środa, 4 maja 2016

Rozdział XIII

„Humory księcia



Simon

Wbiegam do biblioteki za Erykiem, ale jestem ignorowany. Chłopak zajmuje się pracą, a na mnie nawet nie spojrzy. Przed chwilą całowaliśmy się w samochodzie. Właśnie, całowaliśmy się... Przedtem to ja go całowałem, ale tym razem było inaczej. Odwzajemnił pocałunek. Najdelikatniejszy i najbardziej podniecający pocałunek w moim życiu... Dokładnie taki, o jaki od zawsze go podejrzewałem. I to ciche westchnienie... Zelektryzowało mnie. Poczułem je pod skórą... Półprzymknięte powieki, lekko rozchylone usta... Rozkoszny i słodko roznamiętniony...
Chciałem odpiąć go z pasów bezpieczeństwa, by był bliżej. Rozebrać, dotykać... Sprawić, by wydał z siebie więcej kuszących dźwięków. Choć bardzo się starałem, znowu zrobiłem coś, co go wystraszyło. W jednej chwili poddał mi się, a w drugiej zostałem odepchnięty. Teraz też mnie unika. Dam mu czas, jeśli tak woli, ale niech nie myśli, że odpuszczę. Musimy porozmawiać. Im szybciej, tym lepiej.
W szpitalu, gdy siedział z dzieciakami przy niewielkim stoliku, a one uwiesiły się na nim niczym winogrona, zdałem sobie sprawę, że nie robi tego na pokaz. Wyszukał i zamówił odpowiednie gry i zabawki. Z zainteresowaniem słuchał wszystkich historii, poznawał rodziców, zwiedzał pokoje. Nie jest więc do końca taki zły i pozbawiony uczuć, jak wszyscy sądzą. 
Kiedy podeszła do niego mała dziewczynka, która przez większość wizyty trzymała się z boku i podała mu kartkę z własnoręcznie nabazgranym kotem, spojrzał na nią i uśmiechnął się. Nie złośliwie, czy ironicznie. Naprawdę się do niej uśmiechnął. Jego oczy przez kilka sekund wyrażały czystą radość. Rozbłysły srebrnym światłem. Nie umiem ich zapomnieć. Zawsze uważałem, że jest piękny, lecz w tamtej chwili... Bardzo bym chciał, aby kiedyś uśmiechnął się do mnie w taki sam sposób. Nie raz, ale wiele razy. A najlepiej, gdyby był wtedy nagi, w moim łóżku i pozwalał mi się pieścić...
Mija kilka godzin wypełnionych milczeniem. Udaje mi się prześwietlić życie Rogera. Syn hrabiego ma trzydzieści osiem lat. Studiował zarządzanie na królewskim uniwersytecie. Odbył dwa staże zagraniczne, lecz nie zapoczątkowało to jego błyskotliwej kariery. Wrócił więc do domu. Dwa lata temu żona od niego odeszła. Ich rozwód był tematem numer jeden plotkarskich brukowców w całym kraju. Roger twierdził, że powodem rozstania była zdrada małżonki. Tej wersji nie potwierdził żaden z wynajętych przez niego prywatnych detektywów. Oskarżał ją głównie po to, aby przedłużyć sprawę sądową. Mimo to po siedmiu miesiącach walki i publicznym praniu brudów, rozwód stał się faktem. Krótko po tym kobieta przeprowadziła się do Europy. Nie mieli dzieci. 
Przez jakiś czas prowadził własną firmę. Dosyć szybko zbankrutował, co wcale mnie nie dziwi. Ojciec musiał spłacić jego długi, które nie były małe. By wyjść z sytuacji z twarzą i nie stać się pośmiewiskiem, wymusił 20% udziałów w rodzinnej firmie. Odkąd jest w zarządzie, rodzinny biznes zaczął podupadać. Anna twierdziła, że chce wysłać ojca na emeryturę. W tym wypadku prognozy Eryka dotyczące rychłego upadku szybko znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Czy ma motyw, by skrzywdzić księcia? Dzieciak chce im pomóc i to nie pierwszy raz. Jego rozwiązania nie niosą większego ryzyka, może poza urażoną dumą Rogera. Czy to jest powód, by mścić się na małym geniuszu? Czy Roger jest w stanie zabić?
Gdy ogłaszał bankructwo, Eryk przebywał za granicą. Pomaga dziadkowi na pełen etat dopiero od czasu powrotu do kraju. Przedtem zajmował się tylko rodzinną wytwórnią ołówków. Nie miał nic wspólnego z nietrafionymi decyzjami, czy wielomilionowym długiem.
Eryk nie popiera pomysłu, by przekazać dziedzicowi pakiet kontrolny. Nikt przy zdrowych zmysłach by tego nie zrobił. Poza hrabią. Tego samego zdania jest także stary książę, Anna i jej mąż, Konrad. Mimo to decyzja zależy od hrabiego, a nie srebrnookiego. Dziwi mnie jego postępowanie. Musi mieć świadomość, że wybory syna przyczyniają się do powolnej katastrofy, a jednak uparcie brnie dalej.
Anna była przekonana o winie brata. Jego agresywne zachowanie przy kolacji nie świadczy na jego korzyść. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Kobieta wspominała, że niedługo ich odwiedzimy. Postaram się baczniej obserwować całą rodzinę. Chciałbym także porozmawiać na ten temat ze starym księciem i Erykiem. Dziadziuś musi przestać rozpowiadać o wszystkim na prawo i lewo. Jeśli Roger jest „złym gościem” w tej historii, to lepiej by było mówić mu jak najmniej. Póki co trafia na moją czarną listę.
Nadchodzi wieczór, który dla odmiany spędzam w towarzystwie starego księcia, a Eryk sam w bibliotece. Na szczęście zjadł kolację. To był dzisiaj jego jedyny posiłek. Nigdy nie widziałem, aby ktoś zareagował w taki sposób na zwykły koszmar... Co takiego mu się śni? Może nieudana zemsta, którą planuje na Alanie? Chłopak znacznie łatwiej zdobywa wrogów, niż przyjaciół.
Wspólne picie zbyt dużej ilości alkoholu powoli staje się naszym zwyczajem. Nie przepadam za tym, ale zauważyłem, że po kilku głębszych stary książę staje się bardziej rozmowny. Opowiada mi o swoim przyjacielu i jego kłopotach z krnąbrnym synem, potwierdzając tym samym wszystkie zdobyte przeze mnie informacje.
Przed pójściem spać zaglądam do biblioteki. W środku panuje ciemność. Eryk musiał skończyć pracę i poszedł się położyć. Też jestem zmęczony, mimo to liczyłem na choćby krótką rozmowę z humorzastym księciem.
Wracam na górę. Drzwi w jego pokoju są zamknięte od środka, zupełnie jakby przewidział moje zamiary. Nie szkodzi. Biorę prysznic i kładę się na łóżku. Czekam. Gdy mam stuprocentową pewność, że zapada idealna cisza, wracam uzbrojony w mój niezawodny sprzęt, którym bez problemu otwieram zamek.
Nie zgasił światła. Być może boi się ciemności. Podchodzę bliżej łóżka. Śpi jak aniołek. Musiało być mu zimno, bo oprócz piżamy ma na sobie sweter z długimi rękawami. Chyba jest mu nieco za duży, bo wystają z nich tylko opuszki palców. Wygląda tak spokojnie. Zupełnie inaczej niż dzisiaj rano. Nie powinienem tego robić, ale... Nie nacieszyłem się jeszcze jego widokiem. Poza tym nie chcę, aby śniły mu się koszmary, z których nie umie się wybudzić. Przynajmniej tak tłumaczę sobie własne postępowanie. Odsuwam kołdrę i kładę się obok chłopaka. Nawet nie drgnął. 
Wyciągam rękę w jego stronę i przesuwam jasne kosmyki włosów do tyłu, by odsłonić policzek. Wciąż jest nieco chłodny. Co prawda spaliśmy już ze sobą, ale przez całą noc musiałem go mocno trzymać, aby nie uciekł. A ja pragnę czegoś innego. Chcę, aby mi zaufał, pozwolił się objąć. Pozwolił ogrzać swoim ciepłem... Sprawić, że poczuje się bezpiecznie. 
Leżę tak jakiś czas, a potem wracam do swojego pokoju. Rano wpadłby w szał, gdyby mnie tu zobaczył. Musiałbym go uciszyć, a to niepotrzebnie by go rozdrażniło. Same z nim kłopoty...
Zasypiam rozważając różne scenariusze dotyczące mieszanki anonimów, wybuchów i trudnego charakteru mojego podopiecznego.
- Simon! Wstawaj! Słyszysz?! Simon! - drobna ręka Eryka szarpie mnie za ramię – Już po szóstej rano! 
- Co tu robisz? - niechętnie otwieram oczy. 
- Pukałem, ale nie słyszałeś. Znowu piłeś z dziadkiem – ledwo świta, a on już jest niezadowolony. 
- Czemu budzisz mnie tak wcześnie? - mamroczę sennie.
- Idziemy biegać! - mały jest już ubrany. 
- Jak to się stało, że wstałeś przede mną? - pytam księcia zaspanym głosem. 
- Nastawiłem budzik – odpowiada rzeczowo. 
- Już wstaję... Albo nie, uszczypnij mnie – wyciągam rękę w jego stronę. 
- Oszalałeś?! Sam się uszczypnij! Tylko szybko, za chwilę szósta trzydzieści!
- Dlaczego tak nagle zależy ci na bieganiu? Przecież tego nie lubisz - pytam wciąż mocno zdziwiony jego zachowaniem.
- Dziadek powiedział, że to mój obowiązek. Jeśli nie będę wypełniał obowiązków, zabierze mi książki.
 
- Co?! Kiedy ci to powiedział? 
- Wczoraj. 
- Nie może tego zrobić! - oburzam się. Przecież te zakurzone tomy to jego jedyna przyjemność... 
- Dziadek może wszystko. To jego dom. Simon, wstajesz czy nie? Jak nie chcesz, to sam pójdę - jego determinacja łapie mnie za serce.
- I co zrobi z tyloma książkami? Zamknie je w pokoju za karę?
 
- Nie. Spali – posmutniał, zdradzając mi jego plany.
- Już idę. Daj mi pięć minut - zrywam się z pościeli.
- Będę czekał przed domem. 
Żal mi dzieciaka. Ledwo się za mną wlecze. Wybrałem najkrótszą trasę, ale na niewiele się to zdaje. Jest wyczerpany. Aż tak bardzo zależy mu na książkach, czy też chce udowodnić staremu księciu, że nie podda się bez walki?
- Może trochę odpoczniemy? - proponuję, gdy z trudem łapie oddech. Żaden z niego sportowiec. Nie wiem po co tak go męczy. 
- Żebyś naskarżył na mnie dziadkowi przy śniadaniu? Nie, dziękuję. Poradzę sobie... - dyszy.
- Właśnie widzę jak świetnie sobie radzisz. Zaraz zemdlejesz i skończy się tym, że będę musiał zanieść cię do domu. Usiądź na chwilę. 
- Nie chcę. 
- Siadaj! - krzyczę. Patrzy na mnie wściekły, ale wykonuje polecenie. - Nic mu nie powiem, więc możesz chwilę odpocząć, jasne? 
Chłopak obejmuje nogi ramionami i opiera głowę na kolanach. Oddech powoli mu się uspokaja.
- Lepiej? 
- Tak – odpowiada niechętnie. 
- Nie wierzę, że dziadek spaliłby twoje książki - wracam do naszej poprzedniej rozmowy, bo nie daje mi to spokoju. 
Eryk zaczyna się złośliwie śmiać.
- Simon, czasami jesteś taki naiwny. Jakim cudem byłeś szpiegiem? 
- Sam często zadaję sobie to pytanie. 
- To dlaczego wstąpiłeś do szkoły wojskowej? 
- Nie wierzę! Książę chce poznać jakieś fakty z mojego życia?
- Nie chcesz, to nie mów -  natychmiast się wycofuje.
- Zróbmy tak. Ja odpowiem na twoje pytanie, jeśli ty powiesz mi dlaczego mieszkasz z dziadkiem, dobrze? 
- Dobrze, ale ty pierwszy – łatwo poszło. 
- Zostałem szpiegiem, bo lubię ryzyko. Moi rodzice mieszkają obecnie w Londynie, tak samo jak starszy brat. Wiodą nudne życie. Praca, dwa tygodnie urlopu, spotkania ze znajomymi. Brat się ożenił, ma dwójkę dzieci. Wydawało mi się, że jeśli czegoś nie zrobię, nie zaryzykuję, skończę tak jak oni, grillując w ogródku. Wojsko pozwoliło mi rozwinąć skrzydła. Niestety, ta przygoda szybko się skończyła. To zajęcie też nie jest złe - uśmiecham się, bo cieszy mnie przebywanie w jego towarzystwie. 
- Nie masz innych marzeń? Rzeczy, które chciałbyś robić? 
- Oczywiście, że mam, ale to już drugie pytanie – śmieję się. - Jesteś pewny, że chcesz poznać odpowiedź? Jeśli ci powiem, będziesz musiał zdradzić mi kolejny z twoich sekretów.
-Na przykład?
- Opowiesz mi o Klaudii. Tym razem całą prawdę, zwłaszcza jeśli zawierała jakieś pikantne szczegóły, jasne? - puszczam do niego oko.
- Jak seks na biurku? - pyta mnie konspiracyjnym szeptem. 
- Zgadzasz się? 
- Tylko pod warunkiem, że powiesz prawdę – Eryk to twardy negocjator. 
- Ok. Tylko się ze mnie nie śmiej – ostrzegam księcia – chciałbym malować obrazy. Najlepiej zachody słońca. 
Eryk przez kilka sekund wygląda na zdziwionego, po czym odwraca głowę i parska śmiechem.
- Obiecałeś! - bronię się. 
- Daj spokój. I ja mam w to uwierzyć? Wymyśliłeś to na poczekaniu. 
- Wcale nie! Sam zobacz – wyciągam telefon i odszukuję folder ze zdjęciami wśród aplikacji. - To moje obrazy. 
Siadam bliżej chłopaka i pokazuję mu moje skarby. Spogląda na ekran z niedowierzaniem.
- Ty je namalowałeś? - pyta, oglądając zdjęcia. Nie śpieszy się. Dziwnie się czuję. Nigdy nikomu ich nie pokazywałem. 
- Tak. Jeśli koniecznie musisz wiedzieć, to zamierzam kupić dom, o tutaj – odbieram mu telefon z ręki i pokazuję zdjęcia, które zrobiłem podczas ostatnich wakacji – i codziennie malować zachody słońca. 
Uśmiecham się widząc minę księcia, gdy zafascynowany chłonie widok białego piasku i krystalicznej, turkusowej wody.
- Podoba ci się? - pytam z nadzieją w głosie. 
- Tak, bardzo ładne miejsce. 
- Chciałbyś tam ze mną pojechać? 
- Pojechać? - zdziwienie maluje się na jego idealnej twarzy. 
- A czemu nie? Ja malowałbym obrazy, a ty mógłbyś... Co lubisz robić najbardziej?
- Czytać.
- Kłamiesz. 
- Nie kłamię! - broni się. Widzę to w jego oczach. Książki nie są dla niego tak ważne jak dla mnie malowanie. 
- Chodziło mi raczej o rzecz, która sprawiałby ci największą przyjemność, przy której czas przestawałby istnieć. Wiesz o czym mówię? 
Eryk odwraca głowę w moją stronę. Jego oczy wyrażają niespotykany smutek.
- Nie ma takiej rzeczy – powtarza cicho. - Wracajmy już. Nie mogę się spóźnić. 
- Może zamiast biegać przejdziemy się do domu? - proponuję, widząc jaki jest zmęczony. 
- Ty decydujesz.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytania – przypominam, gdy idziemy leśną ścieżką w stronę posiadłości. 
- Mieszkam z dziadkiem, bo nie byłem pełnoletni, gdy rodzice mnie wyrzucili, ale jestem pewny, że o tym wiesz. Wszyscy o tym wiedzą. Zawarliśmy umowę. Ja będę pracował, a on zapewni mi opiekę tak długo, jak będę gościem w jego domu. 
- To także twój dom – przerywam mu. 
- Simon... To nie jest i nigdy nie będzie mój dom, więc nawet tak nie żartuj. Mógł mnie oddać do sierocińca. Nie zrobił tego. Powinienem być mu wdzięczny. 
- Dziadek wywiązuje się ze swojej części umowy? - chciałbym sformułować to pytanie inaczej, ale boję się jego odpowiedzi. Z resztą codziennie widzę jak go traktuje. Chyba nie ma sensu jeszcze bardziej go dołować. 
- Tak. Przecież zatrudnił ciebie - „najlepszego specjalistę w swojej dziedzinie”. List polecający twojego bezpośredniego przełożonego z wojska, strona druga, akapit pierwszy – recytuje z pamięci. 
- Masz fotograficzną pamięć? - jestem lekko zszokowany. 
- Nie odpowiem na to pytanie. 
- Dlaczego? 
- Bo drugie pytanie dotyczyło Klaudii. Chcesz zamienić pytania? - uważnie mi się przygląda.
- Nie. Opowiedz mi o Klaudii – proszę. 
- Zaczęła ze mną pracować, bo dziadek ją wybrał. Nie miałem nic do powiedzenia w tej sprawie. Nie przepadałem za nią, nie ukrywam. Bardzo mi się narzucała. Pewnego dnia zaproponowała mi seks. Odmówiłem. Wybuchła płaczem i poszła na skargę, twierdząc, że to ja chciałem ją uwieść. 
- Klaudia zaproponowała ci seks? Nie wierzę! 
- Nie musisz mi wierzyć. Nie zmienia to faktu, że taka jest prawda. 
Klaudia to piękna kobieta. Elegancka i dojrzała, jak na swój młody wiek. Wierzyć mi się nie chce, że była zainteresowana chłopcem. Eryk z wyglądu przypomina raczej młodszego brata, a nie kochanka...
- Nie obraź się książę, ale nie wydaje mi się, że byłeś w jej typie. 
- Simon... Ty naprawdę nic nie rozumiesz? - zatrzymuje się na środku drogi – Jestem księciem. To niesie za sobą różnego rodzaju przywileje. Tytuł, pieniądze... Gdyby się ze mną związała, zostałaby księżną. To działało na jej wyobraźnię znacznie bardziej, niż bycie żoną bankiera, co czeka ją już niedługo. Jestem pewny, że spróbowałaby uwieść nawet dziadka, byleby tylko zrealizować swoje cele. Niestety, on  nie zwraca uwagi na kobiety. Ma inne potrzeby. 
- Skoro o tym wiedziałeś, mogłeś wykorzystać Klaudię. 
- Za kogo ty mnie masz?! - oburza się. - Jak mógłbym zrobić coś takiego kobiecie?! Nie jestem tobą! – odcina się ostro. 
- A Jane? 
- A co ona ma z tym wspólnego? - mimowolnie broni swojej ulubienicy.
- Podoba ci się bardziej niż Klaudia, prawda? 
- Tak. Jane jest urocza - delikatny uśmiech sięga kącików jego ust.
- A ja? - to pytanie wymyka mi się pod wpływem emocji i ukłucia zazdrości. 
- Ty? - unosi brwi ze zdziwienia – Przepraszam, ale nie rozumiem. 
Wcale się nie dziwię, że nie rozumie. Sam siebie nie rozumiem. Głupio palnąłem, a teraz nie dam rady tego odkręcić.
- Podobam ci się, Eryku? 
Książę przygląda mi się przez chwilę w milczeniu, jakby musiał zastanowić się nad sensem wypowiedzianych przeze mnie słów.
- Nie! 
Wybucham śmiechem, bo szczerze rozbawiła mnie jego reakcja.
- Ani trochę? - upewniam się.
- Ani trochę – jest śmiertelnie poważny. 
- Za to ty mi się podobasz. Bardzo...
- Simon! - uwielbiam, gdy jest wzburzony. Jego oczy skrzą się wtedy milionami srebrnych drobinek. 
- Nic na to nie poradzę. Jesteś piękny. Mam ochotę mocno cię przytulić i całować bez opamiętania – ton mojego głosu brzmi lekko, lecz tak naprawdę badam jego reakcję. Szok i niedowierzanie w srebrzystych oczach, różany kolor policzków... Kuszący widok...
- Zbyt długo przebywałeś na słońcu i chyba masz udar - jego słowa stanowią surową ocenę sytuacji.
- To oznacza, że nic z tego? - jest mi smutno. 
- Przykro mi. 
- Wcale nie jest ci przykro, a ja nie zamierzam rezygnować – zbliżamy się powoli do wejścia. 
- Powinieneś – odpowiada enigmatycznie, wchodząc do domu. 
Jestem prawie pewny, zwłaszcza po ostatnim pocałunku, że Eryk mija się z prawdą. Być może sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Musi coś do mnie czuć. Nie mogę być mu obojętny... Nie zatraciłby się aż tak bardzo całując pierwszego lepszego mężczyznę.

81 komentarzy:

  1. To było uroocze! *o* Taka słodka gra na złośliwości! Czekam na opis, jak wygląda zawstydzony Simon xd (pewnie się nie doczekam :c)
    Simon jakie fantazje! Przewyższa napalone fanki xd. Wbił mu się do łóżka, DO ŁÓŻKA! (Przypomona mi się wycieczka. Ruu wie o co chodzi xd)
    No i stało się, Simon się schlał. Ale żeby Eryk wstał pierwszy? Serio? A już będąc przy Eryku... Jak można spalić książki? :O Nienieneineienei! Tak nie można! T-T
    Ta Klaudia, jaki babsztyl! :o No nie wierzę! Wstydu nie ma! I jeszcze tak kłamać! -,-
    Simon maluje? No nieźle! Dusza artysty i ochroniarz :p A właśnie Kitsune... Simon wygląda jak napakowany pustak, czy raczej jest 'normalnej' sylwetki? Tak jakoś mnie to dręczy :D
    Eryk kłamczyciel! On lubi Simona. Ale tak lubi-lubi x'D Dam sobie włosy uciąć!

    Wegi
    Ps. Rozdział jak zwykle genialny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele piszę o Simonie, wiem, ale to celowy zabieg. Za jakiś czas zobaczysz dlaczego :D A właściwie przeczytasz :) Nawet o tym, co go zawstydza :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Uszczęśliwiasz moje małe serduchoo!

      Wegi

      Usuń
  2. Etto...*chowa się za ścianą*Kitsune-san powiedział że mógłby zaadoptować kolejną córkę-mnie.Wiec mam nadzieję że mogę dołączyć do rodzinki.
    Co do Rozdziału popieram wegi wiadomo że Eryk lubi lubi Simona,ale nim się przyzna przed samym sobą trochę potrwa.(takie urocze z niego tsundere)
    Czasami zastanawia mnie jak bardzo zboczone Simon może mieć fantazje z Erykiem.
    Kolejny powód do nienawidzenia dziadka Eryka-chce spalić książki?!Co to za diabeł?;-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś :) Czekałem na Ciebie :) Dziewczyny, poznajcie moją nową córkę :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Isis jestem*dalej stoi za ścianą*

      Usuń
    3. Cześć Isis :) Wychodzi na to, że jestem twoją mamą! *tuuli, mocno ściska*
      Witamy na naszym (tak naprawde to Kitsunego ale cii) rodzinnym blogu! <3 *podaje zachęcająco ciasteczko* Ruu, skarbie, przywitasz się?

      Wegi
      Ps. Chciałabym dodać, że być może znowu rodzinka się powiększy! :3

      Usuń
    4. Chyba będę musiał rozejrzeć się za dodatkową pracą, bo jak tak dalej pójdzie, to nawet na wegańską czekoladę nie zrobię dla moich słodkich Dziewczyn :D
      Blog jest dla Was, nie dla mnie :)

      Wasz Kitsune

      Usuń
    5. Mamą?To ja jestem młodszą czy starszą córką?*czuje się jak kot gdy go ktoś ściska*Ja to jestem od początku blogu ale tak jakoś się przemóc nie mogłam by napisać.Dopiero Kitsune-san mnie zmotywował.*bierze i wcina ciacho*Biedny Kitsune-san tyle córek jak on z tyloma dziewczynami przeżyje?
      To od razu spytam jest tu ktoś kto tak samo jak ja uwielbia mikayuu?

      Usuń
    6. Hmm... chyba młodszą? Sama nie wiem :p *puszcza uścisk, żeby nie udusić* Ja jestem tu od 3 rozdziału Szkolnych opowieści, a gdy zobaczyłam, że przyszedł ktoś nowy, powiedziałam sobie: Teraz albo nigdy xd
      Rodzinka się powiększy trochę inaczej... to będzie kuzynka albo siostra :D

      Wegi

      Usuń
    7. Wiem, że mam córki, ale w jakim wieku? :D
      Nic się nie martw Isis, dam sobie radę :)

      Twój Kitsune

      Usuń
  3. Ale zmiana. Książę jest taki ko-koleżeński?! :O
    To był kochany rozdział :>
    >\\\\\<!

    Swoją drogą juz z Eryka to taki tsundere jest trochę? XD
    Ja zam ten typ ludzi!
    Dobrze znam!
    Do nich trzeba długo u milusio i trza mieć cierpliwość ale bez przesady bo się zdenerwują←ta co z takimi obcuje ;-;


    Simon stalker mode on xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Yagódko :)
      Simon i cierpliwość... No nie wiem :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. No to terapia szokowa :3

      Usuń
    3. Ciekawe kto zszokuje bardziej - Eryk czy Simon :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  4. Pewnie raczej młodszą.Nikt więcej pewnie nie ma urodzin 31 grudnia xd.*łapie oddech *.Ja jestem tutaj od 1 rozdziału :D,ciekawe jak mocno rodzinka się rozrosnie.Bedzie trzeba pomagać tacie Kitsune-san,bo sam sobie z nami nie da rady.
    Pytanie do Kitsune-san.Lubisz shouneny?(bleach,gintama itd?)Pytanie zainspirowane przez znajomą.
    Wegi masz może gg?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć siostro! *macha jak wariatka, ale udawajmy, że jest normalna, bo jej się zrobi przykro*
      Cieszę się, że mama i tata wzbogacili mnie w rodzeństwo :P W mojej głowie to zdanie brzmiało mniej dwuznacznie :D
      Mam nadzieję, że będziemy wspólnie przeżywały wszystkie problemy i radości Eryka z Simonem. I oby tych drugich było więcej :)
      Urodziłaś się 31 grudnia? Zazdroszczę, masz fajerwerki w urodziny! :D

      Ruu

      Usuń
    2. Ja tez lubię machać długo do ludzi.Jak i dawać z dwadzieścia razy tej samej osobie cześć.Takze swój poznał swego :D
      No z mojej perspektywy to naprawdę zabrzmiało dwuznacznie xd.Oby było więcej momentów Eryk x Simon.I by Eryk przestał być tsundere xd.A jak nie to zostaje terapia czułością.No oprócz sylwestra i urodzin mam jeszcze rocznicę ślubu rodziców jest moc xd
      31 grudzień 1999 każdy lekarz się śmieje z tej daty.
      Jeśli ktoś z rodzinka ma gg to ja chętnie dodam do kontaktów
      Właśnie ulubione paringi mamusi i siostry to?Wypiszcie je :D

      Usuń
    3. Uff, czyli nie jestem jedyna :D
      Ale z Eryka jest takie urocze tsundere, że ja obstawiam terapię czułością :)
      Urodziłas się 31.12.1999? Żartujesz :P Jak się czujesz jako jedno z ostatnich dzieci ubiegłego tysiąclecia? :P Wygląda na to, że jesteśmy w tym samym wieku :D Hmm, może jesteśmy siostrami blizniaczkami, tylko że Ciebie mama dłużej rodziła? Tak z trzy miesiące dłużej :P
      Nie mam gg, bo hasło się zgubilo, a chętnie bym popisala.
      Ulubione parringi? Siostra, prosisz o niemożliwe! Tego jest tyle i każdy na swój sposób wyjątkowy! Nie potrafię wybrać kilku,bo bym się czuła, jakbym zdradziła pozostałe :P pokręcona logika, ale ciii! A Twoje?

      Ruu

      Usuń
    4. gg niestety nie mam :c Ulubiony paring? Eren x Levi oczywiśce!

      Wegi
      Ps. Może zmienię podpis na mamuśka? xd

      Usuń
    5. Ja tak męcze dawaniem cześć że czasami ludzie mają mnie dość xd.
      No taki słodziak uparty z niego.Ale mimo wszystko wolę jak uke jest szczery ze swoimi uczuciami.Nie żartuję xd Taka mam datę urodzin dałabym legitymacji zdjęcie nawet na dowód xd.Tam pesel jest podany a 6 pierwszych cyfer to data urodzin.Czuje się nijako xd.Caly rok w plecy od rówieśników mam.I czekaj tyle na urodziny.Jak chodzisz tez do klasy biol-chem to tak jesteśmy bliźniaczkami :D.Jest opcja na gg że możesz nowe hasło dać jak zgubiłaś state.Czemu w tych czasach tylko fb ludzie maja?Rzadko spotykam by ktoś używał jeszcze gg ;-;.Też mam sporo paringow ale zawsze resztę można potem dopowiedziec.Moje ulubione to tak:mikayuu,riren,nezushii,kuroshiro,z sekaiichi najbardziej lubiłam parę toriego i chiyakiego,gareki x yogi,z sportowek za dużo wymieniania tyle na razie starczy chyba.
      Isis

      Usuń
    6. Mnie ludzie też mają dość, bo zanim ja się przywitam, to oni by już rozmowę kończyli :D
      Wiesz, jakby Eryk odpoczatku był 'na tak' to byłoby nudno :P Uke? Czyli, że tylko ja mam nadzieję, że to książę zdominuje Simona? Bo to by było takie kawaii *-*
      Wiesz, teraz już nie ma takiej różnicy, ale jak pomyśleć, że kiedy ja juz się bawiłam pluszakami, to Ty nadal byłaś w brzuchu... To wtedy jest różnica :P Ooo, to tu jesteśmy kompletnie różne. Jestem w klasie mieszanej, ale na profilu artystycznym :D Ale to wiesz, nie musimy być identyczne :D
      Serio tak można? To ja się jutro gg pobawie i będziemy mogły pisać :)
      Wszystkie parringi, które wymienilas są też moimi shipami :D Kitsune, to jakiś podstęp, że na Twoim blogu spotykam tylu interesujących ludzi?

      Ruu

      Usuń
    7. No właśnie z tego samego powodu co ty moja mnie dość, jakby nie mogli mówić a ja w międzyczasie dalej bym się witala.Mam podzielną uwagę.No ja nie mówię że miałby być od razu na tak w sprawie Simona,ale widać że jakby nie lubił to by nie dawał mu się tak całować.Jakby to Eryk dominował byłoby ciekawie xd.Jakos niestety widzę marne szanse że Kitsune-san tak zrobi.No dość spora różnica jest chociaż czytam szybciej niż połowa rówieśników xd.Chociaz kiedyś tego nie nawidzilam,aż się dziwię ja Kochan czytać książki.Klasa artystyczna?Łoo czyni musi pięknie rysować czy co umiesz robić?No z tego co pamiętam taka opcja była o ile pamiętasz email i hasło do poczty Xd.Bo tam na pocztę potem coś ci wysyłają.Nezushii tak bardzo,ja nie wiem jak moja przyjaciółka może lubić safu ;-; tak się cieszyłam czytając 8 tom bo dzisiaj mi przyszedł i już jej ni ma *^*.Kitsune-san przyciąga po prostu fajne towarzystwo xd.

      Usuń
    8. Z góry przepraszam za błędy pisze na telefonie a korekta jak to korekta wie lepiej co wstawić >.<
      Kiedyś mnie ta korekta wykończy.
      Isis

      Usuń
    9. Haha, ale wiesz, przynajmniej jesteśmy wyjątkowe :D
      W porównaniu z moimi znajomymi z klasy to jestem torpedą, jeśli chodzi o czytanie. Ja kończę stronę a Ci utkneli ma pierwszej linijce, bo nie wiedzą jak przeczytać - kolorowy -.-
      Rysować? Hahaha, ja nawet prostej kreski nie potrafię :D Ale lubię grać, więc się udzielam w różnych przedstawieniach itp. :) A Ty? Będziesz lekarzem? Bo jak tak, to liczę na wizyty bez kolejki! Tak po znajomości :P
      Jak można lubić Safu? Ja jej nie znosilam! I to jej - "chce twojej spermy, Shion". Dobrze, że wtedy Nezumi wkroczył do akcji :3

      Ruu

      Usuń
    10. Czyli nie tylko ja czytam całe opowiadanie, a oni dopiero 1/3 książki? Myślałam, że jestem jakaś dziwna, ale jednak są jeszcze tacy judzie :') (nie żebyście były dziwne czy coś xD)
      Ruu, aktorką będziesz? Faajne! :p

      Wegi

      Usuń
    11. To trafiłam do dobrej rodzinki, która ma unikalne zdolności szybkiego czytania :D.Wszystko po mamusi mamy xd.Nie ma to jak iść spać po 23 i budzić się bez powodu po 6 rano ;-;.
      lubisz grać?Jak będziesz występować w teatrze to masz o tym powiadomić chętniej popatrzę jak siostra gra :D.Jako lekarza się nie widzę pójdę do laboratorium mieszać różne substancje albo będę aptekarką.No właśnie moja znajoma zawsze lubi dziewczyny których ja wręcz nienawidzę.Daje jej cytaty jak to mój shion wielbi nezumiaka a ona dalej swoje.A shion mówi o safu Przyjaciółka.dlatego ciesze się że już po niej.Ale i tak wiem jak to się skończy ;-;.Nowelke czytałam, nezumi whyyy?
      Mamo wegi my nie jesteśmy dziwnie jesteśmy wyjątkowe! :p

      Usuń
    12. Czy chcecie mi przez to powiedzieć, że piszę za długie rozdziały? Mogę je podzielić na mniejsze fragmenty, jeśli tak wolicie. Już wcześniej zauważyłem, że na innych blogach ludzie wrzucają 2, max 3 strony tekstu na raz. Nadal nie skończyłem rozdziału, który ma się ukazać dzisiaj po południu. Jest mega długi. Obecnie 8 stron, a to nie koniec. I co teraz?

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. Wegi - chciałabym, ale zawsze się strasznie stresuję! ;-;
      Kitsune, jak to co teraz? To chyba oczywiste! Dopisz kolejne 8 stron i wszyscy zadowoleni :) I co z tego, że na innych blogach jest inaczej! Widzisz? Jesteś wyjątkowy :D

      Ruu

      Usuń
    14. Ruu, kolejne opowiadania, które mi przyślesz poproszę z własnoręcznym autografem :D Jak będziesz odbierać Oskara, będą warte fortunę :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    15. Aleś mi teraz ego podniósł! To aż niezdrowe :P
      Tylko, że raczej, jakby się udało, będę grać pod prawdziwym nazwiskiem... Ale to taki szczegół! :D

      Ruu

      Usuń
    16. Ja już zawsze będę listem :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. Okej, jak będę odbierała Oskara, powiem - I jeszcze thank you very much dla jednego lisa, because jest very nice osobą i very poprawia mi humor! :) Pasuje? I wtedy będziesz wiedział, że to ja :)

      Ruu

      Usuń
    18. Trzymam Cię za słowo :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    19. Dotrzymam! Potem będą mnie wszystkie magazyny za mój angielski wyśmiewać, ale się poświęcę! :D

      Ruu

      Usuń
    20. Powiesz po prostu: Pozdrawiam mamę i tatę. :D

      Wegi

      Usuń
    21. Nie, bo jeszcze mój prawdziwy ojciec pomyśli, że go pozdrawiam i zacznie myśleć, że go np. lubię a po co ma żyć w kłamstwie? :D

      Ruu

      Usuń
    22. I to uczucie gdy wchodzi na bloga,patrzysz a twojego komentarza z rana nie ma chociaz niby się opublikował >.<
      Wyjątkowi ludzie,którzy lubią czytać książki to cenne osoby :D.
      Lubisz grać tak?Poproszę o darmowe bilety na twoje występy :D.Nie widzę siebie w roli lekarza,wolę mieszać różne substancje w laboratorium albo będę aptekarką.
      No moja przyjaciółka zawsze,ale to zawsze lubi dziewczyny,których nienawidzę ;-;.
      Ja jej nawet cytaty dawałam z mangi jak shion mówi,jak to na nezumiaka leci ,a ona nic.I to jak shion o safu gada przyjaciółka.A ta dalej swoje ;-;
      Czytałam nowelkę tam to jeszcze więcej scen z nimi było,a ta dalej,że Shion woli safu.Ta tylko shion safu nie całował XD.
      Właśnie wczoraj przyszedł mi 8 tomik z bookletem hehe~.Chociaż wiem jak to się skończy ;-;.Nezumii whyyy?A w nowelce to w ogóle to jest podłe ;-;.Jest No.6 beyond.Ale nie powiem nic więcej by nie spoilerować.To siostrzyczka Ruu pobawiła sie gg?Odzyskałaś konto?

      Usuń
    23. Jejku, aż mi głupio, że o tym graniu wspominałam, bo za bardzo został ten temat podchwycony :P
      Tak szczerze to rzadko lubię żeńskie charaktery. Znaczy, nie lubię ich, kiedy naokoło jest pełno chłopaków, których nawzajem shippuję a one się wpierniczają - wtedy ich nie lubię. Chociaż uwielbiam postać Momoi, mimo że większość osób jej nie znosi. Ale Safu nie jest wyjątkiem, jak ją widzę to od razu mam wenę na wymyślanie nowych sposobów tortur :)
      Właśnie nie czytałam nowelki! Wiesz może, czy jest gdzieś online, bo chwilowo zbieram na Apolla :D
      Jakieś dwie godziny temu stoczyłam nierówną walkę z gg. Biliśmy się, wyzywaliśmy, kopaliśmy, szczypaliśmy, aż w końcu się wkurzałam i założyłam nowe :P Podasz numer?

      Ruu

      Usuń
  5. To był taki rozkoszny rozdział! :D Niby nic ważnego się nie wydarzyło, a jak przyjemnie się czytało!
    Znaczy wiesz, byłoby jeszcze lepiej gdyby pojawiło się więcej momentów Simon x Eryk, ale takich z obu stron a nie tylko jednej, ale narzekać nie będę! Właściwie to już zaczęłam narzekać, ale udawajmy, że nie :P
    Jak Simon wbijał się Erykowi do pokoju to siedziałam z takim pięknym nieogarem na twarzy i jedyne nad czym myślałam, to - użyje śrubokręta, czy wsuwki? :P Na pewno mieli w wojsku szkolenie z używania wsuwek! A potem moje serce zrobiło doki-doki, bum-bum, bo a) Simon leżał z Erykiem w łóżku, b) Eryk miał taki uroczy sweterek, c) Eryk wbił się rano Simonowi do pokoju, czyli czyt. d) widział jak ten śpi! Można umrzeć od nadmiaru szczęścia? Bo chyba jestem na dobrej drodze :D
    Okej. Chwila wyciszenia, bo to co chcę teraz napisać jest poważnym problemem. Kiedy tylko o tym przeczytałam miałam ochotę coś rozbić. Ostatnio byłam tak wściekła, jak czytałam o tym co robiono Erykowi. Jak. Dziadek. Śmiał. Szantażować. Eryka. Spaleniem. Książek?! Powtórzę, jakby ktoś nie zrozumiał - spaleniem książek! KSIĄŻEK! Przecież za coś takiego idzie się do piekła! Kitsune, gwarantuje Ci, że jak ten stary pierd przekroczy granicę piekielnego królestwa, to ja się nim zajmę! *diabelski uśmieszek level hard*
    No a potem to już było tak uroczo i uroczo, że trochę mi żądza mordu przeszła. Szczególnie na fragmencie:
    "-Podobam ci się, Eryku?"
    Podczas kiedy książę zastanawiał się nad sensem tych słów, ja skakałam po pokoju jak jakaś małpka i odtańcowałam dziki taniec radości pt. "Oczywiście, że mu się podobasz, tylko jest tsundere i ci nie powie!" :D
    Aaaaaa! I mówiłam, że z Klaudią jest coś nie tak. Mówiłam? Mówiłam. I bardzo dobrze, że będzie żoną zwykłego bankiera, Eryk jest Simona i tylko Simona! No, ewentualnie trochę mój, ale o tym nie musi wiedzieć :P

    Ruu

    P.S - Dlaczego moje komentarze jakoś zawsze są takie długie? O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Isis, ale tych nie oglądałem. Jeszcze :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Ruu, mówiłem Ci chyba wczoraj, że historia Eryka jest znacznie bardziej "ciekawa", ale na to jeszcze przyjdzie czas (radzę Ci już teraz kupić zapas melisy :P).
      A właśnie, z moich obliczeń wynika, że rozdziałów będzie jeszcze dużo, więc wiele się jeszcze stanie, zwłaszcza pomiędzy Erykiem i Simonem :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    3. Wiem, wiem, ale póki nie wiem co dokładnie się z nim działo, to będę się ekscytowac takimi drobnostkami :)
      I jak zwykle - trzymam Cię za słowo! :)

      Ruu

      Usuń
    4. Więcej Eryk x Simon? Ciekawe kiedy ^^
      Ruu, masz długie komentarze, bo masz dużo do powiedzenia! Jak ja kocham takie osoby! <3

      Wegi

      Usuń
    5. Jak to kiedy? W kolejnym rozdziale :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Poczułam się mile dowartościowana :P
      Też Cię kocham, mamuś :)

      Ruu

      Usuń
    7. Następny rozdział? Umiesz zachęcać :D I jak tu nie kochać rodzinki?

      Wegi

      Usuń
    8. Jeszcze go nie napisałem, więc pojawi się albo jutro wieczorem, albo w piątek :D
      Staram się zadowolić moje Panie :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. Nie chcę, żebyś się przemęczał, ale i tak mam cichą nadzieję, że pojawi się jutro :)
      Wiesz, że jakbyś napisał - i wtedy Simon obudził się w swoim łóżku a to wszystko okazało się snem. Wstał, umyl zeby i zobaczył swojego kota Eryka wylegujacego się na kanapie (...) To i tak byśmy się dalej czytały? :P

      Ruu

      Usuń
    10. Niemożliwe :P Wkręcasz mnie przed zaśnięciem. Właśnie sobie leżę i dumam jak to się wszystko potoczy. Rozdział wyszedł za długi. Albo go podzielę na 2 części, albo sam nie wiem. A nawet nie zbliżyłem się o centymetr do tej sceny, o którą najbardziej mi chodziło... Pisanie jest irytujące :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    11. Ja bym Cię miała wkręcać? Ile razy mam powtarzać, że jestem najkochańszą i najniewinniejszą istotą na świecie? Brzmi znajomo? :P

      Ruu

      Usuń
    12. Kobieta zmienną jest. Brzmi znajomo? :D
      Wiem, wszystko to wiem, ale... Zdobycie mojego zaufania to droga przez mękę. Wygląda na to, że sam jestem tsundere heheheh :P
      Chyba rzeczywiście dopiszę 8 stron. Denerwuję się maturą. Dzisiaj matematyka. Muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie, bo oszaleję. Gdzie te namiary na psychiatrę?

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. Brzmi, brzmi :P
      Kitsune tsundere? Jak się uroczo zrobiło! :D
      Dopisz, będę Cię wielbić po wsze czasy! Tylko w granicach mojej ludzkiej możliwości :)
      Wiem, właśnie też mnie aż stres w brzuchu ściska. Brakuje mi rąk do trzymania kciuków ;-;
      Doktor Ruu, do usług! W czym mogę pomóc?

      Ruu

      Usuń
    14. Pani Doktor, jestem bardzo zdenerwowany. Cały się w środku trzęsę. Nic nie pomaga. Nawet herbata! Ratunku! Włączyłem sobie nową płytę Beyonce, ale nadal nic. W nocy nie moglem spać. Nawet rozmowa z lisią Mamą nie pomogła :( Co robić? CO ROBIĆ?! (bliski ataku paniki).

      Twój Kitsune

      Usuń
    15. Herbata nie pomaga? To wymaga drastycznych środków! Zrób dwie herbaty, weź głęboki oddech, potem policz do 10, usiądź. Przypomnij sobie, że sam przez to przechodziłeś i teraz już jest w porządku, prawda? Więc ten za kogo się martwisz, też niedługo będzie miał to za sobą. A więc teraz spokój, bo musisz się skupić na trzymaniu kciuków!
      Tak szczerze to nie wiem, czy uspokajam Ciebie, czy siebie.
      KITSUNE, TAK STRASZNIE SIĘ MARTWIĘ! ;-;

      Ruu

      P.S - Jeśli to nie pomogło, to mam inny pomysł. Pisz mi o głupotach. O tym co widzisz za oknem, co jadłeś na śniadanie, plany na następny dzień, miejsce człowieka we wszechświecie itp. Zaczęłam mówić do siebie (niestety, brak towarzystwa :D) i trochę mi lepiej.

      Usuń
    16. To ma być fachowa pomoc?! Za kogo Ty mnie masz, 2 herbaty temu byłem spokojniejszy, a teraz to prawie chodzę po ścianach :D Jak w Egzorcyście :D
      Matura to pikuś dla kogoś, kto ma ją za sobą, ale stres za innych jest straszny.
      Jedzenie? Nie jestem w stanie nic zjeść, a Ty?

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. Ty chodzisz po ścianach, ja siedzę i prawie gryzę biurko z nerwów. A ktoś kto ma to przed sobą i dodatkowo stresuje się za innych, to niby ma lekko? :c
      Od wczoraj nic nie jadłam i nadal nie mam na nic ochoty. Dlaczego to musi tak długo trwać?

      Ruu

      Usuń
    18. Zacznij pisać. Mi pomaga :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    19. Miałam taki pomysł. Chciałam się wziąć za kończenie upijania Karasuno i kilku niespodzianek, bo mi kilka par zostało, ale jedyne co napisałam to - kldjjorjiojeroj. I to na dodatek czołem, bo uderzyłam w klawiaturę ;-; Jestem nieporadna życiowo.

      Ruu

      Usuń
    20. A ja chciałbym ukończy to opowiadanie i zabrać się za kolejne, ale w jeden dzień tego nie zrobię. Zostało jeszcze sporo rozdziałów. I to tych najlepszych... Nie mam dziś weny na romanse.

      Twój Kitsune

      Usuń
    21. To ile, tak mniej więcej, Humorki będą miały rozdziałów? I co, jeśli oczywiście możesz uchylić rąbka tajemnicy, będzie po nich? :)

      Ruu

      Usuń
    22. 10 rozdziałów jest pewnych, ale może będzie więcej. Nie wiem. Niby coś zaplanowałem, ale sama wiesz jak jest. Codziennie coś zmieniam i przez to nie panuję nad sytuacją :D
      Po Humorach będzie Czekolada, potem druga część Szkolnych opowieści. Mam też 2 pomysły na jesienne opowiadania. O jednym już wspominałem - nie ma jeszcze tytułu (bohater fantastyczny, pamiętasz? ). Mam tyle pomysłów, że powinienem się sklonować. I każdy wydaje mi się interesujący :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    23. A co ja mam powiedzieć, koedy ja za 2 osoby się denerwuję? :< To jest strasne! Chyba zacznę pisać do Ruu, tak jak radziła Kitsune... Będę rozmyślać nad sensem egzystencji. :d

      Wegi

      Usuń
    24. Stwierdzam, że na blogu jest potrzebny etatowy psycholog. Prywatne wizyty nie rozwiążą naszych problemów :P
      Jeszcze godzina i po matmie. Reszta pójdzie z górki :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    25. Ojej, już się nie mogę doczekać <3 Czekolada, szkolne opowieści, fantastyczny bohater, Kitsune zaczynasz mnie od siebie uzależniać :)
      MOJE ZDENERWOWANIE ZMALAŁO W 50%. Jedna osoba już skończyła pisać. Mogę zacząć oddychać i spokojnie iść na lekcje... Podobno zamknięte były łatwe jak nie wiem, a otwarte taka średnie.
      Wegi, ja uciekam do szkoły, ale wbijesz wieczorem na maila, to popiszemy? :)

      Oddychająca z ulgą Ruu

      Usuń
    26. Ruu, już dawno Cię uzależniłem :D I jestem z siebie dumny :P
      Ucz się grzecznie :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    27. Oby się tylko ze mnie nie zrobiła jakaś psychofanka, bo może być niebezpiecznie :P Ale raczej mi to nie grozi. W końcu jestem opanowana córka Szatana :D
      Zawsze się grzecznie uczę!...
      Prawie zawsze.
      Dobra, od czasu do czasu mi się zdarza :)

      Ruu

      Usuń
    28. Nie masz szans żeby mnie znaleźć :D Niedługo się przeprowadzam :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    29. Przeprowadzasz? Liczę na jakąś parapetówkę :)

      Ruu

      Usuń
    30. Szukam idealnej nory, ale z internetem :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    31. Będziesz żyć jak hobbit? :P

      Ruu

      Usuń
    32. Może za kilka lat o tym napiszę. Moja mała autobiografia, albo opowiadanie yaoi z wątkami osobistymi :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    33. Oczywiście, że wieczorem popiszemy, Ruu :) Wieczorek zarezerwowany dla ciebie. xd
      Kitsune się przeprowadza? Wbijamy na chatę! Całą rodzinką!
      Co do uzależnienia... Co 2 godziny sprawdzam bloga ;'D
      A ty sopiero do szkoły? Szczęściara! Ja mam codziennie na 8.00 :c

      Wegi

      Usuń
    34. Czuję się zaszczycona :3
      Ja co przerwę :D
      Bo są matury i mam na 11:30 do 14:30 *-*

      Usuń
  6. Ohayooo!~
    Jejku jak ja kocham za duże sweterki <3 Ujrzałam Eryka oczami wyobraźni i...zaczęłam się topić od nadmiaru słodyczy <3
    Dziadek coraz bardziej mi podpada.
    Co jak co ale książek palić nie wolno!! >.<
    (A co z jego złym zachowaniem wobec Eryka? ~wewnętrzny głosik)
    Noo alee ksiąążki! ;~;
    (Suzy jesteś okrutna...)
    Eehm...mówienie do siebie to bardzo zły znak...chyba muszę rozwinąć swoje życie towarzyskie... ;-;
    Simonowi picie z dziadem wchodzi w nawyk? Można to ciekawie wykorzystać...hehehe (złowieszczy uśmiech godny Akashiego)
    Jak to, Eryk nie ma ulubionego hobby? :c Biedny Mały Książę...

    Radio mi szumi ;-;
    ~Suzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się Suzy, ja ciągle do siebie mówię. Napisz to. Albo nie, tego nie pisz. No dobra, napisz i zobaczymy jak wyjdzie. Podoba ci się? Mi nie. Popraw. Albo skasuj i zacznij jeszcze raz. Albo nie. Zrób herbatę, a potem podejmiesz ostateczną decyzję. To kasujesz czy nie? Jakoś tak mało romantycznie wyszło. Popraw.
      I tak bez przerwy :D
      Tak jakby pożyczyłem Erykowi własny sweter. Nie protestował, ale ciii :D Uwielbiam, gdy rękawy są dłuższe :)
      Eryk miał hobby. Coś, co kochał ponad wszystko, ale o tym za jakiś czas.

      Twój Kitsune

      Usuń
  7. Opowiadanie bardzo mi się podoba, ale chciałabym zauważyć, że żona księcia to nie księżniczka tylko księżna :)
    Księżniczka to córka księcia

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem już! Wyciszona z nową energią! Zacznę od tego, że przeczytałam Twoją odpowiedź na mój poprzedni komentarz Kitsuś. Jakby to logicznie powiedzieć. Po pierwszym rozdziale ogarnęłam, że nie będzie to słodka i cukierkowa historia. Gdy coś czytam przeważnie nie jest to lekka rzecz, a ja się po prostu łzami zalewam. Jestem ciut dziwaczna i takie dość nieprzyjemne klimaty lubię najbardziej, a to, że przechodzę wtedy kryzys emocjonalny to tylko szczegół.
    WRACAJĄC DO ROZDZIAŁU!
    Mam ochotę rozszarpać Simona. Przegiął. Przekroczył granicę mojej cierpliwości i wiesz co? Nie lubię go już. Pewnie później będę go błagać o przebaczenie, ale trudno. Ja mówię. On ma zaburzenia osobowości. Zwykle lubię postacie, które nie są do końca normalne, ale jego już nie lubię. Tak więc dla mnie Simon jest już złem i w ogóle szataństwem. I w dodatku Erysiowi nie uwierzył! Ja rozumiem, że jest denerwujący i w ogóle, ale nie wygląda na kłamcę. Czasem mu się zdarzy ok, ale jak obieca już powiedzieć prawdę to widać po nim, że to zrobi.
    Pomyśleć, że tak na początku Dziadziusia polubiłam. Taki niby fajny i w ogóle, a co się okazało? Że to zwykły pijak i w ogóle zły człowiek. I tym razem nie oceniam go tylko przez pryzmat mojej nienawiści do wszelkich używek. Rozumiem, że nie ma zbytnio pojęcia o sprawach odnośnie gospodarki i takich innych, ale żeby tak wnuka wykorzystywać. Też bym nie powiedziała, że on się nim opiekuje... Tylko więzi niczym parobka jakiegoś.
    Tak jak jeszcze wcześniej miałam jakieś wrażenie, że Eryś (nie wiem czemu mam ochotę powiedzieć o nim Henryś xD) umie się im jakoś postawić i niezbyt mu przeszkadza ciągle siedzenie nad papierami, tak teraz cofam to. Jeszcze te papiery to w sumie, tak troszeczkę może być dla niego odskocznia od wszystkich (jak dla większość osób książki i inne takie). Ale czy oni (zwłaszcza Simon) nie mogą zrozumieć, że to tylko młody chłopak (odezwała się kurde stara... Młodsza od niego, a mówi o nim na "młody"...), który też chciałby mieć swoje życie? Wszystko powinno mieć swoje granice. Praca pracą, ale powinien też mieć trochę czasu na odpoczynek. Znaczy się to moje zdanie, a co ja tam o życiu wiem. W sumie nie powinnam się chyba za bardzo o tym wypowiadać, bo ze mnie tylko zwykły szczyl, ale... Jakoś tak nie mogę się przymknąć jeżeli widzę, że tak wykorzystują Erysia. Ciekawe czy oni chcieliby żeby ktoś głupszy wykorzystywał ich do, w pewnym sensie, niewolniczej pracy.
    Dobraaa... Może ja tu zakończę, bo trochę mi tu smutkiem zawiało.
    Do następnego!
    Papa!
    AsiaAri <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    wspaniale, uroczo, jaka determinacja w Eryku do biegania cóż całkiem możliwe, że tak dziadek powiedział, ale też właśnie widac że dziadek pozwala Simonowi na przerwę, odpoczynek czy picie w czasie pracy na co Eryk nie może jednak liczyć...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejeczka,
    wspaniale, uroczo, jaka determinacja w Eryku do biegania cóż całkiem możliwe że tak dziadek powiedział, ale też właśnie widać że dziadek pozwala Simonowi na przerwę, odpoczynek czy picie w czasie pracy na co Eryk nie może liczyć...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń