sobota, 19 stycznia 2019

mpreg 57

„Bezsenne Noce


Skłamałbym twierdząc, że kiedykolwiek wcześniej poddałem się tak silnemu napięciu seksualnemu. Powietrze zdaje się przesiąknięte feromonami. Eli lekko drży, gdy wsuwam dłonie pod materiał jego koszulki i dotykam nagiej skóry. Jest chłodna i tak przyjemnie kontrastuje z moimi ciepłymi palcami.
- Jesteś piękny… Taki piękny… - mruczę między pocałunkami, którymi bezustannie obsypuję kark chłopaka. Nie chcę się spieszyć, ale nadmiar ubrań bardzo mi przeszkadza. Pozbywam się więc jego bluzki i rzucam ją na podłogę.
- Nie jestem… - zadziorny Króliczek zawsze próbuje postawić na swoim. Ostrożnie popycham go w kierunku blatu, a następnie przesuwam dłonią po zaparowanym lustrze, by udowodnić swoje racje.
- Skoro mi nie wierzysz, sam się przekonaj. – Unoszę jego brodę do góry. Gdy Eli podziwia swoje odbicie, całuję go po szyi.
- Łaskoczesz… - Próbuje mi przeszkodzić, pozbawiając dostępu do wrażliwego miejsca na swoim ciele. Gdy poruszył głową, złote włosy rozsypują się po jego plecach. Pod wpływem wilgoci robią się nieco pofalowane. Chowam w nich twarz, napawając się ich zapachem.
- Nie lubisz być łaskotany? – pytam, wpatrując się we fiołkowe oczy z powagą.
- Max…
Eli kolejny raz stara się uwolnić, lecz chwytam go za nadgarstki. Wystarczy przez chwilę pomasować wierzch jego dłoni kciukami, a od razu mi ulegają. Mogę je bez problemu ułożyć na rancie marmurowego blatu.
- Właśnie tak – chwalę ukochanego, który bez słów pojął, jakie mam wobec niego zamiary. Wolę się upewnić, że nie straci równowagi. – Nie odpowiedziałeś, czy lubisz być łaskotany? – przypominam mu. Palcem wskazującym ponownie odsuwam jasne pukle na bok, by mieć lepszy widok na smukłe plecy chłopaka. – Niewiele mi o sobie mówisz… - żalę się, bo Króliczek milczy jak zaklęty.
- Max… - ciężarny nabiera gwałtownie powietrza, gdy moje usta przesuwają się w dół kręgosłupa.
- Nie mam ci tego za złe. Musisz się jednak liczyć z tym, że odkryję wszystkie twoje sekrety… Kawałek po kawałku…
- Dlaczego chcesz to zrobić? – Eli przymyka powieki, gdy sunę językiem po jego lewej łopatce.
- Bo to jedyny sposób, abyś był tylko mój – szepczę, po czym delikatnie skubię jego skórę zębami. Mój ukochany nieco się spina. Powinienem być ostrożny, bo mój ukochany reaguje na każde muśnięcie. Nie chcę sprawić mu bólu.
- Nie będę twój. Nie należę do nikogo! – odgraża się.
- Nie będziesz mój? – udaję zdziwionego. – Mam rozumieć, że zmieniłeś zdanie i nie chcesz mi się oddać?
- Źle mnie zrozumiałeś… Ja…
- Tak? – obejmuję chłopaka i przesuwam kciukiem po jego jasnoróżowym sutku.
- Max! – Z ust Eli udaje mi się wyrwać bosko brzmiące jęknięcie.
- Pragnę cię – szepczę do jego ucha. – Pragnę cię tak bardzo, że to aż boli.
- Więc nie trać czasu i rozbierz mnie.
W głowie mi się kręci z nadmiaru emocji. Znajduję się w olbrzymiej hotelowej łazience z Króliczkiem mojego życia i wolno mi go dotykać… Niczego więcej nie śmiałbym pragnąć.
Eli przymyka powieki i odchyla głowę do tyłu, koncentrując się jedynie na ruchu moich rąk. Uśmiecha się ukradkiem zapominając, że widzę go jak na dłoni. Kto by pomyślał, że wilk może wpaść w pułapkę takiej słodkiej trusi… By nieco podkręcić gorącą atmosferę decyduję się ściągnąć z chłopaka kuse szorty razem z bielizną.
- Od samego początku miałem na to ochotę… - dzielę się z nim swoimi kosmatymi przemyśleniami.
- To czemu tego nie zrobiłeś? – pyta Eli, nadal nie otwierając oczu.
- Bo i tak zbyt często ci ulegam.
- A na co ty masz ochotę, Max?
Ostatnie zdanie to jawna prowokacja! Skoro aż tak mu zależy na poznaniu odpowiedzi…
Kładę dłonie na obnażonych pośladkach Eli i nieco je uciskam. Są krągłe i jędrne, lecz to nadal za mało. Nie tego chcę.
- Pochyl się – popycham ciężarnego odrobinę do przodu. Lubi perwersję, więc nie będzie miał mi za złe, jeśli nieco się nimi pobawię. – Trzymaj ręce tak jak do tej pory. Nie chcę, abyś stracił równowagę – instruuję go.
- Max, nie… - Króliczek odwraca się w moją stronę. Ten słaby protest z pewnością mnie nie powstrzyma.
Językiem zaczynam kreślić wzory po jego skórze. Eli nieco się spina. Gładzę go delikatnie po biodrach i udach, by przyzwyczaił się do mojego dotyku. Nie chcę być natarczywy, lecz jak mam się kontrolować w takiej chwili? Żałuję, że nie zdjąłem marynarki. Byłoby mi znacznie wygodniej. Gdy z ust osiemnastolatka wydobywa się ciche westchnienie, pozwalam sobie na odrobinę więcej. Elektryzuje mnie sam fakt, że możemy być ze sobą tak blisko. Dobrowolnie oddał się w moje ręce. Ufa mi na tyle, by się rozebrać i ze mną kochać, a skoro sprawy zaszły już tak daleko…
- Ach! – Eli drży, gdy koniuszkiem języka zaczynam ocierać się o jego wejście. Dobrze, że nie widzi uśmiechu satysfakcji, który właśnie pojawił się na moich ustach. To pierwszy raz, gdy mogę go tak swobodnie pieścić. Zamierzam celebrować każdą chwilę…
Gdy mój wybranek przyzwyczaja się do tak intymnego dotyku, łapię go silniej za biodra i przysuwam je bliżej swojej twarzy. Chłopak sapie ciężko, a jego nogi nieco się chwieją. Musimy przestać.
Niepocieszony zastępuję język palcami. To nieco uspokaja Eli. Rozluźnia się do tego stopnia, że nie muszę się specjalnie starać. Sam zaczyna nabijać się na moje palce, potęgując odczuwaną rozkosz. I znowu drży. Jego ciało pokrywa się gęsią skórką. Wydaje mi się jednak, że tym razem to nie z podniecenia, lecz jest mu po prostu zimno. Pora na prysznic.
- Przeziębisz się, jeśli dalej będziesz tu stać zupełnie nagi.
- Nie dbam o to. Chcę się kochać. – Króliczek odwraca się w moją stronę. Barwa jego niezwykłych oczu przywodzi mi na myśl zorzę polarną. Fiołkowy odcień stał się znacznie intensywniejszy. W połączeniu z jego jasną skórą i złotymi włosami sprawia, że sam zaczynam drżeć.
- Za chwilę, skarbie. – Ściągam z siebie marynarkę i gorączkowo rzucam się do odpinania guzików mojej koszuli. Ręce mi się trzęsą, gdy czuję na sobie jego uważne spojrzenie. – Nie pomagasz mi, wiesz? – śmieję się do mojego kochanka.
- Duży z ciebie chłopiec. Poradzisz sobie – Eli puszcza do mnie oko, a następnie pierwszy wchodzi pod ciepły strumień wody.
Uwolniony od jego uroku, kończę pozbywać się swoich ubrań. Gdy jestem już nagi, Króliczek ponownie kradnie moją uwagę. Widok mokrych strug, które spływają po jego ciele, hipnotyzuje. Oszaleję, jeśli natychmiast nie będzie mój!
Szybko dołączam do Eli i zamykam szklane drzwi. Ciężarny ponownie próbuje tej samej sztuczki, wpatrując się we mnie zamglonym od pożądania wzrokiem.
- Nie… - szepczę bardziej do siebie, niż do niego.
- Nie? – Chłopak przechyla lekko głowę na bok, chwytając mnie za słowo.
- Cieplej ci? – pytam, krocząc w stronę mojego maleństwa.
- Gorąco… - mruczy zmysłowo, oblizując z wody różowe usta. – Chcesz zrobić to tutaj?
- A ty nie? – dziwi mnie jego nagłe wahanie. – Zmarzłeś, spędzając cały dzień w domku bez ogrzewania.
- Nie o to mi chodzi. Trochę się boję. Podłoga jest śliska…
- Skarbie – z czułością przykładam dłoń do policzka mojego ukochanego.  – Nie pozwolę, by stało ci się coś złego. Ufasz mi? – wykorzystuję okazję, by zmusić Eli do wyznania prawdy.
- Tak.
- A pozwolisz się pocałować? – z niegasnącą nadzieją czekam na jego odpowiedz. Łapię oba nadgarstki Króliczka z jedną rękę i przygwożdżam je ponad jego głową.
- Max…
- Oczywiście masz świadomość, że pragnę smaku twoich ust z równą intensywnością, z jaką pragnę ciebie, prawda? – droczę się z nim, sięgając drugą ręką w kierunku jego członka.
- Nie pozwalam… - syczy Eli. Bezradnie przygląda się moim poczynaniom, wydając z siebie jedynie urwane dźwięki, które mnie kręcą.
- A kiedy mi pozwolisz? – drążę temat.
Choć bez problemu mógłbym wymóc na nim zakazany pocałunek, nie zrobię tego. Wystarczy, by uwierzył moim słowom. Czas leczy rany. Przyjdzie taki dzień, że moja miłość naprawi jego serce. Znikną wszystkie bariery między nami. Zanim to jednak nastąpi…
- Pragniesz mnie, skarbie? – zmieniam temat naszej rozmowy. – Bo ja nie marzę o niczym innym, jak znaleźć się w końcu w tobie…
- Max, ja…
Eli jest już blisko… To odrobinę za szybko, abym doszedł. Obracam go plecami do siebie i ponownie łapię za biodra.
- Nie ruszaj się – nakazuję mu. Sięgam po jedną z kolorowych buteleczek, które poustawiane są na półce wysoko ponad jego głową i wylewam odrobinę żelu na rękę.  Płyn ma dość intensywny, słodki zapach, który dodatkowo działa na moje zmysły. – Równie słodki jak ty… - Za jego pomocą ponownie wsuwam palce mojego kochanka.
- Max! – Eli mruży oczy ze zniecierpliwienia.
- Powiedz mi, jeśli będzie bolało. Za żadne skarby nie chcę wyrządzić ci krzywdy. Jesteś taki ciasny i drobniutki, a ja…
Przygryzam wargę, cofam rękę i powoli… bardzo powoli wchodzę do środka.
Chłopak przez pierwszych kilka sekund napręża się jak struna. Przylega klatką piersiową oraz prawym policzkiem do śliskiej ściany, uwięziony między zimnymi kafelkami a moim rozognionym ciałem.
- Jesteś piękny… - szepczę mu do ucha, całując je. – Zaufaj mi, kochany… Zaufaj... – głaszczę małolata wzdłuż kręgosłupa. Celowo unikam dotykania jego brzucha. Nie chcę, by pomyślał, że kocham się z nim wyłącznie z powodu dziecka. Dziecko jest ważne, lecz Eli… Eli jest moim szczęściem. Moją miłością. Drugą połówką.  – Przestałem już wierzyć… - w porę gryzę się w język, by nie zepsuć tej chwili. To nie jest pora na mówienie o uczuciach. Wystarczy, że pokażę mu, ile dla mnie znaczy.
- Chcę więcej… - Eli otwiera oczy i uśmiecha się do mnie nieśmiało. Pozwalam sobie odrobinę mocniej pchnąć biodrami. Powtarzam ten ruch raz i drugi, aż w końcu cały jestem w środku.
Pomimo namiętności, której ujścia obydwaj szukamy, staram się, by moje ruchy były płynne i miarowe. Przez cały czas całuje i pieszczę kark i plecy Króliczka, zlizując z jego skóry mokre ścieżki wody.
- Proszę… Szybciej… Proszę…
Jęki Eli przypominają miauczenie małego kotka. To jedyna rzecz, która nie pasuje do jego osobowości. Spodziewałem się, że będzie niczym wulkan energii. Potrafił bezwstydnie poprosić o seks, lecz jest równie powściągliwy jak za pierwszym razem. Szkoda. Wielka szkoda. Popracujemy nad nim. Chciałbym, aby bardziej się zatracił. Poza tym nawet na chwilę nie zapomniałem, że jest w ciąży. Gdyby nie maluszek, dałbym mu więcej. Znacznie więcej… Wziąłbym go na ręce, oplótł biodra jego nogami, a później kochalibyśmy się upojnie i dziko. Jednak do czasu porodu, mogę najwyżej pomarzyć o takich szaleństwach. Mojemu uwodzicielowi powinno wystarczyć, że wymógł na mnie złamanie obietnicy. Obiecałem sobie, że go nie tknę. W obecnej chwili to już nie ma znaczenia.
- Max…
Obejmuję blondyna ramieniem i przyciągam do siebie. To moje jedyne zabezpieczenie na wypadek, gdyby nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Drugą ręką zaczynam ściskać jego męskość. Zaspokojony Eli dochodzi po zaledwie kilku ruchach. Mi również niewiele potrzeba. Wysuwam się więc z jego wnętrza i pocieram o kształtne pośladki, by samemu dojść.
- Mogłeś go nie wyciągać… - Jasnowłosy dość szybko odzyskuje panowanie nad sobą. Jego skóra jest mocno zaróżowiona. Nareszcie jest mu ciepło.
- Skarbie… - Nie bardzo wiem, jak mu to wytłumaczyć. Moje potrzeby schodzą na dalszy plan. Obecnie to on jest najważniejszy.
- Nic cię nie boli? – pytam z troską, gładząc go po twarzy.
- Nie – chłopak przecząco kręci głową. – Byłeś bardzo delikatny.
- To dobrze – cieszę się.
- Ja nie jestem z porcelany, Max. O dziecko także nie musisz się bać. Nic mu nie jest, widzisz? – wskazuje swój zaokrąglony brzuszek.
- Na pewno?
- Na pewno. – Eli chwyta mnie za rękę, a następnie splata nasze palce.
- Pora do łóżka! – decyduję, wyłączając wodę.
Wyprowadzam osiemnastolatka z kabiny, a następnie opatulam w gruby, frotowy szlafrok. Jeśli dalej będzie nagi, nigdy nie wyjdziemy z tej łazienki. Powinien pójść spać. Im szybciej, tym lepiej.
- No chodź – popędzam go, jednocześnie zbierając z podłogi nasze porozrzucane ubrania.
- Muszę wysuszyć włosy.
Niewinny uśmiech, błyszczące oczy. Po seksie wygląda jeszcze bardziej kusząco. Wyjdź stąd, chłopie, zanim doprowadzisz do tragedii…
- Suszarka powinna być w jednej z szuflad.
- Dziękuję.
- Tylko nie spędź tu reszty nocy – ostrzegam.
- Nie zamierzam. Wolę się przytulać.
Przytulać?
Głośno przełykam ślinę i uciekam do sypialni.
On mnie wykończy! Nie dość, że jechałem tu na złamanie karku, to jeszcze powinienem wykreślić spanie ze swojego grafiku. Nie zasnę przy nim. Zwłaszcza teraz! Nie, kiedy my…
Jak ja go pragnę! Ten raz w łazience to zdecydowanie za mało!
Dość! To moje potrzeby, a nie jego!
Eli potrzebuje czegoś innego. Tęsknił za mną. Został zmuszony do opuszczenia domu. Nic dziwnego, że będzie dążyć do tego, by odzyskać choć namiastkę poczucia bezpieczeństwa. A ja mu ją dam, choćbym miał to przypłacić życiem.
Wieszam ubrania do szafy i gaszę część świateł. Z łazienki dochodzi szum suszarki. Za chwilę tu wróci. Zrzucam więc ozdobne poduszki na podłogę i odsłaniam kapę. Hotelowa pościel pachnie świeżością i lawendą. Nieco zdenerwowany postanawiam oprzeć się o poduszki i poczekać na mojego Króliczka.
Dam radę. To nic takiego. Eli wielokrotnie spał w moich ramionach i nic niestosownego nie miało wtedy miejsca. Przytulę go. Przytulę dziecko i po krzyku.
Zamykam oczy. Nie chcę tego robić, lecz nie wiedzieć czemu, moje powieki robią się ociężałe. W dodatku ta cisza…
Zanim zasnę, powinniśmy porozmawiać. Muszę go wypytać o rodziców… I wreszcie powiedzieć mu co czuję. Tylko najpierw odpocznę. Dosłownie kilka minut…

88 komentarzy:

  1. Jak najbardziej jestem na TAAAKKKKK Lisku 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma potrzeby czekać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze poprawiam, więc musicie uzbroić się w cierpliwość. W każdym razie już niedługo :D

    Wasz Kitsune

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozpieszczasz nas Lisku *.*
    ~ Miriam

    OdpowiedzUsuń
  5. LISKU JESTEM ZAAA.... PROSZE WSTAW GO DZIS ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy moje Panie są zadowolone? :D

    Wasz Kitsune

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedny, zmęczony Max zasnął :D
    Lubię sposób w jaki piszesz sceny '' łóżkowe'' nie są w żaden sposób przerysowane :)
    Eli Eli tylko cię schrupać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Opisywanie igraszek dwóch facetów jest bardzo trudne. Granica pomiędzy miłością a byciem wulgarnym jest dość cienka, a ja nie chciałbym jej przekraczać.
      Max... No cóż. Nagrabi sobie w kolejnym rozdziale :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Masz rację i dobrze, że jej nie chcesz przekraczać :)
      Gdybyś przekroczył tę granicę nie czytało by się tego tak lekko :D
      Doceniam Twój wkład w każde słowo, które piszesz :)

      Usuń
    3. To żaden wkład. Szybciej bezustanne zażenowanie. Moim niewątpliwym sukcesem jest to, że nie chowam się już pod kołdrą, jak na początku :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Jesteśmy dorośli nie ma po co chować się pod kołdrę :)
      Ludzkie rzeczy znoś po ludzku :D

      Usuń
    5. Mów za siebie, tak? :D Gdy zaczynałem pisać, byłem małym, przestraszonym liskiem. W dodatku niewinnym i uroczym. Pewnego dnia okazało się, że muszę rozkochać w sobie nauczyciela i jego ucznia. Od tego wszystko się zaczęło. Nie masz pojęcia, jak trudno było przezwyciężyć tamtą traumę.

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Wciąż jesteś niewinnym i uroczym Liskiem :) czy małym tego akurat nie wiem :D
      Aż wstyd mi przyznać jaka byłam ''mała'' kiedy zaczęłam czytać tego typu treści...

      Usuń
    7. Mały nie jestem. To blog dla pełnoletnich Gąsek, więc lisek też był pełnoletni, gdy zaczął mieszać w życiu swoich bohaterów.
      Dawno, dawno temu też miałem bloga, ale wtedy nikogo nie rozbierałem. No, może trochę, ale nie do naga :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. Również jestem tu legalnie :D
      Czy aby na pewno każdy? W to akurat się nie zagłębiam, sam wiesz jak pewnie jest :)
      Należy zaczynać stopniowo, nie ma co się spieszyć :D

      Usuń
    9. RODO nie pozwala sprawdzać dowodów na wejściu :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. To prawda :)
      Ale podejrzewać już można :D

      Usuń
    11. "Podejrzewać" to moje kolejne imię. Zaraz po "słodki i uroczy" :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. Lisku nie jedno masz imię :D

      Usuń
    13. No wiesz, starość idzie. Lepiej być przygotowany. Istnieje szansa, że gdy zapomnę jedno z imion, zawsze będę miał do dyspozycji kolejne :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    14. Jeśli nie zapomnisz wszystkich :D
      Oby Max w kolejnym rozdziale nie dostał od Eli imion (raczej nieprzyjemnych) :D

      Usuń
    15. Max popełnił błąd. Nie wolno mu było spać. Teraz poniesie konsekwencje.
      Nie martw się o moje imiona. Zawsze mogę wybrać nowe, na przykład : cudowny, wyjątkowy, nadzwyczajny, wybitny... Lista nie ma końca :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    16. Eli musi zrozumieć, że Max jechał do niego po pracowitym dniu i do tego jeszcze zestresowany, zmartwiony i zły. Czasami się zdarza, zwłaszcza w jego wieku :D
      Na wszystko znajdziesz sposób :D Kolejne imię Zaradny :)

      Usuń
    17. A najbardziej pasuje ci SKROMNY 😎

      Usuń
    18. "Skromny"? A co to znaczy?
      Eli jest w ciąży i nic nie musi. Za to Max... Oj ciemno to widzę... :D

      Wasz Kitsune

      Usuń
    19. Ciąża to nie choroba, powiadają :D

      Usuń
    20. PS. Zgadzam się co do tego Skromnego Liska :D

      Usuń
    21. A ja w żadnym wypadku nie zgadzam się na "skromnego". To mi zaburza feng-shui :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    22. Przykro mi, takie są fakty :D
      Musisz się z tym poradzić :)

      Usuń
    23. Nie.Ma.Opcji.

      Twój Kitsune

      Usuń
  8. Jakie to było fajne :) Mój Maxik dorósł ^^ Tylko czemu on zasnął? 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czemu?

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Max już nie te lata co kiedyś :D

      Usuń
    3. Nie da się ukryć...

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Starość nie radość jak to mówią 😆

      Usuń
    5. Skoro jest stary, to może go zabić? Hmm...

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Lisie, masz bardzo duże zapędy na morderstwo.. To jest BARDZO niepokojące :D
      NIE, MAX MA ŻYĆ! ��

      Usuń
    7. Zacząłem pisać nowy rozdział. Gdybyś wiedziała, co on tam robi biednemu Eli... To już podchodzi pod molestowanie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. Króliczkowi na pewno się to podoba :D
      A do tego Max tak długo się powstrzymywał, że nie ma co się dziwić :)

      Usuń
    9. No cóż, aby się o tym przekonać, będziecie musieli poczekać.
      Oby Max mi na zawał nie zszedł :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Eli ładnie pocałuje Maxa :D I zawału nie będzie :D (warto marzyć) :3

      Usuń
    11. Mały spoiler - nie tym razem.

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. Psujesz zabawę :D
      Kto nie lubi twoich spolierów :)

      Usuń
    13. Ja lubię :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    14. Tak, tak, ale masz się nimi z nami dzielić ��

      Usuń
    15. No przecież dzielę. Ciągle pytam Was o zdanie w kwestii zabijania :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    16. Dobrze, ja ciągle czekam na krwawe morderstwo Freddie :D Wciąż żyje i to mi się nie podoba :D
      Ale również możesz napisać coś krwawego na walentynki :D taka miłość tylko w inny sposób :)

      Usuń
    17. Tak się składa, że Walentynki mam już opanowane. Pomysł wybrany. Teraz wystarczy, że go opiszę :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    18. A jaki temat przewodni? :)
      Coś dzikiego?

      Usuń
    19. Romans, romans i romans :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    20. Walentynki z romansem - przereklamowane :D

      Usuń
    21. Wiem, sporo ryzykuję. Być może powinienem wybrać coś sprawdzonego, bo zaliczyłem już wtopę z "Wpadką". Opowiadanie o wampirach także nie cieszy się popularnością, ale uparty ze mnie lisek. Zawsze muszę postawić na swoim :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    22. Akurat Wpadka bardzo trafiła w moje klimaty :D
      Co do wampirów - 3 razy nie ��

      Usuń
    23. Ja lubię :) Zwłaszcza Nefryta. To mój cukierkowy ulubieniec. Poza tym niedługo to opowiadanie dobiegnie końca, a wtedy, być może, zabiorę Was na pustynię :D Gorące klimaty zimą przemawiają do moich zmysłów :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    24. Jakiego końca? Bezsenne noce mogę czytać do końca życia ��
      Nigdy się nie znudzą :D
      Ja po cichu liczę na jakiś mpreg.. No cóż poczekam, może coś stworzysz :)

      Usuń
    25. Nie miałem na myśli Bezsennych Nocy, a Prawdziwego Romantyka.
      Czy to będzie mpreg? Nie wiem. Może. W sumie mógłby być :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    26. O, przepraszam pomyślałam, że masz na myśli Bezsenne Noce :D
      Bardzo bym się cieszyła, pewnie nie tylko ja :)
      W twoim wykonaniu są świetne, masz bardzo dobre wyczucie tekstu :D Świetnie się czyta :D

      Usuń
    27. Dziękuję :) To niezasłużony komplement, ale i tak jest mi bardzo miło :)
      No właśnie - i dotykamy sedna problemu. Nie mam pojęcia, czy nowy mpreg to nie byłby nadmiar szczęścia. Po "Wpadce" nic już nie jest takie samo.

      Twój Kitsune

      Usuń
    28. Wszyscy Ci mówią, że Wpadka była sueper a ty dalej swoje :(

      Usuń
    29. Niepowodzenia zawsze bolą. Zwłaszcza, jeżeli włożyło się w nie tyle pracy.

      Twój Kitsune

      Usuń
    30. Nie rozumiem co jest nie tak z Wpadką, naprawdę.
      Chyba tylko ty Lisku widzisz w niej coś nie tak..
      Też sugestie, że to historia jak o Maxie i Eli są błędne. Nie jest, są całkiem inne.. Na siłę doszukiwać się podobieństwa jest bezsensem..

      Usuń
    31. Tekst jest dobry. Dramatyczno-erotyczny, czyli taki, jaki lubię najbardziej :D Po prostu jest coś takiego jak statystyka, gdzie widać jak na dłoni, który rozdział ucieszył Czytelników, a który nie i tyle. Wpadka ucieszyła wyłącznie mnie. Przykre, lecz prawdziwe. Ot, prawdziwa wpadka :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    32. Lisku jaka porażka...
      Mówisz o statystykach, ale my dostaliśmy tylko 2 rozdziały i pewnie większość czytelników po prostu jeszcze nie wczuła się w fabułę...
      Jesteś dla siebie zbyt krytyczny, moim zdaniem patrząc na komentarze to ludzie to polubili ...

      Usuń
    33. Ale ja nie czuję się usatysfakcjonowany.

      Twój Kitsune

      Usuń
    34. Co musimy zrobić byś poczuł się usatysfakcjonowany? :D

      Usuń
    35. Moim zdaniem gdybyś kontynuował Wpadkę to byłaby ona tak samo pożądana jak Bezsenne noce, które są tu chyba najpopularniejsze ...
      Powinieneś dać jej szanse

      Usuń
    36. Zgadzam się z komentarzem powyżej :)

      Usuń
    37. Dziękuje za Wasze wsparcie. Jesteście kochane :)
      Na razie zostawię sobie to opowiadanie. A usatysfakcjonowany jestem nowym rozdziałem Bezsennych Nocy. Tam to się dopiero dzieje :D

      Wasz Kitsune

      Usuń
    38. Szybko wrzucaj :D

      Usuń
    39. Napraw mi dzień Lisku i daj go nam przeczytać, prosze <3

      Usuń
    40. Chciałbym, ale nie mogę. Nie poprawiłem tekstu. Poza tym chcę w nim jeszcze ulepszyć to i owo.

      Wasz Kitsune

      Usuń
    41. Uda Ci się wrzucić do końca tygodnia? ☺️

      Usuń
    42. Oj wiem, wiem, ale pomyśl o tym w tej sposób - 10 stron, czyli więcej niż ostatnio. Warto poczekać. Wierz mi.

      Twój Kitsune

      Usuń
    43. Tak, rozdział powinien pojawić się pewnie w piątek po południu.

      Twój Kitsune

      Usuń
    44. Gdzie tam piątek ~
      Uschne do tego czasu

      Usuń
    45. Skoro tak, to nie poznasz dalszych przygód Maxa, a warto :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    46. Nie wiem czy warto jeśli znowu ma się między nimi coś zepsuć :/

      Usuń
  9. Wow gorące. To niestety znaczy, że zaraz coś zbroisz Lisku. Za wcześnie na happy a to oznacza, że musi być kryzys a jaki moment był by lepszy niż ten? Max nic nie zbroi bo śpi, więc króliczek. Nie sądzę żeby uciekł, zostawił go, więc co. Pasuje mi jakaś jego przeszłość wchodząca na wierzch, max podsłucha jakąś rozmowę albo spotkają kogoś w hotelu. Nie wiem co wymyślisz, i boję się tego ale proszę miej litość. Max jest stary, dużo nie zniesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się mylisz :D Max nie zniesie? Max?! Mój Max?! On zniesie wszystko, nawet jajko. Czy nie wychowałem go odpowiednio przez te wszystkie rozdziały? Najwyższa pora, by rozwinął skrzydła i zaczął latać :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  10. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału ^·^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś wyżej o tym pisałem - szaleństwa Maxa pojawią się najpewniej w piątek po południu.

      Twój Kitsune

      Usuń
  11. Hejka,
    cudownie, wspaniale ukazana ta scena wctrj łazience, jak Max mógł zasnąć w takiej chwili... dobrze że zaczynają się liczyć potrzeby Eli a nie jego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń