sobota, 20 października 2018

Kitsuś wraca! :P

Moje Najdroższe :)

Tak, to prawda - żyję. Nie uciekłem, nie porzuciłem bloga.

Pewnie zastanawiacie się, gdzie byłem i co się działo? Po pierwsze, musieliśmy ukończyć remont. Gdy wydawało mi się, że już prawie kończymy, mama zdecydowała, że trzeba dokupić mebli... Nie napiszę, jak bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość, bo pewnie same się domyślacie.
Ogarnięcie mieszkania, rozpakowanie wszystkiego i zadomowienie się w nowym pokoju zajęło mi chwilę. Jednak zamiast rozsiąść się w nowym fotelu i rozkoszować herbatą, musiałem stawić czoła kolejnej przeciwności losu - pies się rozchorował. Biedaczek miał dwa różne zabiegi, po których potrzebował, i nadal potrzebuje, sporo uwagi i troski.
Wiem, że czekacie na nowe rozdziały. Pojawią się one już niedługo. Obiecuję. Muszę tylko przypomnieć sobie fabułę własnych opowiadań :D Trzymajcie za mnie kciuki :)

Wasz stęskniony Kitsune

7 komentarzy:

  1. Hura!!! No nareszcie! Ja już to wszystko wiedziałam wcześniej, ale ta wiadomość mnie cieszy😍 Proponuje wstawić następne rozdziały dzień po dniu buahahahahaha ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. uff na rozdziały się poczeka ważne że jesteś cały.. psiaka strasznie szkoda trzymam kciuki za twojego pupila

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny piesio :( Ale dobrze, że z tobą w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że wróciłeś Kitsune :)

    Wegi

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło, piesek wrócił do zdrowia...a Tobie wiele inspiracji i weny życzę:*
    Powodzenia:***

    OdpowiedzUsuń
  6. Lisku ty Zyjesz nawet nie wiesz jak mnie to cieszy , tylko piecha szkoda ale napewno wszystko bedzie ok :) Weny sporo bo masz duzo do nadrobienia :)

    OdpowiedzUsuń