Pewnego lutowego popołudnia...
- Tak, dzięki za polecenie.
- I jak? Podobało ci się? Popłakałeś się na końcu? - Joleen z nadzieją przypatruje mi się rozmarzonym wzrokiem.
- No wiesz Królowo, to było... niezłe.
- Niezłe?! Tylko "niezłe"!?
- Taka zwykła historia.
- "Zwykła"?! To była zwykła historia?! OSZALAŁEŚ?!
- Nic zachwycającego. Dwóch kolesi poznaje się w pracy...
- Naprawdę się nie popłakałeś?
- No coś ty? Miałbym
płakać po czymś tak mało romantycznym? To było... słabe.
- SŁABE ?! ?! ?!
- Historia miłosna,
bez fajerwerków.
- GIŃ, nieczuły lisie
! ! !
Ledwo uszedłem z
życiem...
Jakiś czas potem, gdy
znudziło ją obkładanie mnie mangą po głowie:
- Skoro to była słaba historia, to może sam napiszesz lepszą? - dziewczyna mierzy mnie ironicznym spojrzeniem.
- Pewnie, że napisałbym lepszą. To żaden problem! - przechwalam się.
- Nie zrobisz tego!
- Zrobię!
- Nie zrobisz!
- Zrobię!
- Taaak? Napiszesz opowiadanie yaoi i wrzucisz na bloga?
- Jasne, co to za problem?
- Udowodnij - i już mnie miała jak na widelcu...
- Nie mam bloga, ale dobrze wiesz, że jestem w stanie napisać o wszystkim, prawda?
Joleen sięga po swojego
laptopa i zaczyna klikać. Wtedy naiwnie myślałem, że nasza
rozmowa dobiegła końca i pora na wspólne granie.
- Jaki kolor lubisz najbardziej? - zapytała po kilku minutach milczenia.
- Czerwony – odpowiedziałem bez zastanowienia, obracając w dłoni jabłko i cierpliwie czekając na koniec instalacji najnowszego „dziecka” Joleen.
- Oto twój nowy blog. Obiecałeś, że napiszesz lepszą historię. Nie mogę się doczekać, aż to zrobisz – uśmiecha się słodko. - Więc bierz się za to arcydzieło!
- Dobrze, Królowo.
I tak to się zaczęło.
Zostałem blogerem. Kitsune pisze yaoi – bez doświadczenia, bez
znajomości tematu, bez przygotowania. Kieruje mną niczym nieograniczona wyobraźnia oraz pasja do pisania. Odnalezienie się w
świecie yaoi nie jest proste, zwłaszcza dla faceta, ale czego się
nie robi dla Królowej ;)
Wszystkie opowiadania,
które napiszę, będą o miłości (ach, ta miłość :D ). Zajrzymy
razem do serc bohaterów. Sprawdzimy, co przed nami ukrywają.
Chociaż oglądam anime
tonami, będę pisał tylko własne historie.
Bardzo dziękuję Joleen
za inspirację, czas oraz wszystkie porady, a także za
założenie takiego ładnego bloga :)
Dziękuję za wszystkie
komentarze i wenę, której ciągle mi życzycie. Nie sądziłem, że
tak szybko zdobędę Wasze wsparcie. To niesamowite uczucie. Cieszę
się jak dziecko za każdym razem, gdy dostaję od Was jakąkolwiek
wiadomość :) Nie zrozumcie mnie źle, nie macie mi słodzić.
Możecie krytykować, jeśli tak czujecie. Wszystko dzielnie biorę
na klatę :D
Już na dniach ruszam z
nowym opowiadaniem pt. „Humory księcia”. Mam nadzieję, że się
Wam spodoba.
Nie oznacza to jednak, że
porzucę Daniela i Willa. Ich los zależy od Was. Nie chodzi mi o to,
żeby zmuszać kogokolwiek do pisania komentarzy, bo rozumiem, że
możecie nie mieć na to ochoty. Jednak Wasz głos pomógłby mi w
podjęciu decyzji co dalej. Na dzień dzisiejszy mam taki plan: najpierw opublikuję „Humory księcia”, a potem opowiadanie
muzyczne (lekko kontrowersyjne, nie mylcie ze zboczone, bo to
zupełnie nie mój styl hehehe). Jeśli zmieszczę się w czasie, to
„Szkolne opowieści” wróciłyby na przełomie lipca i sierpnia.
Może się także okazać, że nie warto do nich wracać. Zobaczymy.
Dajcie znać, co o tym sądzicie. Może być mail (jedno zdanie
typu "wróć do „Szkolnych opowieści”"). Poza tym, komentarze są
przeze mnie moderowane (czyli najpierw je czytam i dopiero potem
decyduję, czy zostaną opublikowane, czy nie). Możecie zaznaczyć,
że mam nie publikować, a tego nie zrobię. Nie ukrywam - chciałbym poznać Wasze zdanie, bo blog jest dla Was. Joleen
podpowiada ankietę. Chcecie ankietę?
Nie będę prowadzić
dwóch opowiadań naraz, bo to wprowadziłoby za duży zamęt. Nie
spodziewajcie się także, że historie przeze mnie opisywane będą
miały setki rozdziałów (20 – 30 rozdziałów to maksimum).
Jestem z Wami dwa
miesiące, więc trochę mnie już znacie, wiecie jak piszę i co
będzie się tu dalej działo. Postaram się wrzucać posty jak
najczęściej.
Ostatecznie w życiu liczy
się tylko miłość :)
Wasz Kitsune
P.S. mail : kitsunedefox@gmail.com
No po prostu król blogowania! XD *śmieje się do rozpuku*
OdpowiedzUsuńI czemu tutaj jestem ja?! ;o T-To jest...! To...! Tak bez żadnego uzgadniania?! Osz Ty... -,-
No cóż... Czuję się za to wszystko po części odpowiedzialna, więc pozostaje mi życzyć Ci szczęścia i powodzenia na nowej, yaoistycznej, jakże erotycznej (xD) drodze życia!
Weny, weny, W-E-N-Y!! ;** (to co lubisz najbardziej, nie?)
Joleen :*
Jesteś tutaj, bo to wszystko TWOJA zasługa, a to był kawałek naszej wspólnej historii, którym postanowiłem się podzielić/uwiecznić dla potomnych. Ostatecznie kto mi zabroni? :P
UsuńErotyczna droga życia... Wredna jesteś moja Królowo... Bardzo, bardzo wredna... Ale i tak Cię uwielbiam :)
Twój ukochany Kitsuś
Ja chcę Daniela i Willa~!
OdpowiedzUsuńBtw, uwielbiam twojego bloga, cieszę się że Joleen cię na to namówiła :D
Ps: nie rozdzielaj ich bo złamiesz mi serce
Mam wobec chłopaków konkretne plany, nie ukrywam, lecz nic nie zdradzę :D Jeśli powstanie część druga, to będzie BARDZO zaskakująca (i nieco gorąca, ale ciii) :)
UsuńPozwolę sobie dopisać Twój głos do listy :)
Dziękuję za komentarz
Twój Kitsune
O Joleeeeeeeeen ;* Nie wiedziałam, że się znacie, ale obydwoje piszecie WSPANIAŁE opowiadania <3 lofffff
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam pochłaniać wzrokiem historię o księciuniu Eryczku. Jak mogłeś mu to zrobić *odstawia na bok wiadro pełne łez i sięga po puste*
Ale i tak koffciam loffciam ciamciaramciam tego bloga XD mój kolejny ulubieniec XD
E.L.
Witaj :)
UsuńTak, znamy się z Joleen bardzo dobrze :) Teraz już wiesz skąd się tu wziąłem i dlaczego piszę. Jeśli robię to w sposób warty odwiedzania, jest mi tym bardziej miło i dziękuję za uznanie :)
Książę Eryk, mój ukochany ulubieniec, jeszcze powróci :)
Twój Kitsune
Omg, ale ulga Eryczek wróci <3
UsuńWróci, prawdopodobnie na początku przyszłego roku, w zależności od tego które opowiadania wybiorę do opisania i jak to wszystko będzie wyglądać czasowo.
UsuńJak do tej pory to moje ulubione opowiadanie i to się pewnie nie zmieni.
Twój Kitsune
Mogę porwać Joleen? ;-; nlog jest prześliczmy! zapomniałam o tym wspommieć w moich komemtarzach pod opowiadankami ale idealnie wizualnie mi przypadł *-* super wygodnie się czyta <3 bo 80%czasu spedzonego na buszowanie w internecie spedzam na fonie xDi często w nocy :'D baaardzo irytuje mnie gdy blogi sa za cimne albo za jaaasne albo takie i śmakie xd a tu od razu takie "yeeey" ale tu sie wygodnie czyta. Tak ładnie to wszystko wygląda i jest łatwe do ogarnięcia" *^* szczerze mówiąc jeszcze nie weszłam na twojego bloga na kompie... :'D ale nie umiem czytać na kompie! ;-;
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Dziękuję :) Joleen ciągle ze mnie drwi, że to najbrzydszy blog ever i powinienem pomyśleć nad zmianami, a ja mam dużą słabość czerwonego. Poza tym Joleen sama zrobiła swojego bloga i naszego wspólnego. Zna się na rzeczy :D Cieszę się, że chociaż Tobie się podoba :)
UsuńTwój Kitsune
Interesujący wstęp :D
OdpowiedzUsuńMoja Droga, to czysta prawda :D Scena wyjęta żywcem z naszego życia :)
UsuńTwój Kitsune
Twoje opowiadania trafiły na mój monitor całkiem przypadkiem i od tej pory pochłaniam sobie jedno po drugim.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo przyjemnie się czyta, ale jeśli przychodzi do podjęcia decyzji, które opowiadanie najlepsze, czy coś w tym stylu... Hm nie da się ^^ Historie są wciągające, ale mi osobiście najbardziej podobają się postacie. Mam przeczucie, że książę oraz Sin ze swoim boskim narwańcem na długo pozostaną w pamięci ^^
Świetna robota!
~ Dziabeł