poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Who Knew


Dla tych wszystkich, którzy usłyszeli z ust ukochanej osoby „na zawsze”…

„Who Knew”

I wish I could touch you again
I wish I could still call you friend
I'd give anything

- Miałam dziś ciężki dzień, a ty? – młoda kobieta przymyka powieki i gasi światło. Jej niewielka sypialnia tonie w mroku. Układa się wygodnie na poduszce. Chce się zrelaksować. Od kilku dni myślała tylko o tym, by usłyszeć jego głos. Tęskniła za ciepłem i bliskością, które jej zapewniał. Choć był daleko, potrafił sprawić, że nawet zwykła rozmowa telefoniczna wydawała się jej magicznym doświadczeniem.
- Ja też, kochanie. – Lubiła, gdy nazywał ją tak czule. Był pierwszym mężczyzną, z którym przekroczyła barierę intymności. To on dostrzegł w niej kobietę. – Śpisz już? Jest późno… - W dodatku troskliwym. Często mawiał, że to tylko przy niej. Otworzyła drzwi, o istnieniu których nie miał pojęcia.
- Nie. Nie chcę spać. Opowiedz mi, co dziś robiłeś. – Jest ciekawa wszystkiego, co jest z nim związane. I uwielbia barwę jego głosu. Słuchając słów, które do niej wypowiadał, coś się w niej topiło. Uśmiechała się na samą myśl, że tylko on potrafił doprowadzić ją do takiego stanu.
- Nie ma o czym opowiadać. – Mężczyzna nie jest nastawiony zbyt entuzjastycznie. Słychać napięcie w jego słowach. Próbuje to przed nią ukryć, lecz ona za dobrze go zna.
- Proszę… - szepcze zalotnie, by zmiękczyć jego serce. Czasami to działa cuda. Niestety, są także chwile, gdy bywa przykry, lecz tych chwil nigdy nie wspomina.Udaje sama przed sobą, że nic takiego nie miało miejsca.
- Po prostu poleż razem ze mną, dobrze? Bardzo tego potrzebuję. Potrzebuje ciebie. Spełniłaś tak wiele moich marzeń…

Kiedy go poznała, byli jeszcze dziećmi. Ona z pewnością była dzieckiem. Może i pełnoletnia, lecz jej uczucia stanowiły wybuchową mieszankę nastoletnich fantazji oraz oczekiwań względem dorosłego życia. On był inny. Wydawał się jej bardziej dorosły. Kochał książki, czytał wiersze, lecz nade wszystko kochał muzykę. Często powtarzał, że to jego największa miłość. W takich chwilach wydawało się jej, że prędzej czy później przyjdzie taki dzień, że to ona stanie się dla niego najważniejsza, a muzyka odejdzie w cień. Ostatecznie to do niej pisał „niesamowicie tęsknię, tęsknię, tęsknię!”, albo wysyłał różne kawałki, z którymi mu się kojarzyła. Pewnej nocy stwierdził nawet „w tym się zakochasz”. I zakochała się. Zakochała się…

"Głupia, po co o tym myślisz?!" – skarciła samą siebie, stojąc w korku. To był szary i brzydki dzień. Za brudnym oknem roztopiony deszcz i chlapa. Niedługo miało się ściemniać. Mimo tych niedogodności, musiała udać się do sklepu. Czasu było coraz mniej, a suknia ślubna wciąż nie kupiona. W dodatku nękały ją tamte wspomnienia, które za żadne skarby nie chciały się od niej odkleić…

- Włosy upniesz do góry? A może wolisz na dół? No i co z butami? Masz jakieś? – Ostatnia prosta, a ona nie czuła od nikogo wsparcia. Matka postrzegała ceremonię wyłącznie jako zadania do wypełnienia. Jej zadania. Rozliczała ją z każdej rzeczy, jak w czasach, gdy była dzieckiem. Porównanie własnego ślubu do odrabiania lekcji wydawało się takie nieadekwatne, a jednocześnie tak idealnie pasowało… „Odrobiłaś polski? A matematykę? I referat jeszcze nie napisany”…
Zamawiając wizytę w salonie fryzjerskim z góry zaznaczyła, że chciałaby luźny, romantyczny warkocz.
- Z pani włosów to nie wyjdzie – usłyszała w odpowiedzi. Skończyła więc z nieciekawą fryzurą, która nikomu się nie podobała. Zmowa milczenia nakazała najbliższym nie komentować „jej wyboru”, bo przecież to ten „wielki dzień”. A może nikogo to nie obchodziło?

I took your words
And I believed
In everything
You said to me

„Szczerość… Bądźmy wobec siebie szczerzy… Mówmy sobie o wszystkim…” Oszukała go raz, czy dwa. Nie dlatego, że nie potrafiła dotrzymać słowa. Zależało jej na nim tak bardzo, że nie radziła sobie z emocjami. Chciała znacznie więcej, niż jej dawał. I wstydziła się do tego przyznać. Każda minuta w jego towarzystwie czyniła ją bardziej zachłanną. Zabiegała więc o jego uwagę, bo co innego mogła w takiej sytuacji zrobić? On wiedział o świecie znacznie więcej niż ona, a tak niechętnie dzielił się tą wiedzą. Ostatecznie kto to widział, by panienki z dobrego domu zadawały się z takim „elementem”? Bez szkoły, stałej pracy, koneksji… Nie był dla niej dobrą partią. W mieście ponoć huczało od plotek, związanych z romansami jego ojca. Nawet jej wybranek często powtarzał, że przechadzając się ulicami, zdarza mu się przyglądać ludziom. Był święcie przekonany, iż pewnego dnia wypatrzy swoje rodzeństwo. Ale kogo obchodził jego ojciec? Liczyło się wyłącznie to, że był obok. Rozumiał ją. Nawet te części jej, o których ona sama jeszcze nie wiedziała.

They knew better
Still you said forever
And ever
Who knew

Wszyscy jej powtarzali, że ta miłość nie ma sensu. W ich oczach był „tym złym”, osobą, która bawiła się jej uczuciami. Nie wierzyła im. Nikomu nie wierzyła. Gdy zamykała oczy, czuła miłość, którą wypełnione było jej serce. Delikatne uczucie otulało ją, niczym woal. Wynagradzało długie lata samotności i oczekiwania. Przecież do każdego w końcu uśmiecha się szczęście. On był jej szczęściem.
A dziś? Minęły lata od tamtych wydarzeń. Nie potrafiła już przypomnieć sobie brzmienia jego głosu, a to właśnie za nim tęskniła najbardziej.

Bukiet składał się z samych róż, które kwiaciarka miała elegancko przystroić. Efekt końcowy nie rzucał na kolana. Był przeciętny. Idealnie pasował do zwykłej, prostej sukienki i tych nieszczęsnych włosów. Kolejne rozczarowanie. 

You took my hand
You showed me how
You promised me you'd be around

W nocy poprzedzającą ślub przypomniała sobie uczucia, które jej towarzyszyły, gdy zdała sobie sprawę, że jej „przyjaciel” stał się kimś więcej. Nie potrafiła przestać o nim myśleć, a gdy to robiła… Nigdy wcześniej nie uśmiechała się w ten sposób.
Były także inne noce. Na przykład ta, gdy nie bacząc na nic, zadzwonił do niej tylko po to, by usłyszeć jej głos. Albo ta, gdy w słuchawce słyszała przejeżdżające samochody. No i ta, którą spędzili razem na polu, wpatrując się w gwiazdy...

Makijaż był ostatnim elementem, który miał spiąć poszczególne elementy w jedną, spójną całość. Gdy zobaczyła się w lustrze – mając na sobie sukienkę, buty, brzydko ułożone włosy i ściskając ten smutny, szary bukiet, zaczęła szlochać. Nie tak miał wyglądać „jej dzień”. Bez przyjęcia w ogrodzie, białych strojów i bez niego przy boku, czuła się dziwnie.
- Nie umiem tego zrobić… Nie umiem o tobie zapomnieć... – wyszeptała sama do siebie, ocierając niechciane łzy.

I'll keep you locked in my head
Until we meet again
Until we
Until we meet again
And I…

Ktoś, kogo podziwiała, powiedział kiedyś, że ludzie się nie zmieniają. Nie miał racji. Ona się zmieniła. On nie.
Kiedy odszedł, zabrał ze sobą fragment serca, który do dziś uznawała za najcenniejszy. Stąd nie potrafiła przeboleć straty. Przyszły mąż był dla nie ważny, lecz jednocześnie czuła bunt. Wiedziała, że gdyby jej dawny ukochany jakimś cudem pojawił się dzisiaj w kościele, nie wahałaby się ani chwili. Rzuciłaby dla niego wszystko. Był szaleństwem, słodkim zapomnieniem, drżeniem serca w bezsenne noce. Był jej pierwszą miłością, o której nigdy nie zapomni.
Dziś musi się z nim pożegnać. Odłożyć go razem z innymi drobiazgami do niewielkiego pudełka, które trzyma na samym dole szafy. Ma w nim schowane muszelki, swój dawny pamiętnik, pierwszy list miłosny. A teraz i on stanie się częścią tego „skarbu”.

***
Pink „Who Knew” 

Świat nie kończy się na yaoi. 

23 komentarze:

  1. P.S. jak to świat nie kończy się na yaoi ? :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam różne pomysły. Yaoi jest fajne, ale są też inne opcje :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  2. Super historia się zapowiada. Zostawiasz to w shociku czy rozwijasz?

    Wegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie będę tego rozwijać. Mógłbym, ale taka wersja też mi się podoba :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Krótka ale treściwa!

      Wegi

      Usuń
  3. Serio fajne, masz coś jeszcze w zanadrze? :)
    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałem to wczoraj pod wpływem frustracji na Bezsenne Noce. Mógłbym stworzyć setki takich shocików, ale bardziej podniecają mnie opowiadania :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  4. Kitsune, to jest aż za bardzo prawdziwe. Chyba każdy ma taka skrzyneczkę ze skarbami wspomnień, niekiedy miłych, niekiedy gorzko-słodkich. Czasem są to marzenia, z których rezygnujemy sami, czasem tak się po prostu ułożyło, bo ta druga osoba z nas zrezygnowała, czasem wreszcie jest tak, że usiłujemy spełnić oczekiwania otoczenia i zabijamy swoją przyszłość. A czasem dzięki temu ja ocalamy. Kto wie, jak to jest? Jest po prostu różnie.
    Bardzo refleksyjne opowiadanie, Kitsune, bardzo. Szacun. Masz możliwości Królu. Aż nie chce się wierzyć, że podstawą dla takiego skarbu była "tylko" frustracja. MB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Lubię Was zaskakiwać.
      Strach pomyśleć, jak działam pod wpływem innych emocji. Kto wie, może kiedyś...

      Twój Kitsune

      Usuń
  5. Bardzo przyjemnie sie to czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kitsuś, to było naprawdę fajne :D Szybko się czytało i co najważniejsze przyjemnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz jak szybko się pisało? Znacznie szybciej, niż pewien obiecany milion lat świetlnych temu rozdział... :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Czy mówisz o Eryczku? Tęsknię za nim i naszym słoncem, Simonem!

      Wegi

      Usuń
    3. Oj Wegi ja myślę że on mówił o moim rozdziale, który się wciąż pisze ^^

      Usuń
    4. Co nie zmienia faktu, że tęsknię za Humorkami :D

      Wegi

      Usuń
    5. Już niedługo, Wegi. Już niedługo :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Tak się ucieszyłam, że siostrę obudziłam! °Ω°

      Wegi

      Usuń
  7. Bardzo fajny shot. Cieszę się nawet ze nie rozwinąłeś go w opowiadanie, bo choć kocham Twoje opowiadania, to taka krótka wersja daje chwile wytchnienia i refleksji :) Można pomyśleć, powspominać :) Serduszko drży pod wpływem pewnych słów :) Piękne to Kitsune :)

    K-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Na razie nie będzie nowych opowiadań. Chyba. W sumie nigdy nic nie wiadomo :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  8. Fajny one shot ale damską postać w myśach zamieniałam na faceta ;_____; Jak widać mój świat kończy się na yaoi hehe...

    Yumiko ;*

    OdpowiedzUsuń