wogóle wytatuować sobie całego Eli'ego na tych plecach...

    OdpowiedzUsuń
  11. Moi Drodzy :)
    Dziękuje za komentarze.
    Większość z Was chyba spodobał się pomysł z "oznakowaniem" Maxa. Tatuaż jeszcze się nam przyda. Oczywiście Eli prędzej czy później go odkryje. Jak zareaguje? Dowiecie się z kolejnych rozdziałów. Max przed powrotem do domu ma jeszcze pewną "misję" do wykonania. Mam nadzieję, że chłopak nie padnie od nadmiaru wrażeń :D

    Wasz Kitsune

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podsycasz ciekawość do granic możliwości... :D
      Jesteś genialny w pisaniu, nie mogę się doczekać dalszych przygód Maxa...

      Usuń
    2. Napisałbym Wam wcześniej ten rozdział, ale nadal nie ukończyłem walentynkowych niespodzianek. Jedna z nich z pewnością zaskoczy :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  12. Nie tego się spodziewałam, wow. jednak, związki drapieżników i ich ofiar są najbardziej udane? Biedny max,on nie zdaje sobie sprawy z tego, że to on jest ofiarą a drapieżny króliczek owinął go sobie wokół palca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Max nigdy nie należał do specjalnie "lotnych", a ja lubię się nad nim znęcać.To takie moje "hobby" :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  13. Tatuaż? 😂Cudowny pomysł Max 😎 Już widzę reakcję tego żywego króliczka 😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Żywy Króliczek" dowie się o sprawie dopiero za pewien czas. Max musi najpierw wrócić do domu i się... rozebrać :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Ale Max nie moźe rozebrać się sam 😅 To właśnie Króliczek powinien go rozebrać 😂

      Usuń
    3. Tak sądzisz? A jeśli się okaże, że po poznaniu jednego z sekretów Króliczka już nie będzie chciał się przed nim rozbierać, to co wtedy zrobimy?

      Twój Kitsune

      Usuń
  14. Totalny zaskok!!! :) Max! No w życiu :) Czy dobrze zrozumiałam, że na walentynki będzie więcej niż jedno opowiadanie ?! YYYAYYY!!! MB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie opowiadanie walentynkowe oraz pierwszy rozdział zupełnie nowego opowiadania na drugim blog :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. OOOOJJJJJ! Nie doczekam. Jeszce najmarniej cała doba!!! A właściwie dwie, bo dopiero wieczorem będę mogła zajrzeć do Ciebie. Zejdę śmiertelnie do tej pory.
      Jakby co to ja frezje lubię..., kolor dowolny. MB
      ps Po krótkim namyśle: I tak lofciam Cię Kitsune, z czego wywodzę, że mój zgon, acz nieplanowany, będzie radosny :)


      Usuń
  15. Koniecznie tatuaż i Max łamiący bariery hmyyyy myślę źe da radę a co króliczek nawiwijał? Dług który spłacał podejrzane towarzystwo które podjechało frą siniak zdemolowane mieszkanie wyrzucenie bo tu tylko uczciwi mieszkają, myślę że ciąża bardzo wiele zmieniła wiemy że nie brał narkotyków ale ma wyluzowany stosunek do nagości i nie lubi pocałunków ba nie daje buzi z kim wam to się kojarzy dodać do tego jego komentarze na temat seksu i podejrzewam że spłacał alfonsa lub kogoś w tym stylu . Pomyślcie ładny chłopak 15latek bez dachu nad głową zdany tylko na siebie który sam teraz mówi że nie wierzy w bajki spełnianie mażeń spadające gwiazdy magiczny most a jest wrażliwym artystą do tego totalnie zdystyplinowany i godząc się by oddać swoją twórczość komuś innemu który czyta umowę ugodową a nie bezmyślnie je podpisuje. Złożony charakter u 18 latka i ta jego dojrzałość gdyby zapomnieć ile kto ma lat to powiedziałabym że Max ma tak z 25 a króliczek z 36-40 bo w tym mniej więcej wieku większość ludzi zaczyna być oparta ze złudzeń.
    Gratulacje lisku talentu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alfonsa?! o mój borze szumiący... :) jakby dodać do tego że przecież poznali się w klinice i to jakby nie patrzeć ginekologicznej... nienienienie! Kitsune na pewno zna inne rozwiązanie tej zagadki (obgryza - łłłeee - paznokcie. Jedyna nadzieja w Królu i jego sprawdzonych informacjach... (kontynuuje obrzydliwą czynność obgryzania paznokci) MB

      Usuń
    2. Obgryzasz przed Walentynkami? No wiesz... A gdzie nienaganny wygląd na naszą jutrzejszą randkę? :D
      Owszem, znam odpowiedzi na nurtujące Was pytania, ale nie powiem, bo jestem wredny.

      Twój Kitsune

      Usuń
    3. No tak... (wzdycha). Ale za to pazurki pięknie wypiłowane, odżywione, wymalowane i wgl... :))) MB

      Usuń
    4. Ja też jestem przygotowany na jutro. Opowiadanie walentynkowe jest długie. Bardzo długie. Nie wiem jednak, czy Twoje paznokcie przetrwają dawkę emocji, jaką Wam zaserwuję :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    5. Jestem zdeterminowana. Nawet nie wiesz jak bardzo. Jutro trzaskam w klawiaturę od rana do nocy, potem przyjeżdżam na chatę, kąpiel, herbatka, podusia, kołderka, laptop i Twój blog. A jak paznokcie będą się buntować, to je skrócę do zera! Nie będą mi tu pyskować!!! Jutro rezerwuję swój wolny czas dla Ciebie i żadne pazury mi w tym nie przeszkodzą! :) MB

      Usuń
    6. Jutro... Widzę, że plan opracowany. To może sprawdzisz za mnie te wszystkie strony, co? Bo jak mam być szczery, to mi się nie chce :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    7. No proszę co jest złego w tej teorii ???? Przecież nikogo nie zabił ... No chyba że tak hm ach i tak sobie myślę że ta siostra obwinia a go o rozpad małżeństwa lub tam problemy jakieś no to pomyślmy może jej ślubny też wolał króliczka
      Oszukiwista

      Usuń
    8. Może, może :D Nic nie powiem :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. No... może... to też jest jakieś rozwiązanie.:) MB

      Usuń
    10. Czasami najlepsze rozwiązania są najprostsze :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    11. Prawda. I to częściej niż na ogół się wydaje. MB

      Usuń
    12. Moja Droga, pomyśl, że to tylko opowiadanie o facetach. Gdy zacznę pisać inne romanse, to dopiero będzie jazda :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. Kusiciel. :) Ale o facetach będziesz też pisać? MB

      Usuń
    14. No raczej :D Będę pisać o wszystkim :D Ostatecznie jestem królem! Czemu mam się ograniczać? :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    15. Słusznie prawisz :)))) MB

      Usuń
    16. Mam takie plany na ten rok... Takie plany :) Szaleńców albo się kocha, albo nienawidzi :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. Cóż. Jak już pisałam, ja Cię kocham uparcie i wcale mi nie przechodzi :) MB

      Usuń
    18. Jestem słodki i uroczy, więc to oczywista oczywistość :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  16. Nie ma problemu. :) W każdej chwili . MB

    OdpowiedzUsuń
  17. No i teraz zapragnęłam tatuażu....

    OdpowiedzUsuń