piątek, 9 grudnia 2016

Rozdział XXI

„Grzech


- Panie, długo was nie było – spokój na twarzy starego służącego sprawia, że znowu czuję się oceniany.
- Dlaczego pozwoliłeś mu na coś takiego?! W dodatku zaprowadziłeś w miejsce, którego nie powinien oglądać! - wściekły Sin nie szczędzi Henrykowi przykrych słów. Jestem pewny, że przyjdzie mi słono zapłacić za jego wybuch.
- Przepraszam. Pan nalegał na rozmowę z tobą i... - mężczyzna ściąga okulary oraz odkłada lnianą ściereczkę na kuchenny stół. Już po mnie...
- Nie rób tego nigdy więcej! - wampir kończy swój wywód głośno trzaskając drzwiami.
- Zaczekaj! - wołam za nim, gotowy rzucić się w pościg.
- Panie... Zechciałbyś...
- Wyjaśnię, wszystko ci wyjaśnię, ale najpierw... Sin! Zaczekaj! - wybiegam za czerwonowłosym. Powinienem unikać kuchni jak ognia. Znajduje się tam zdecydowanie zbyt wiele ostrych przedmiotów, z którymi poczciwy dziadek radzi sobie o wiele lepiej niż ja. To niebezpieczne.
Podążam do salonu, gdzie znudzony różowowłosy czyta jakąś książkę, głaszcząc jednocześnie wielbiącego go Milo po jasnych włosach. Chłopak zachowuje się niczym kot, mrużąc oczy. Między nimi doszło chyba do jakiegoś przełomu, bo Nefryt pozwolił mu położyć głowę na swoich kolanach.
- Jesteś wreszcie – uśmiecha się na widok swojego towarzysza. - Gdzie byliście przez całą noc?
- W podziemiach. Jack mnie porwał, gdy spałem i... - tłumaczy.
- Ach tak? - Nefryt nie wygląda na zainteresowanego resztą tej opowieści. Wygładza fałdy na ciemnoniebieskiej sukni wieczorowej, którą na sobie ma.
- Nie chcesz wiedzieć? - dziwi się Sin.
- Nie – marszczy swój uroczy nosek, kontynuując poprzednie czynności.
- Nie było mnie przy tobie przez całą noc... - zielonooki spodziewał się chyba innej reakcji.
- Miałeś swoje sprawy, ale nie martw się, mój drogi. Ja również się nie nudziłem. Spójrz – unosi się z sofy i zaczyna wirować po pokoju. - Czy nie wygląda wspaniale? Była wśród prezentów, które dostałem od Jacka. A właśnie... Postanowiłem, że wspaniałomyślnie wybaczę ci ten przykry incydent. Odkupiłeś swoje winy dając mi tak piękną rzecz – uśmiecha się słodko.
- Dziękuję – udaje mi się wydusić. Wciąż jestem pod wielkim wrażeniem jego wyglądu. Rozpuszczone włosy, które spływają po ramionach oraz szczęśliwy wyraz twarzy... - Wyglądasz bardzo ładnie.
- Prawda? - cieszy się. - Żałuję, że noc już się kończy i będę musiał ją zdjąć. Nie chcę, by się wygniotła.
- Pomogę ci – czujny Milo gotowy jest spełnić każde jego życzenie.
- Poradzę sobie – zbywa go lodowatym tonem.
- To żaden problem – zapewnia jasnowłosy.
- Powiedziałem nie... - Nefryt jest impulsywny. W mgnieniu oka przechodzi od radości do nienawiści i odwrotnie. Ta część jego natury najbardziej mnie przeraża. Sin jest znacznie bardziej wyważony, lecz skryty, co również bywa denerwujące.
- Ale przecież... - nie udaje mu się dokończyć tego zdania. Pastelowy potwór rzuca się na niego, łapiąc za ramię, które brutalnie wykręca do tyłu, by wgryźć się swoimi ostrymi kłami w odsłoniętą szyję. Chociaż chłopak zażarcie walczy, z takim przeciwnikiem nie na żadnych szans. Wampir przełyka jego krew dużymi haustami. Obserwuje przy tym jak jego ofiara robi się coraz słabsza i bezwolna. Drobne dłonie obejmują Milo niczym szmacianą kukłę, a nie żywą istotę...
- Jesteś odrażający... - przyglądam się tej scenie zszokowany.
- Dlaczego? Bo biorę to, co mi się należy? - wybucha nieprzyjemnym śmiechem, pod wpływem którego przechodzi mnie zimny dreszcz. Jasnowłosy demon traci przytomność. Świeże strużki krwi płyną po jego skórze, wżerając się w moją pamięć. - Widzisz, Sin właśnie tak powinien cię traktować, bo na nic lepszego nie zasługujesz – wskazuje mnie palcem.
- Pomóż mu, niepotrzebnie cierpi – czerwonowłosy kuca obok chłopaka, próbując mu pomóc.
- Nie chce mi się – Nefryt znowu zajmuje się swoją suknią, poprawiając zagniecenia.
- Wykrwawi się na śmierć! Błagam, zrób coś! - nie wytrzymuję dziwnego napięcia, które zdaje się wypełniać salon.
- I co z tego? Myślisz, że mnie to wzrusza? - laluś przegląda się w lustrze, obracając na boki.
- Milo cię kocha! - podchodzę do niego i łapię za ramiona, licząc na to, że poruszę w nim zatwardziałe serce.
- Nie on jeden – odpowiada rozbawiony, zerkając w stronę Sina.
- Zabieram go na górę – decyduje zielonooki.
- Zostaw, sam się nim zajmę – zobojętniałym wzrokiem przygląda się pobladłej twarzy nieprzytomnego małolata.
- To jeszcze dzieciak! W dodatku świata poza tobą nie widzi! - irytuję się.
- Jest tu z własnej i nieprzymuszonej woli. Każ mu rano odejść. Jestem ciekawy czy posłucha – drwi.
W tej samej chwili rozlega się ciche pukanie do drzwi.
- Panie, masz gościa – informuje mnie Henryk, cofając się, by zrobić miejsce Cassianowi.
- Dobry wieczór – muszę przyznać, że ubrany w czarną zbroję oraz pelerynę sprawia naprawdę groźne wrażenie. Jest również spostrzegawczy, bo od razu podbiega do swojego ucznia, by sprawdzić w jakim jest stanie.
- Nefryt... - jego oczy rzucają gniewne błyski w kierunku różowowłosego, którego smukła sylwetka odbija się w ciemnych tęczówkach księcia, jakby nie widział niczego poza nim.
- Tak? - posyła mu niewinny uśmiech, odsłaniając kły.
- Mógłbyś łaskawie... - wskazuje na szyję chłopaka.
- Nie. Nie chcę brudzić sukni – boczy się wampir, okręcając rozpuszczone włosy na palce.
- Nefryt! - krzyk Cassiana powoduje, że aż podskakuję ze strachu, lecz krnąbrny nieśmiertelne ani drgnie. - Więcej nie powtórzę! Jeśli mu nie pomożesz, to nie ręczę za siebie!
- I co mi zrobisz? - szyderczy głosik doprowadza czarnowłosego do furii.
- Rusz się! - łapie za dół sukni i szarpie w swoją stronę, zmuszając go, by usiadł na dywanie. Zaskoczony niebieskooki upada na pupę, szeroko otwierając oczy.
- Zniszczyłeś... Zniszczyłeś moją nową suknię – jego oczy zachodzą krwawymi łzami, gdy przygląda się niewielkiemu rozdarciu. Cassian ujmuje go mocno za przedramię i zmusza, by zamknął rany na szyi swojego ucznia. Podbródek wampira lekko drży. Jestem pewny, że za chwile się rozpłacze. Książę także jest tego świadomy, bo wyraz jego twarzy łagodnieje.
- Przepraszam... - puszcza jego rękę i stara się dotknąć policzka, lecz sprytny złośliwiec od razu odtrąca dłoń i ucieka z pokoju.
- Szlag by go trafił – mruczy pod nosem, podnosząc swojego ucznia z ziemi.
- Daj mi go. Zajmę się nim – oferuje Sin, bez problemu biorąc chłopaka na ręce.
- Dziękuję.
- Nie ma za co. Dobranoc – żegna się z nami.
- Idziesz spać? Jeszcze wcześnie... – próbuję zatrzymać go przy sobie jeszcze na chwilę.
- Jestem zmęczony – odpowiada wymijająco, kierując się w stronę drzwi.
- Sin... Powiedz mu, że przepraszam. Będę czekał aż do świtu, gdyby zechciał ze mną porozmawiać.
- Na twoim miejscu nie liczyłbym na to, książę. Dobranoc.
Zostajemy sami.
- To ja kupiłem mu tę suknię – przerywam ciszę, która między nami zaległa.
- Słucham? - wyrywam czarnowłosego z zamyślenia.
- Mówiłem, że to ja kupiłem Nefrytowi suknię, którą podarłeś, w zamian za inną, którą sam zniszczyłem. Jeśli chcesz, to mogę...
- Dałeś mu ją?
- Owszem. Dałem mu wiele rzeczy, by wkupić się w jego łaski.
- Co takiego?! - doskakuje do mnie i brutalnie zaczyna szarpać za ubranie.
- Sam podsunąłeś mi ten pomysł! - tłumaczę szybko, próbując go odepchnąć. - Nefryt jest bardzo rozpieszczony. Chciał wyjechać i zostawić Sina. Pomyślałem więc, że...
- Nie! Ty nie myślałeś! Chcesz mi go odebrać? O to ci chodzi?
- Nigdy w życiu! To najbardziej bestialska i rozpieszczona pijawka, jaką znam!
- Ta pijawka, jak go nazywasz, uratowała moje królestwo! Zabraniam ci mówić o nim w ten sposób, słyszysz?! - uwalnia mnie, zaczynając krążyć po pokoju.
- Przysięgam, że nie chciałem ci odebrać tak cennego sojusznika. Zaprosiłem go ze względu na Sina.
- A właśnie, skoro o nim wspomniałeś... Kiedy zamierzasz go wypuścić?
- Sin zostaje ze mną – oświadczam stanowczo.
- Z tobą? - czarnowłosy zaczyna się śmiać.
- Co cię tak bawi? - pytam, obejmując się ramionami.
- Ty i twoja nagła miłość do wampirów. Myślisz, że on zrobi co mu powiesz? Dobry żart, Jack. Naprawdę dobry – parska, klepiąc mnie po ramieniu.
- Uważasz, że lepiej sobie radzisz? A czy to nie twoja różowa laleczka spakowała Milo do kartonu i przywiozła tutaj niczym kolejną parę butów?
- Nefryt porwał Milo z zamku?! Zabiję go! - rusza przed siebie, by dorwać rozwydrzonego wampira.
- Poczekaj, pewnie już od dawna śpi – wskazuję na poranne niebo.
- Masz rację, dziękuję przyjacielu. Chętnie zostanę na noc.
- Na noc? - dziwię się.
- Tak. A ty zrobisz wszystko, abym poczuł się tu jak w domu.
- Jak sobie życzysz – odpowiadam, udając zadowolonego, chociaż prawda jest taka, że goszczenie księcia demonów nie jest mi na rękę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jest tu już jego uczeń oraz dwóch nieśmiertelnych.
- Jutro po zmierzchu poproszę Nefryta, by wrócił ze mną do domu.
- Niezły plan – chwalę go.
- Jeśli odmówi, pomożesz mi go przekonać?
- Zrobię co w mojej mocy – zapewniam żarliwie.
- Dobry z ciebie przyjaciel. Porozmawiamy później, dobrze? Jestem zmęczony.
- Oczywiście. Poproszę Henryka, by wskazał ci twój pokój.
- Będę spał w pokoju Nefryta. Wolę mieć go blisko siebie.
- To chyba nie jest najlepszy pomysł – zaczynam ostrożnie.
- Dlaczego?
- Chodź, pokażę ci – wskazuję mu drogę na górę, gdzie bezszelestnie otwieram drzwi od największej sypialni. Na środku pokoju leży zmięta suknia, która tak przypadła do gustu pastelowemu szaleńcowi. - Zamówię drugą.
- Dziękuję – książę uśmiecha się z wdzięcznością.
- Widzisz tu miejsce dla siebie? - wskazuję na duże łóżko, na którego środku śpi Milo. Po lewej stronie ma Sina, a po prawej Nefryta. Na policzkach tego ostatniego nadal widać ślady po krwawych łzach. Cassian podchodzi bliżej i ściera je czule palcami.
- Gdzie jest pokój chłopaka? - pyta po chwili.
- Obok – wskazuję na przejście, łączące obie sypialnie.
- Otworzysz? - prosi, biorąc go na ręce i wynosząc do sąsiedniego pokoju. - Jeden mniej – spogląda w kierunku Sina. Gdy zdaję sobie sprawę z tego, że chce go dotknąć, od razu protestuję.
- Poczekaj, ja to zrobię – odpycham go od śpiącego i ostrożnie podnoszę.
- Stałeś się zaborczy? - zaczyna drapać się po brodzie, rozbawiony moją reakcją.
- Jest mój. Tylko ja mogę go dotykać.
- Twój...
- Uważasz się za lepszego ode mnie? - wskazuję na wtulonego w poduszki Nefryta.
- Jak zawsze nic nie rozumiesz, prawda? Wiesz dlaczego go pilnuję? Czemu przymykam oko na jego grzeszki? Czemu Sin z nim śpi? Boje się, że rzuci się w ogień, jak jego stwórca.
- Chce się zabić?! Dlaczego?
- Nic go w pełni nie cieszy, ani nie smuci. Jest rozdarty, podobnie jak Sin.
- Sin nie...
- Jesteś tego pewny? - przerywa mi, spoglądając wymownie w oczy. - Mało wiesz na temat wampirów, Jack. Zwłaszcza tych żyjących już bardzo długo.
Zafascynowany obserwuję, jak książę siada na łóżku i zaczyna delikatnie gładzić Nefryta po rozpuszczonych włosach.
- Poznałem go dawno temu, gdy byłem jeszcze dzieckiem. Spiskowcy próbowali mnie zabić. Dowódca przybocznej straży dolał trucizny do mojego kielicha. Przez przypadek jego zawartość wypiła córka najbardziej zaufanego doradcy mego ojca. Byliśmy przy niej, gdy wiła się w konwulsjach na łóżku. Pojawił się także Nefryt. Ojciec dziewczynki wiedział, że nie ma już dla niej ratunku. Uprosił wampira, by zahipnotyzował dziecko, aby mogło odejść w spokoju. Do dziś pamiętam chwilę, gdy to zrobił. Niecałą godzinę później umarła. Doradca postradał zmysły z rozpaczy. Nad ranem opuścił zamek, nie czekając na pogrzeb dziewczynki. Nigdy więcej go nie widzieliśmy. Ojciec wezwał do siebie swego kuzyna, który bronił północnej granicy. Nie mógł zostawić żołnierzy samym sobie, więc Nefryt łaskawie zgodził się przedłużyć swoją wizytę. Już wtedy widziałem, że coś z nim jest nie tak.
- Skoki nastrojów zdarzają się każdemu.
- To nie są skoki nastrojów. Oni zmuszają się, by dalej żyć. Wiecznie szukają nowych atrakcji, chwilowych uciech, emocji. Gdy są tego pozbawieni, przypominają kamienie, martwe na zewnątrz i w środku.
- Kłamiesz! - paraliżuje mnie silny ból. Cassian mnie oszukuje! To nie może być prawda!
- Nie kłamię. Ich związek to kolejna próba kupienia czasu.
- Sin powiedział, że robi to dla krwi!
- Bzdura. Przecież twoi poprzednicy dawali mu jej pod dostatkiem.
- Ale mój ojciec i ja...
- To nie ma nic do rzeczy. Nefryt dręcz Milo nie z powodu głodu. To tylko gra. Sprawdza jak daleko może się posunąć.
- Pozwalasz mu na to.
- To prawda.
- Dlaczego to robisz?
- Jestem najpotężniejszym demonem na świecie. Tylko on jeden zdaje się zupełnie ignorować ten fakt.
- Sin powiedział, że go kocha.
- Wierzysz mu?
- Nie – przyznaję szczerze.
- Ja też nie. Być może wmawia to sobie, bo liczy na to, że spędzą razem trochę czasu, lecz szybko się sobą znudzą, co doprowadzi do tragedii.
- Nie oddam Sina Nefrytowi! Jestem jego opiekunem! Jego miejsce jest przy mnie!
- Jesteś pewny, że nie wykraczasz nieco poza tę zacną role, hmm...?
- To nie twoja sprawa – czuję jak policzki zaczynają mnie palić pod wpływem pewnego siebie spojrzenia Cassiana.
- Kochasz go? - trafia w samo sedno.
- Kocham – przyznaję cicho, spuszczając wzrok.
- Sin wie?
- Nie! I nic mu nie mów! - ostrzegam.
- Jak sobie życzysz.
- Nefrytowi też nic nie mów, ani Milo. A zwłaszcza Henrykowi! Zabije mnie!
- Spokojnie, nic nikomu nie powiem. Mi również nie zależy na ich związku. Sam będę czuwać nad Nefrytem.
- A Milo?
- Co z nim? – Cassian bezustannie bawi się różowymi pasmami długich włosów.
- Chce zostać wampirem – przypominam mu.
- A Nefryt chce jednorożca – uśmiecha się złośliwie. - Demon nie może zostać przemieniony.
- Nie?
- Niestety. Nasza krew jest odporna na wampirzy czar. Milo miałby szansę, gdyby na jego drodze pojawił się znacznie starszy wampir, ale to niemożliwe. Nefryt nie da razy spełnić jego zachcianki, nawet gdyby chciał.
- Rozumiem. Pójdę już. Spij dobrze.
- Jack? - zatrzymuje mnie.
- Tak?
- Gdzie go zaniesiesz? Do swojego łóżka?
- Nie twoja sprawa! - opuszczam sypialnię oburzony. Spoglądam na skarb, wtulony w moje ramiona. To chyba oczywiste, że zabiorę cię do siebie, prawda?
Układam Sina na pościeli, a następnie rozbieram do naga.
- Jack... - szepcze, gdy przesuwam dłonią po jego brzuchu.
- Znowu o mnie śnisz? - uśmiecham się zadowolony, okrywając go kołdrą i kocem. Gdy zaczynam się rozbierać, ponownie pojawia się Henryk.
- Panie, mogę wejść? - pyta, uchylając drzwi.
- Tak, proszę.
- Panicz Sin znowu z tobą śpi?
- Tak – oświadczam dumny niczym paw.
- Panie...
- Proszę, nic nie mów, bo nie wiem co miałbym ci powiedzieć. Przecież wiesz jak między nami jest.
- Nie przyszedłem w tej sprawie – wręcza mi kopertę.
- Czytałeś?
- Tak. Za pięć dni ma się odbyć coroczne spotkanie rady starszych. Ponoć będą wyznaczać twojego następcę.
- Następcę? Teraz? Przecież niedawno zostałem wybrana. Czy to nie dziwne?
- Zazwyczaj rada porusza tak drażliwy temat dopiero wtedy, gdy opiekun się starzeje.
- Mi również nie podoba się ten pomysł – przeczesuję włosy dłonią, wpatrując się w starannie wykaligrafowane litery.
- Nie możesz im odmówić.
- Wybrali sobie najgorszy z możliwych momentów. Mamy tu dwa wampiry, księcia demonów i jego ucznia. Zapowiada się niezła zabawa.
- Powinniśmy zachować czujność, to po pierwsze.
- A po drugie?
- Eliksir wzmacniający barierę... Jest niezbędny.
- Masz rację. Zaraz biorę się do pracy.
- Nie, najpierw musisz odpocząć. Panicz Sin potrzebuje twojej krwi. Jeśli o siebie nie zadbasz, osłabniesz.
- Karmienie Sina to mój priorytet – obydwoje spoglądamy na śpiącego.
- Postaraj się odpocząć, panie. Porozmawiamy później.
- Nie chcesz zapytać mnie o te inne sprawy? - zaskoczony wychodzę za nim na korytarz.
- Czyli poza odwiedzinami księcia ta noc obfitowała także w inne atrakcje? - pewnie przypominam mu teraz wielkiego buraka. Czuję się tak, jakbym został przyłapany przez ojca na czytaniu świerszczyków.
- Nie zrobiłem mu nic złego!
- Mam taką nadzieję. Śpij spokojnie, panie.
- Henryku, zaczekaj. Jest jeszcze coś, o czym chciałbym z tobą porozmawiać.
- Tak?
- Cassian powiedział, że Sin i Nefryt są znudzeni długowiecznością. Czy to prawda?
- Nie wiem, panie.
- Przecież ty wiesz wszystko...
- To bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje. Moim zdaniem powinieneś porozmawiać z paniczem.
- On nic mi nie powie – zrzucam winę na jego ośli upór.
- Może zadajesz niewłaściwe pytania?
- Niewłaściwe?
- Domyśl się, panie. Przecież jesteś inteligentny – odchodzi w kierunku swojego pokoju.
Niewłaściwe pytania nie dają mi spokoju ani podczas kąpieli, ani próby zaśnięcia obok mojego uroczego kochanka. Gaszę światło i niechętnie zasypiam, analizując wszelkie możliwe kombinacje.
- To gorsze niż szarady... - mruczę sennie we włosy Sina, obiecując sobie, że rozwiążę ten palący problem zaraz po obudzeniu.

92 komentarze:

  1. To wcale nie jest tak, że specjalnie nastawiłam budzik na to opowiadanie :3 w ogóle... ale w sumie to sama nawet nie wiem, czy obudziłam się sama, czy ten budzik :/

    TAK JACK!!! TAK TRZYMAĆ!!! BIEGNIJ ZA NIM!!!!! RUUUUUN!!!! <3

    Ale Neryt w sukience musi słodko wyglądać! *^*

    Czekaj, czekaj... Milo został dopuszczony do Nefryta (korekta chciała mi poprawić na Emeryta xD) nie wiem czemu, ale w mojej głowie zaczynają się tworzyć jakieś teorie, których chyba sama nie ogarniam... no trudno :)

    Cassian... awww >w< jaki on wspaniały w mojej wyobraźni...

    SIN NIE KOCHA NEFRYCIAKA!!!! Udowodnione! Za to Jack kocha Sina! <3 I to na głos przyznał ! *^* (Czego chcieć więcej??? ;D)

    Ej coś tu jest nie halo. Rada starców chce nowego następcę jak Jack jest w kiecie wieku! (Bo jest cnie?) To jest dziwne -,- chcą go zabić/ zdegradować / usunąć, czy jak?! Ej no ... ;-;

    Oj, Jack nie narzekaj... zawsze może być gorzej i pamiętaj... jak przeciwnicy są easy to też takie będą szarady ;) w twoim wypadku postawię to [*]

    Pozdrawiam cieplutko, bo prawdopodobnie nie idę nigdzie dzisiaj, bo zachorowałam :) Yey!!!

    ~ Emy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna Emy... Jak się czujesz? Spanie jest ważne. Można być chorym z przemęczenia, więc koniec z budzeniem się w środku nocy, jasne?
      Jak widzisz czarne chmury zbierają się nad biednym opiekunem :D Jack, przygotowałem dla ciebie wiele atrakcji :D Szykuj się :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. O dziwo nawet dobrze :) Dziękuję za troskę :D Ostatnio mój zegar bilogiczny zaczął wariować i chyba teraz jest jak jest. Na szczęście nie od tego zachorowałam. Będąc zdrową niedawno miałam bilans i musiałam pójść do przychodni :/ skończyło się katarem, bólem gardła i głowy. Dobrze, że to tylko tyle :) mogło być gorzej :)

      Czemu na tą wiadomość nagle wyzdrowiałam na moment? Na serio przestały mnie boleć skronie i nos na chwilę się odetkał! (Zaczynam się siebie bać :l może ktoś rzucił na mnie jakiś czar/klątwę?)

      Nie mogę się już doczekać tych twoich atrakcji :D

      ~ Emy

      Usuń
    3. Jak przeczytałem "zegar biologiczny" od razu miałem takie dziwne skojarzenie, że chciałabyś mieć dziecko :D Pierwsza myśl. Nie za wcześnie? :D Źle ze mną :D
      Bo jestem jak Zbyszek Nowak, słodki i uroczy nawet na odległość :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Kitsuś >,< ! Ja za młoda na dziecko! A źle nie jest tylko z Tobą ;)

      Racja :D (Kto to ten Zbyszek? O,O)

      ~ Emy

      Usuń
    5. Zbyszek Nowak był kiedyś gwiazdą Polsatu. To bioenergoterapeuta, który działał na butelki z wodą z ekranu telewizora i zasłynął hasłem "strzepujemy i klaszczemy :D Tylko bez skojarzeń. Zbyszek miał na myśli ręce :D (to wciąż źle brzmi) :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Aaa... masz rację to źle brzmi xDD

      ~ Emy

      Usuń
    7. Sąsiadka mi o nim mówiła, więc wszedłem na YT by poczuć jego "energię". Ponoć twierdził, że moc działa także przy powtórkach programu.
      "Strzepujemy i klaszczemy" to chyba polski odpowiednik martini Bonda :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. Aż mi się przypomina sytuacja, gdy razem z kuzynką będąc u babci jakoś o 3 nad ranem (autokorekta chciała mi poprawić na "Iranem") nie chciało nam się spać, więc oglądałyśmy TV. No to se tam patrzymy, a tu nagle program wróża Macieja (zbieg okoliczności?). No nic innego nie ma, więc oglądamy dalej. W pewnym momencie zaczyna "przekazywać" energię i składa dwie ręce tak, jak Spider-man w filmie. Nie mogłyśmy wytrzymać ze śmiechu, aż obudziłyśmy babcię. Potem jak tylko przypominam sobie tą sytuację, to w głowie mi zdanie przerobione przez nas: "Przekazuje ci energię Spider-man'a (w oryginalne jest słoneczną z tego co pamiętam)". Ah, stare dobre czasy xD

      Chyba tak :)

      ~ Emy

      Usuń
    9. Wróż Maciej jest bardzo pozytywną postacią :) Kilka razy widziałem jego programy. Ma mnóstwo energii, więc jeśli jest w stanie ją przekazać, to ok :) Zbyniu nie był aż tak energetyczny, więc woda z butelki mojej sąsiadki niewiele dała :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  2. Przeczytałem w nocy jak tylko wstawiłeś rozdzial....i po prostu odpłynąłem:)ZAJEBISTY rozdział...chcę więcej:)MAT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzajmy, to jeszcze nie była noc :D Przynajmniej w mojej części Polski :D
      Nie chwal, bo nawet błędów nie sprawdziłem... Oczy mnie już bolały.

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Hmm ciekawe która to część Polski:)a propo Jacka i Sina brakuje mi tu jakiejś krwawej scenki:)może tak...Jack zostaje śmiertelnie ranny przez Dawida stając w obronie Sina...Sin przemienia w końcu Jacka ratując mu w ten sposób życie i żyją długo i szczęśliwie po wieki....:):):)MAT

      Usuń
    3. Jak to która część? Ta bezsenna :D
      W sprawie opowiadania nie będę się wypowiadać. Jeszcze niechcący coś chlapnę i zdradzę zakończenie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Nie zapominaj lisku że dla mnie też jest mało scen brutalnych pisałem o tym wcześniej:)Nefryt brutalny...on tylko napił się trochę krwi Milo i tyle....chciałbym aby naprawdę w końcu coś zaczęło się dziać brutalnego...:)MAT

      Usuń
    5. Proszę, bądź cierpliwy. Najlepsze zostawiłem na koniec :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. O rany tylko mam nadzieję że nie będzie jakiejś jeszcze części drugiej czy coś w tym stylu....lubisz budować napięcie do końca i być nieprzewidywalny :)MAT

      Usuń
    7. Nieprzewidywalny to moje drugie imię :D
      Nie, nie będzie części drugiej. One są zarezerwowane na specjalne okazje :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. No prosze Wegi coś tam zdradziłeś a mi napisałeś że w sprawie opowiadania nie chcesz się wypowiadać...:(ładnie to tak lisku:)MAT

      Usuń
    9. Bo Wegi to Wegi :D Ty też być jej wszystko powiedział :) Poza tym obiecała mi, że nikomu nie powie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Przepraszam MAT, ale ja dotrzymuję tajemnic… Czekaj cierpliwie! :^
      A jak powiedzał Lisek, po jakimś czasie być może byłabym twoim pamiętnikiem :)

      Wegi

      Usuń
    11. To może na pocieszenie kolejny rozdzialik poproszę:)tak wiem w kółko to samo:D MAT

      Usuń
    12. Rozdział będzie, ale czy dziś, czy jutro, tego nie wiem. Muszę się napić herbaty i przemyśleć sprawę :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. Tak herbatka na pierwszym miejscu:)he he dzisiaj Ci odpuszczę i nie będę Cie męczył bo mam plany na wieczór:)ale jutro niema zlituj się musisz wstawić kolejny rozdział choćby nie wiem co....:D MAT

      Usuń
    14. Wczoraj napisałem 1 stronę. Dziś jeszcze nic. Możesz mnie męczyć do woli, ale póki co nie mam czego opublikować :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    15. Zacznę od jutra....:D My Twoi poddani wierzymy w Ciebie:D

      Usuń
    16. Ta akcja nie ma szans powodzenia, jeśli w nocy nic nie napiszę. Zorganizuj mi kilka godzin wolnego, to napiszę co tylko chcecie :D Już teraz możecie tworzyć listę.

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. HE HE może teraz sobie odpocznij a póżniej no wiesz:)przecież noc to Twój dzień....Ty zawsze piszesz w nocy lisku czyż nie....:D MAT

      Usuń
    18. Wiesz co? Ja wolę poczekać, a Ty Kitsune śpij w nocy. Potem nie wyspany chodzisz :/ Chyba, że masz ochotę pisać, to wtedy nie zmarnuj weny!

      Wegi

      Usuń
    19. Śpij w nocy. Dobry żart :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    20. Napisałeś to 23 godzin i 57 minut temu… Nie wiem czemu to piszę, ale spojrzałam na zegar i wydawało mi się to pojejrzane. A teraz zrobię coś dziwnego. Znajdę rozdział z 57 komentarzami i przeczytam 23. I wtedy… W sumie nie wiem co, może na coś wpadnę! :D

      Wegi

      Usuń
  3. Znowu NEfryt w sukience i po płakał sie po raz pierwszy wzruszające. JAck wyznaje miłość i spi z sinem w łóżku słodkie. CAssian zły i opiekuńczy wow. oJ żle potraktował Nefryt Milo dobrze mu tak musi dostać jakas kare za to co mu zrobił
    RAda??? MAsz jakies nie odparte wrazenie że w tej sprawie maczał rece DAWID bo jak nrazie żadnego kroku nie zrobił hmmmm. OJ boje sie co sie stanie z JAckiem. ma TERAZ PEŁNE rece roboty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się o niego boję. Chociaż z drugiej strony musi sobie poradzić. Tak to jest, gdy uwodzi się wampira :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  4. Łooo Lisku ale nas ostatnio rozpieszczasz rozdzialikami <3
    Tyle się tu działo! :O

    ,,Układam Sina na pościeli, a następnie rozbieram do naga" ( ͡° ͜ʖ ͡°) hyhy Jacky ty cwaniaku ty.

    J-jak to Sin chce się zabić? D: nieeee nie nie... Jeśli już umierać to z hukiem w jakiejś pięknej tragedii D:

    Uaah czyżby nam tu miał jeszcze wparować kolejny następca? ;D Już to widzę: zazdrosny Jacky, który nie może pozwolić aby ktoś odebrał mu jego wamprika, i Sin walczący o wolność... ;D

    Właśnie! Dawid nam uciekł. Chowa się w jakimś kącie i czeka na odpowiedzni moment, ja to wiem >.<

    ~Suzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że za bardzo Was rozpieszczam. To się musi skończyć :D A tak na serio, to w weekend z pewnością coś dodam :) Jeśli będziecie grzeczni :D
      Jack zrobił się bardzo pewny siebie. Tylko rozbieranie mu w głowie :D Henryk musi z nim porozmawiać. Przecież tak nie wolno :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  5. No,no, jak szybko pojawił się nowy rozdział, który jak najbardziej jest zadowalający :D
    Nefryt i te jego sukienki. Powiem szczerze, że wcale mi się go żal nie zrobiło, jak Cassian, trochę mu popsuł nowy nabytek xD Ba,uważam że sobie zasłużył za złe potraktowanie biednego Milo.
    Uuu, Jack powiedział, że kocha Sina. Szkoda tylko, że nie powiedział tego jemu. Ciekawe jakby zareagował :D
    Czemu mam wrażenie, ze ten cały Dawid maczał paluchy z ta nagłą zmiana opiekuna... Nie podoba mi się to.
    °Pik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że jestem w mniejszości, bo mi się to bardzo podoba :D I Nefryt mi się podoba, i jego brutalność :D I sukienki :D Ta moja pokrętna osobowość :)
      Jakiś zbłąkany rozdział powinien pojawić się już niedługo :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Kitsuś, mam takie pytanko. Skoto Nefryt ma obrazować ciebie, a on uwielbia (a przynajmniej tak się wydaje) sukienki i inne takie, to czy ty też to lubisz w takim stopniu???

      ~ Emy

      Usuń
    3. Jeszcze nie :D
      Czy liczą się wspólne zakupy z Joleen? Wtedy często oglądamy sukienki, ale póki co tylko ona je mierzy :D
      Nefryt ma swój cel w zakładaniu tak ekstrawaganckich strojów. Podobnie jak ja, lubi prowokować :D Oto nasz/moja tajemnica :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Kitsune kłamczuszek! Nadal pamiętam, jak wyobrażałyśmy sobie z Ruu ciebie-lisa w sukience i podolanówkach z kwiatkami! :D

      Wegi

      Usuń
    5. Zaginął komentarz! Pilnie poszukiwany!
      Kitsune kłamczuszek >.< On KOCHA sukienki. Nadal pamiętam jak razem z Ruu wyobrażałyśmy go sobie w sukience i podkolanówkach z kwiatkami!

      Wegi

      Usuń
    6. Nie zaginął. Czasami komentarze trafiają do spamu, ale ja nie mam z tym nic wspólnego. Grzecznie je odzyskuję :D
      Przyznaj się - w dalszym ciągu opychasz się czekoladą od Mikołaja, prawda? :D
      Jasne, że kocham sukienki, ale NA DZIEWCZYNACH, a nie na sobie. Źle bym w nich wyglądał, mam krzywe nogi :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    7. O kurde, blogu kochany, zrobiłam Ci coś? Nie lubisz mnie? :(
      Ja… hehe… skąd wiedziałeś? To nie sprawiedliwe! Jak?! *wymachuje rękoma wpychając coraz to kolejne kostki czekolady do buźi*
      Ja też mam krzywe, ale kolana. Jak staję równo, to są wygięte do środka. A jeśli chcę mieś je prościutko, to robię kąr prosty między stopami. Krzywus do potęgi :') Ale i tak noszę sukienki. Lol.

      Wegi

      Usuń
    8. A ja nie noszę i nie będę :D Zwłaszcza w zestawie z kolanówkami :D
      Dobrze Cię znam, więc wiem co tam chowasz za plecami :) Kalendarz adwentowy też masz? Alb o lizaki w kształcie Mikołaja na patyku?

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. Jeszcze się zdziwisz, oj jeszcze się zdziwisz :D
      *opluwam się herbatką*



      Nie wierzę. Ja wychodzę. Kitsune, ja wychodzę. To jest czarna magia, ucz mnie.

      Wegi
      Ps. Daj ostrzeżenie w opisie, że jesteś czarnoksiężniekiem ;-;

      Usuń
    10. Może jestem? :D Myślisz, że bym się przyznał? Tak przed wszystkimi? Nie ma szans! :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    11. Tego nie przemyślałam… Ale chwila, chwila… Też jesteś uczniem demona? Na 100%! Musisz się przyznać. Odkryłam twój mroczny (hehe) sekret! :D

      Wegi

      Usuń
    12. Powiem Ci więcej - Ty znasz tego demona. To Joleen :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. … O kurde. Nie powiem, że mnie zagiąłeś, bo się tego spodziewałam. Ma przerwę na tworzenie zaklęć! :^

      Wegi

      Usuń
    14. Czasami serio wydaje mi się, że Joleen to demon. Bywa przerażająca. Przydałby się jakiś eliksir na uspokojenie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    15. Ja zrobiłam chłopakowi makijarz i mankiur i mi na to pozwolił więc zaszalałam a potem nagrałam fajny filmik z udziałęm mojego :( braciszka dobre czasy. a kolega zgodzoł sie ubrać w sam fartuszek kapelusz kowbojski i podkolanówki i tak umnie sprzatać wniebowzięta :):)

      Usuń
    16. Gratuluję wyrozumiałych mężczyzn w Twoim otoczeniu, lecz ja z pewnością do nich nie należę :D Żadnych sukienek, szminek, pudrów i kolanówek. Odmawiam i już :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. Zazdroszczę P-ineska ;-; I sprzątał w podkolanówkach? Pożyczysz mi na tydzień? Ładnie proszę *^*
      Kotsune, powiedz szczerze, czy masz styczność z innymi dziewczynami przed jakimi kolwiek ważnymi egzaminami? Bo to wygląda naprawdę przerażająco gdy są poddenerwowane ;-;

      Wegi

      Usuń
    18. Przerażająco? Wtedy przychodzą ich chłopacy i to na nich spadają prawdziwe gromy, a ja trzymam się z daleka :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    19. Sorki WEGi ale nie dał sie na mówić mi to nie potrafi odmówić ale żeby komuś posprzątać to nie i nawet nie dał sie nagrać szkoda miała bym fajny prezent ....
      tu nie chodzi o wyruzmuiałośc kitsume mi po prostu sie nie da odmowić bo sie boja ze klątwę rzucę na nich jak sie na nich zdenerwuje

      Usuń
    20. Kitsune, boisz się być podrapany tipsami? :D

      Wegi

      Usuń
    21. Ja się niczego nie boję :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    22. to wszystkiemu stawisz czoła?

      Usuń
    23. Życie jest nieprzewidywalne. Nigdy nie wiadomo co się stanie. Nie będę chował głowy w piasek :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    24. I tak trzymać mnie czasem koleżanka nazywa wariatka bo czasem mam nie przewidywalne pomysły :)

      Usuń
    25. Skoro jest taką znawczynią, sama musiała odwiedzić wielu specjalistów :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    26. nie wiem nie pytałam ale chyba musze ja spytac o to.

      Usuń
    27. Mogę paru polecić :'D

      Wegi

      Usuń
  6. A ja już mam całą teorie! Jack przespał się z Sinem, chcociaż nie powinien. Rada się jakoś o tym dowiedziała i chce go odwołać/ uwolnić/ ewentualnie planuje jego nieszczęśliwą śmierć.
    W ogóle, wow, Jack, jakie pozytywne zaskoczenie. Nareszcie od razu pobiegł za Sinem i jeszczd wyznał mu miłość <3 Mam nadzieję, że wampir tak naprawdę wszystko słyszał... I dlaczego on mu nie chce tego powiedzieć! Co mu szkodzi?! Kto wie, może nawet Sin odpuściłby sobie Nefryta. Ale nieee, lepiej być Jackiem i wszstko zataić.
    Tak wgl to skąd bierzesz pomysły na imiona dla postaci? No Sin to wiadomo, ale na przykład Nefryt? Nigdy nie słyszałam tego imienia, a jest takie ładne ^^
    Czekam na następny rozdział :3
    ~M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jack powinien przespać się z Sinem :D
      Przedtem nie mówił o miłości, bo nie wiedział, że jest zakochany. To Cassian uświadomił mu prawdę.
      Skąd biorę pomysły na imiona? Nie biorę. To bohaterowie do mnie przychodzą i sami mówią jak chcą się nazywać :D Ja to tylko opisuję :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Hehe, myślałam, że tak to ujmę "z prawnego punktu widzenia" niekoniecznie powinien. Co tam było w kontrakcie zapisane niewiadomo. Kto wie, może jeszcze David tutaj namieszał.
      To zazdro ;-; ja mam zawsze pomysły na postacie (charakter, wygląd) no, oprócz imion dla nich xD
      ~M

      Usuń
    3. Tak się składa, że znam kontrakt na pamięć :D
      Imię łatwo jest dobrać do bohatera. Musi pasować. Jeśli go "widzisz" to wiesz :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  7. Okej, dużo się działo. "System Wegi został zatrzymany. Ładowanie 20%, 45%, 70%… Error"
    •Zresetuj•
    Wróciłam! Nefryt, żmija z ciebie :o Tak tego pseudo-demona męczyć. Swoją drogą Milo nie masz co myśleć o długiej i namiętnej miłości tej… różowej kulki. Twój mistrz już się na niego rzuca :') Sorka młody.
    Co do związków. Jestem oburzona! DEMON X WAMPIR TAK, ALE WAMPIR X CZŁOWIEK JUŻ NIE? Czy to rasizm?!
    I wróćmy do Nefryta… Tak, ta pijawka jest… nadzwycz… -aj wkurzająca! Ktoś rozerwał Ci sukienkę? WALNIJ MU A NIE RYCZYSZ. Taka mała uwaga: Jak zrobisz coś dziewczynie, to najpierw widzisz w jej oczach swoją śmierć a dopiero później łzy :D Przyda Ci się do opisu… O kurcze! Nowe przezwisko dla Nefryta! BARBIE! *śmieje się pod nosem* :'D
    No. Kurde. David zniknął na za długo. Lisek, CZY ON JEST Z RADY?! ;-; I przez to może wbić do mieszkanie i…! Nie! Pewnie jest nowym opiekunem, albo… ALBO JEST Z RADY I BĘDZIE JESZCZE DODATKOWO OPIEKUN! Albo list to zmyłka Davida… O nie. Nienienienienie. Mózgu, przestań. David nie może być w zmowie z Henrykiem! Albo radą… List, list… i już nie zasnę. Może coś wymyślę? :)

    Wegi
    Ps. Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi. Chcesz jakieś dodać? Parę pytań w tę czy w tę nie robi mi już różnicy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znaczy nie mieszkania, tylko domu x'D

      Wegi

      Usuń
    2. Nefryt nie jest kobietą. To coś znacznie gorszego. Zobaczysz :)
      Co do Rady, to nic nie powiem. Dowiesz się w swoim czasie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    3. Gorszego? Jest… JEST BABKĄ OD NIEMCA?! Szok i niedowierzanie! :O
      Kurde, aż mi się przypomniały czasy z Humorów Księcia :') Te teorie, to planowanie! Ale tu nie ma poszlak z przeszłości… :c Trudniej, oj trudniej! Zgaduję, że nie podpowiesz nic więcej, bo za dużo wypaplasz… Wiesz, że lubię spojlery, nie? :DD

      Wegi

      Usuń
    4. Sin i Nefryt mają kilkaset lat. Opisanie ich przeszłości zajęłoby z 5 lat, a Ty mi mówisz, że nie ma żadnych poszlak? :D Bejbe... :D
      Nie będzie żadnych spoilerów, poza tymi, które już Ci dzisiaj zdradziłem :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    5. Niech będzie, poczytam komentarze z sałego opowiadania. Na 100% coś znajdę. Wtedy będę zapisywać na karteczkach, przypinać na tablicy korkowej i łączyć czerwoną nitką! Prawie tak, jak przy ogarnianu teorii Fnaf'a! Ale i tak cała moja praca, za przeproszeniem, poszła się je**ć przez dodatkowe noce w 5 części! Super.! Ehh… te bolesne wspomnienia :'(
      Wracając. Może coś wymyślę. Podejmę wyzwanie i spróbuję bez komentarzy :P

      Wegi

      Usuń
    6. Efekty mogą być zaskakujące :D Nie mogę się doczekać :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    7. No cóż kochana Wegi pozostaje mi tylko czeeekać:)bo ja po prostu jestem bardzo niecierpliwy:)pomęczę jeszcze trochę liska i uciekam :)czeka mnie dzisiaj gorąca noc:D

      Usuń
    8. Kurcze nie dopisałem z dopiskiem od MAT:)ale na tym blogu licząc liska jestem jedynym facetem:)CHYBA.......:D

      Usuń
    9. Bo się zdziwisz : D Faceci czytają w ukryciu :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Ciekawe dlaczego:D:D:D MAT

      Usuń
    11. Nie wiem. Zauważyłem, że wśród moich czytelników są 3 grupy:
      - osoby, które lubią pisać komentarze
      - osoby, które uważają, że nie umieją tego robić i czasami dzielą się swoimi przemyśleniami za pomocą maila
      - osoby, które nie chcą się udzielać

      Wiele razy wspominałem, że nigdy nikogo nie zmuszam do pisania. Rozumiem, że nie każdy ma na to ochotę i zupełnie mi to nie przeszkadza.
      Jednak część osób wmawia sobie, że nie umie pisać komentarzy, wstydzi się odezwać, a bardzo by chciała. Chciałbym jakoś dotrzeć do tych osób i przekonać je do wyjścia z mroku. Nikt tu nikogo nie wyśmieje i nie będzie krytykować. Nikt nie zostanie odepchnięty. Wprost przeciwnie. Można zyskać nowych znajomych, pożartować, podzielić się swoimi pomysłami. Czekolada powstała dzięki komentatorkom i naszej wymianie zdań. Liczę na to, że to nie był tylko "wypadek przy pracy" i jeszcze nie raz wzajemnie się zainspirujemy.
      Znowu się rozpisałem :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. Tak czytając CZEKOLADĘ ma się wrażenie jak by się w tym uczestniczyło...miałem dreszcze na całym ciele:)brawo dla komentatorek i oczywiście dla Ciebie lisku:)ja należę do tej trzeciej grupy :)ale czytając Twoje opowiadania i wypowiedzi czytelniczek po prostu nie mogłem się powstrzymać od napisania do Ciebie...masz rację wszyscy tu są na luzie ,można się pośmiać i oderwać od szarej codzienności:)także do wszystkich nieśmiałych PISZCIE PISZCIE I JESZCZE RAZ PISZCIE:)rany już ta godzina....nie mogłem się powstrzymać nad tym aby Ci odpisać:)UCIEKAM...życzę wszystkim UDANEGO WEEKENDU:D MAT

      Usuń
  8. Byłam tu! Rozdział miły przyjemny dla oka i szybko wyszedł <3 no kovham! ~Usagi

    OdpowiedzUsuń
  9. Brawo Jack! Rada do piachu! Dawid za nimi! Różowy mop - na Antarktydę! Ale co jakiś czas ma odwiedzać Cassiana i pilnować jego... interesu (no co? nie śmiać się proszę, pełna powaga). Cassian jest spoko. Przynajmniej na razie, bo u Ciebie Kitsune to nigdy nic nie wiadomo. Henryk... no może gdyby chodziło o ochronę Sina i jego wyzwolenie z kontraktu to może by i namieszał. Ale ... nie. Wydaje mi się, że on ma prawdziwą klasę i raczej starałby się wpłynąć na Jacka niż działać za plecami.
    No to ja czekam na ciąg dalszy. MB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za szybko czytasz :D
      Proszę nie wysyłać Nefryta aż tak daleko. Tęskniłbym. Obecnie jest moim ideałem :D Te włosy, których sam nigdy nie będę miał i jakże uroczy charakter :) Sama słodycz :)
      Pracuję nad kolejnym rozdziałem, ale opornie mi idzie. Mam aż 2 strony (jakiś czas temu miałem 1 :D). Obym się wyrobił do jutra.

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Wcale nie za szybko. Nefryt jest słodki, owszem, ale jest zagrożeniem. A przeszkody trzeba usuwać. No dobra, może być po prostu "chata" Cassiana. Oczywiście i tak zrobisz, co zechcesz.
      Już nie zawracam Ci głowy, tym bardziej, że pewnie wolałbyś przezwyciężyć opór kolejnego rozdziału. MB

      Usuń
    3. Nefryt nie jest przeszkodą. To oddany przyjaciel i sojusznik. Tylko Jack ma z nim problem.
      Poddaję się. Pisanie mi nie idzie i nie mogę się skoncentrować. Może jutro będzie lepiej :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Ok. Poddaję się.
      Jutro NA PEWNO będzie lepiej. "Może" z definicji zawiera element niepowodzenia. Tego nie chcesz prawda?
      Po prostu nawet tak nie myśl. Ty tu rządzisz Królu.
      MB

      Usuń
  10. wow ale tu cicho jak Ci idzie pisanie Kitsune??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cii... :) Bo jeszcze ktoś zobaczy, że my tu jesteśmy :)
      Powoli. Do wieczora powinienem skończyć.

      Twój Kitsune

      Usuń
  11. ROZUMIEM , CZEKAM I TRZYMAM KCIUKI ŻEBYŚ SIĘ WYROBIŁ I DODAŁ NOWY ROZDZIALIK

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział będzie za chwilę :D

    Twój Kitsune

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejeczka,
    och Nefryt taki dziecinny, biedny Milo, no właśnie to też podejrzane dlaczego już zbiera się rada nad wyznaczeniem następcy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń