piątek, 29 kwietnia 2016

Rozdział X

„Humory księcia



Eryk

Kłamca! Podły kłamca! Udaje milutkiego, a tymczasem jego język wdarł się w moje usta i wymusza uległość. Nie chcę... Walczę, ale nie mam szans... Nie umiem... Nie, gdy przesuwa nim po mojej dolnej wardze. Serce gwałtownie przyspiesza. Przymykam oczy... Dziwne, zupełnie nieznane uczucie...
Chyba się trochę uspokoił, bo nie jest już taki agresywny. Ssie moją dolną wargę. Przyjemnie... Znowu jest delikatny. Otwieram oczy, bo chcę go widzieć, chociaż powieki wydają mi się takie ciężkie. On też wpatruje się we mnie.
Ma ładne oczy. Zielone. Swoim kolorem przypominają liście drzewa lipowego, pod którym uwielbiam się chować. Zieleń opromieniona przez słońce... Puszcza skrępowane nadgarstki i przesuwa opuszkami po moich ustach, z którymi tak brutalnie się obchodził... Opieram ręce na jego klatce piersiowej. Serce bije mu równie szybko. Czy zdołam go odepchnąć? Pewnie nie. Boję się, że za chwilę zrobi mi coś złego/ Coś, co będzie bolało. Wolę siedzieć cicho i nie prowokować go jeszcze bardziej. Traci nad sobą panowanie w przeciągu sekund. Kolejny raz wykorzystał fakt, iż jest silniejszy i rzucił się na mnie. Nie podoba mi się sposób w jaki mnie traktuje. Nie jestem jego zabawką! Nie ma prawa dotykać mnie bez pozwolenia! Ani całować! 
Przesuwa się na bok, by nie opierać swojego ciężaru na moim drobnym ciele. Nie ruszam się z miejsca. Chciałbym uciec, ale nie mam jak. I tak zaraz by mnie dopadł. Z trudem odrywam od niego wzrok i przyglądam się koronie drzewa, bo nie wiem jak się zachować. Czekam na to, co zrobi. Wyciąga rękę i gładzi mnie po włosach. Jest zupełnie inny niż ja. Bije od niego ciepło, którego nie znam. Ciepło drugiego człowieka. Już nie pamiętam jak to było, gdy ktoś mnie tak dotykał. To musiało być całe wieki temu... Mam ochotę mrużyć oczy i poddać się chwili. Chyba oszalałem...! Zaczynam zachowywać się jak kot, którego straciłem... On też czasami pozwalał mi się głaskać, bo sprawiało mu to przyjemność.
Jeszcze zanim go poznałem, przejrzałem dokumenty, które schowane były w komputerze dziadka. Pewnie nadal uważa, że nie mam do nich dostępu, bo zabezpieczył je hasłem, którego od lat nie zmienia. To z nich dowiedziałem się, że skończył szkołę oficerską z wyróżnieniem, że był szpiegiem i brał udział w różnych misjach na całym świecie, lecz musiał zrezygnować, bo go zdekonspirowano. Zajął się chronieniem bogatych. Ma ciekawą przeszłość. Odwiedził wiele krajów, poznał różnych ludzi, a jest tylko trochę starszy ode mnie. Niedawno skończył dwadzieścia pięć lat. Wygląda też inaczej niż na zdjęciu, które dołączone było do dokumentów. Mundur sprawiał, że wydawał mi się poważniejszy i starszy. Tylko włosy ma takie same, brązowe i krótko przystrzyżone. Gdy biegamy rano, a on ma na sobie zwykłą bluzę, wygląda jak młodszy brat mężczyzny ze zdjęcia. A teraz leży tuż obok, pod drzewem... Wyciąga dłoń i chwyta mnie za rękę. Przysuwa ją do siebie i ogląda, jakby badał znaleziony skarb. Powoli, dokładnie... Ma duże, ciepłe dłonie. Krępuje mnie ta sytuacja.
 O czym myśli? Czego ode mnie chce? Nie dość mu, że ciągle przy mnie jest? Że nie daje mi chwili wytchnienia? Nie mam już swojego życia. Stale jest obok. Nawet w moim ulubionym miejscu...
- Znowu milczysz. Powiedz coś – prosi cicho. Śmiało patrzę mu w oczy.
- Muszę już wracać – odpowiadam. 
Siadam na trawie i zbieram moje rzeczy. Przebywanie z nim tutaj za bardzo mnie przytłacza.
- Gniewasz się na mnie? 
- Tak. 
- Dlaczego? Tym razem poprosiłem. Nie zgodziłeś się. Uznałem, że wolę działać wbrew tobie, ale starałem się, by było ci przyjemnie.  
- Jasne, dzięki za wytłumaczenie sytuacji – kpię. 
- Nie oznacza to, że nie zależy mi na twoim dobru. 
- Nie tylko tobie na nim zależy, więc ustaw się w kolejce - prycham.
- Czemu taki jesteś? Czemu nie pozwalasz mi się do siebie zbliżyć? Czemu nikomu na to nie pozwalasz? 
- Bo wiem jak to się skończy – wstaję i otrzepuję ubranie. 
- Daj mi szansę. Wystarczy, że odrobinę mi zaufasz, a zyskasz przyjaciela. 
- Przyjaciela? Nie rozśmieszaj mnie. 
- A co w tym śmiesznego? - Niczego nie rozumie? Męczy mnie jego naiwność. 
- Simon, nie będziesz moim przyjacielem niezależnie od tego, czy obdarzę cię zaufaniem, czy nie. 
- Skąd wiesz? 
- Bo wiem. I wiesz co jeszcze wiem? To nie moja wina, ale twoja. 
- Moja? Niby dlaczego moja? - dziwi się.
- Za jakiś czas sam przyznasz mi rację – zapinam marynarkę i odchodzę w stronę domu. 
- Eryku, zaczekaj. Porozmawiaj ze mną. 
- Nie mamy o czym rozmawiać - traktuję go szorstko, by pogłębić dystans między nami.
Właśnie. Nie mamy o czym rozmawiać. Kusi mnie, aby mu zaufać, lecz to i tak niczego nie zmieni. Od samego początku stoję na przegranej pozycji. Jestem pewny, że jeśli obdarzyłbym go zaufaniem i opowiedział całą historię, nie uwierzy mi. Nikt mi nie wierzył... Nawet widząc co mi zrobił... To nie ma sensu. Muszę realizować mój plan. W przeciwnym razie całe królestwo będzie zagrożone...
W bibliotece czeka na mnie Jane. Uśmiecha się nieśmiało na mój widok. Ja też staram się uśmiechnąć. Staram się. To dobre określenie... Simon miał rację. Niewiele się śmieję. Nie pamiętam już jak brzmi mój własny śmiech lub kiedy ostatnio szczerze się roześmiałem. To musiało być całe wieki temu, zanim on... Nie, nie myśl o tym.
- Książę, przyszła korespondencja. 
- Otwórz i przeczytaj listy - proszę dziewczynę.
- Wszystkie? 
- Tak, wszystkie. Nie mam przed tobą żadnych tajemnic, Jane - zapewniam ją.
- Dobrze, książę – pyta o to za każdym razem. Jest taka skromna i pracowita. Chciałbym się jej jakoś odwdzięczyć. 
Siadam przy swoim ulubionym biurku. Kiedyś to było miejsce pracy dziadka. Dawno, bardzo dawno temu... Teraz to ja przejąłem jego obowiązki, a on tylko wdraża w życie moje pomysły... Nie daje nic od siebie, za to dużo zabiera innym... Na szczęście to już nie potrwa długo. Niech się cieszy, póki może, bo przyjdzie taki dzień, że wszystkiego go pozbawię...
- Książę, twój dziadek prosił, abym ci przypomniała, że dziś wieczorem masz być obecny na kolacji. Przyjdzie hrabia Ryszard z rodziną. 
- Dziękuję, Jane – tylko tego było mi trzeba. Kolejnych godzin dodatkowej pracy, najpierw na siedzeniu i słuchaniu, a potem rozwiązywaniu problemów rodziny hrabiego. Jestem zmęczony. Liczyłem na to, że położę się wcześniej spać. Ostatnio za każdym razem, gdy zasypiam, śnią mi się koszmary. Bieganie z Simonem rano po nieprzespanej nocy dodatkowo mnie dobija. Jak on to robi, że jest taki wesoły i pełen energii? No tak, większość dnia spędza na oglądaniu kolorowych zdjęć w gazetach, podczas gdy ja muszę dokonać karkołomnych obliczeń i analiz. Takiemu to dobrze... Ciekawe, czy szpiegował w podobny sposób? To by wyjaśniało dlaczego tak łatwo go zdekonspirowano... 
Jane otwiera z impetem drzwi do biblioteki i podbiega do mnie zdenerwowana.
- Co się stało? - pytam, zaalarmowany dziwnym zachowaniem mojej asystentki.
- Wasza wysokość... Ja nie chciałam... Naprawdę...  - zaczyna się tłumaczyć.
Wstaję z fotela i kładę jej dłonie na ramionach, po czym sadzam na swoim miejscu, bo jest bardzo roztrzęsiona.
- Spokojnie. Czym się tak zdenerwowałaś? - staram się nie pogarszać sytuacji. Nawet Simon wydaje się zainteresowany, bo odkłada magazyn i z zaciekawieniem spogląda w naszym kierunku. Patrzę Jane prosto w oczy. Cała drży. 
- Książę Eryku... To było wśród korespondencji... Ja otworzyłam... - podaje mi kartkę drżącymi dłoniami. W końcu wybucha cichym płaczem. 
- Jane, nie płacz, proszę – uspokajam ją. Rozkładam list, który mi podała. Na samym środku widnieje tylko jedno zdanie „Niedługo cię zabiję”. Ktoś poszedł na łatwiznę, wycinając litery z gazety. W dodatku krzywo je przykleił. Zupełny brak klasy... - To tylko głupi żart. Nie płacz.
- Ale... Ale... Książę, to przecież anonim! 
- Co?! - Simon podrywa się z sofy i biegnie w naszą stronę. Wyrywa mi list z ręki i zaczyna uważnie studiować. Ciekawe, czy da radę? Ostatecznie to aż trzy wyrazy, a czytanie nie jest jego mocną stroną... 
- Nie bój się. To nic takiego – podaję dziewczynie pudełko chusteczek, by otarła łzy. 
W drugim końcu pokoju mój ochroniarz szaleje z telefonem w dłoni, wzywając agentów, policję, dziadka. Pomieszczenie powoli zaczyna się zapełniać. Każdy po kolei chce obejrzeć anonim. Wszyscy są zdenerwowani. Pojawia się ekipa, która zabezpiecza odciski palców. Wypytują Jane o to, w której był kopercie, kto go dostarczył. Patrzą na mnie tak podejrzliwym wzrokiem, jakbym to ja go wysłał, albo już nie żył. Nie tak szybko, moi drodzy. Najpierw muszę zająć się obowiązkami, dopiero potem przyjemności...
- Przepraszam, ale czy moglibyście zajmować się tą sprawą gdzieś indziej? Przeszkadzacie mi w pracy – upominam zebranych, którzy niechętnie przenoszą się do sali konferencyjnej. Simon bardzo chciałby z nimi pójść, bo to typowe „męskie zadanie”, ale musi mnie pilnować. Biedaczek, jest taki rozdarty...
- Możesz iść – zapewniam go, licząc na odrobinę spokoju.
- Obiecujesz, że nie ruszysz się stąd na krok? Nie wyjdziesz z tego pokoju bez mojej wiedzy, tak? - upewnia się. 
- Obiecuję - wywracam oczami, widząc jak się pali do "prawdziwej" pracy.
- W razie czego zadzwoń do mnie – wybiega, by dołączyć do zebranych agentów, którzy dumają nad moim losem.
Zostajemy z Jane sami. Nadal jest nieco roztrzęsiona. Każę służbie podać herbatę. Sadzam Jane na sofie i podsuwam jej filiżankę.
- Dziękuję... - odruchowo sięga po spodeczek. - Ojej, książę, to ja powinnam to zrobić... - zaczyna się tłumaczyć. 
- Ciii... Nie denerwuj się. Nie ma czym - siadam obok niej, zadowolony z dodatkowej chwili przerwy.
Chciałbym, by udzielił się jej mój spokój. Pijemy herbatę w milczeniu, lecz widzę, że dziewczyna chciałaby mnie o coś zapytać.
- Śmiało, Jane. Pytaj – zachęcam.
- Książę, to prawdziwy anonim – zaczyna przerażona – a jeśli ktoś cię skrzywdzi? Przecież próbowano cię porwać – znowu ma łzy w oczach. 
- Dziadek zatrudnił mnóstwo agentów. Nie ma się czego bać. W sumie to powinienem być wdzięczny osobie, która to przysłała. Chłopaki wreszcie mają jakieś zajęcie. Widziałaś, jacy są podnieceni? Wieczorem nie zasną od nadmiaru adrenaliny - staram się obrócić wszystko w żart, lecz kiepsko mi idzie.
- Nie boisz się, książę? A jeśli ta osoba będzie chciała coś ci zrobić? 
- Jane, nie wychodzę z domu bez ochrony. Dodatkowo większość dnia spędzam tutaj, w tym pokoju. Okna są kuloodporne. Wszędzie jest monitoring Ten dom to istna twierdza. Tylko idiota starałby się tu zaatakować.
- A jeśli nie? - dziewczyna nie daje za wygraną. 
- Nie boję się. To tylko nieudolna próba zastraszenia. Poza tym to nie pierwszy raz, gdy ktoś grozi mi śmiercią - bagatelizuję problem.
- Kto jeszcze groził ci śmiercią? - Simon zawsze wybiera najbardziej nieodpowiedni moment... - Kto to jest? Ty wiesz, prawda? 
- Nikt ci nie mówił, że nieładnie podsłuchiwać? - karcę go za nagły powrót.
- Odpowiedz na moje pytanie – naciska zdenerwowany. 
- Nie wiem kto to jest. Poza tym spytaj dziadka o inne anonimy. Ma ich całe pudło. Większość wysłały dzieciaki, bo widziały to w telewizji. Trafił się też zdegradowany funkcjonariusz, któremu odebrano prawo jazdy za jazdę po pijanemu. Tak się ich boję, że nie masz pojęcia – dzięki drwinom udaje mi się go zbyć, bo nie chcę mówić prawdy. 
- Jane – biorę dziewczynę za rękę – nie martw się, bo nie ma czym. Nic złego się nie stanie. Od dzisiaj ktoś będzie cię zawoził i odwoził do pracy, dobrze? 
- Dobrze, książę Eryku. Bardzo dziękuję. 
- Boisz się jeszcze? - całą moją uwagę koncentruję na asystentce.
- Nie. 
- Przez chwilę martwiłem się, że zostawisz mnie samego - przyznaję niechętnie.
- Nie zostawię, książę Eryku – patrzy mi prosto w oczy, ściskając mocno dłoń. 
Ulżyło mi. Lubię ją i nie chcę, aby odchodziła tylko z powodu nic nie znaczącego kawałka papieru.
Gdy zostajemy sami z Simonem, odszukuję stronę ulubionej kwiaciarni i wybieram bukiet kwiatów. 
- Co robisz? - pyta, zaglądając mi przez ramię.
- Kupuję kwiaty dla Jane. Na przeprosiny - nawet z takich drobiazgów muszę się tłumaczyć?
- Kwiaty? Nie sądziłem, że jej samopoczucie jest dla ciebie takie ważne... - wpatruje się w monitor z niezadowoleniem.
- Nie chcę, aby odeszła z pracy - tłumaczę swoją decyzję.
- Masz jeszcze mnie – oburza się. 
Odrywam wzrok od monitora i przyglądam mu się przez chwilę. Hmm... Mały atak zazdrości? Aż żal nie wykorzystać sytuacji... Przekręcam ekran w jego stronę.
- Proszę, wybieraj.
- Mam wybrać kwiaty dla Jane? - upewnia się. 
- Nie, kwiaty dla Jane sam wybrałem. Wybierz bukiet dla siebie. 
- Dla mnie? 
- Może ten różowy? Podoba ci się? - wskazuję na sporych rozmiarów kompozycję.
- Przestań sobie ze mnie żartować. To nie jest śmieszne – ostrzega – i nie chcę od ciebie żadnych kwiatów! 
- Jesteś pewny? Taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Dodam też liścik - kuszę go słodkim głosem.
- Eryku... - prowokowanie go jest takie proste.
 
- Książę Eryku. Masz rację, liścik odpada. Znowu zapomniałem, że nie umiesz czytać – obracam monitor w swoją stronę i składam zamówienie. 
- Lubisz ją, prawda? - pyta nagle, siadając obok mnie na biurku. 
- Jane? Bardzo ją lubię. 
- A Klaudia?
- Klaudia? Masz na myśli poprzednią asystentkę? - czuję się tak, jakbyśmy wywoływali złego ducha.
- Tak. Ją też lubiłeś? - czemu nagle tak się nią interesuje?
- Nie – ucinam temat. 
- To dlaczego chciałeś się z nią przespać? - No proszę, z Simona niezły plotkarz... 
- Podobała mi się – sprzedaję mu pierwsze lepsze kłamstwo. 
- Naprawdę? Klaudia ci się podobała? - nie wygląda na przekonanego. 
- Od pierwszej chwili. Chciałem ją wykorzystać na tym biurku – spoglądam mu odważnie w oczy. Widzę, jaki jest rozdarty. Nie wie, czy mówię prawdę, czy tylko się z niego nabijam. 
- Klaudia to piękna kobieta. Przypomnisz mi jakiego koloru miała oczy? - wredny typ... 
- Niebieskie - strzelam. 
- Nie, brązowe - poprawia mnie.
- Chyba czas pomyśleć o nowych okularach – wzdycham. 
- Co się wydarzyło między tobą a Klaudią? - naciska na kolejne zwierzenia.
- Nic, ale o tym też dobrze wiesz – odpowiadam zgodnie z prawdą, robiąc przy tym smutną minę. 
- Chodzi mi głównie o tę część, którą celowo pomijasz – podpowiada Simon. 
- Wybacz, lecz jestem dżentelmenem. Nie mam w zwyczaju rozmawiać o swoich romansach z osobami postronnymi. To źle by o mnie świadczyło. 
- Mógłbyś zdradzić to i owo przyjacielowi – zachęca mnie do zwierzeń. 
- Przyjacielowi? Mógłbym. Tak się składa, że ty nim nie jesteś. 
- To cios w samo serce! Nie widzisz jak mi na tobie zależy? 
- Masz rację, nie widzę - przytakuję mu.
- Przypieczętujmy naszą przyjaźń pocałunkiem – uśmiecha się na dźwięk słów tej absurdalnej propozycji, która mrozi mi krew w żyłach. Nie daję tego po sobie poznać. Opieram się wygodnie o oparcie fotela.
- Kwiaty wystarczą – nie wyprowadzi mnie z równowagi... Pomimo wzburzenia, zachowam spokój i opanowanie...
Naszą rozmowę przerywa telefon. Mężczyzna od razu odbiera.
- Tak? Dobrze. Zaraz tam będę – spogląda na mnie nieufnie. – Muszę porozmawiać z ludźmi z ochrony. Policja zbadała odciski palców z anonimu. Nic nie znaleźli. Zostań tutaj, dobrze? 
- Widzisz ile mam jeszcze pracy? - pokazuję mu pokaźny stos papierów do przejrzenia. – Powinienem to jak najszybciej skończyć, bo po kolacji czeka mnie rozwiązywanie problemów hrabiego. 
- Wyglądasz na przemęczonego. Nie chcesz się położyć na godzinę? Masz przekrwione oczy...
- Dziadek pozwolił mi już dzisiaj na jedną przerwę. O drugiej nie mam co marzyć. 
- Przykro mi – wyciąga rękę w moją stronę, ale szybko ją cofa. - Będziesz tutaj aż do kolacji, tak? - upewnia się jeszcze raz. 
- Tak – odpowiadam zirytowany – Idź już, bo mi przeszkadzasz. 
- Pamiętaj. Nigdzie nie wychodź. 
Zeskakuje z biurka i kieruje się w stronę drzwi. Nagle się cofa, jakby czegoś zapomniał, staje za fotelem i obejmuje mnie ramionami.
- Zamiast kwiatów wolałbym czekoladki – szepcze mi do ucha, a potem całuje w policzek – tak słodkie, jak ty. 
- Simon! - krzyczę, gdy ucieka w stronę drzwi, chowając się przed lecącym w jego stronę tomem kodeksu karnego. - Zapłacisz mi za to! - odgrażam się. 
- Nie mogę się doczekać, książę!
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy moja celność poprawiła się o 44%. Nie jest to zadowalający wynik, lecz powoli zbliżam się do perfekcji.

159 komentarzy:

  1. Cóż za rozdział! Simon zawraca Erykowi w głowie *wow*! Czemu nie chcesz mu zaufać Eryku? On ci nie uwierzy? Jak to? :o Nadal mam to przeczucie z molestowaniem.. Ugh..
    Eryk ironia i małe zło w czystej postaci! :D Tak się bawić uczuciami, no nie wieżę! :D
    A co do Eryka... Zaciekawił mnie moment "Niech się cieszy, póki może, bo przyjdzie taki dzień, że wszystkiego go pozbawię" dobre z niego ziółko! Kim ty kurde jesteś? Nadal nie ogarniam jego uczuć! 'Chce mu zaufać, ale tego nie zrobie i go spławię'. Brawo, brawo! x'D
    Simon zaczyna działać ;D No, no! Jeszcze trochę i Eryk będzie za tym tęsknić! A tak wogóle... J-ja też chce czekoladki :/
    ~Wegi
    Ps.O kurde, a jeśli to Klaudia jest odpowiedzialna za tą bombę! I jeszcze się okaże, że współpracuje z Jane! :O

    OdpowiedzUsuń
  2. Od momentu fotelowego przytulasa moja wyobraźnia przeniosła się w inny wymiar xDD
    To było najśmieszniejsze

    */////////*
    Si-siomn tak chłop z chłopem?!

    A teraz Yagoda ma rozkmine jakim cudem tak hetero z hetero
    O_O
    A może ja o czymś nie wiem?
    Znaczy bo jedyne co paniczowi "przeszkadza" to sam fakt bycia dotykanym ale , że Simon to facet to już nie xD

    I Eryk przechodzimy do coraz cięższego kalibru najpierw jabłko a teraz książka a co potem? :D

    O! I mógłbyś powiedzieć mi coś więcej o fryzurce Simona? ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając początek myślałam o tym, że może Eryk zaczyna się przekonywać do Simona. Ale tak wiesz przekonywać, przekonywać. Niestety dalsze fragmenty utwierdziły mnie w przekonaniu, że na to jeszcze chyba troszkę poczekam. Ale chciał mu kupić kwiaty! Jest progress :D Fakt, potem rzucił w niego tomem tak grubym, że mógłby zabić, ale... Chciał mu kupić kwiaty, ok? To o czymś świadczy :P
    Nadal obstawiam, że z Jane jest coś nie tak. Bardziej podejrzana wydaje się Klaudia (ciekawe jaki ona w końcu miała kolor oczu? :P), ale z Jane też jest coś nie tak. Ona nie może być po prostu miła, nie ma takich ludzi. Może jest psychopatką tylko się maskuje? I jak nadarzy się okazja to zadźga Eryka? Simon pilnuj go!
    Jeśli chodzi o wewnętrzne przemyślenia Eryka to od razu widać, że on coś ukrywa. Sam powiedział (Ty napisałeś :P), że nie może powiedzieć Simonowi prawdy, bo i tak mu nie uwierzy. Coraz bardziej skłaniam się do teorii o molestowaniu seksualnym, albo wykorzystywaniu w taki, czy inny sposób.

    Ruu

    P.S - Nie martw się Simon! Ja Ci kupię czekoladki ^^ :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim Kitsune się bujnie, to ja ci odpiszę :P
      Też twierdzę że z Jane coś jest nie tak. Może ona podłożyła kopertę?
      A z tą prawdą, co Eryk nie chce powiedzieć... może Alan go molestował albo szantażował i teraz Eryk chce się odegrać? Albo wie ciś o czym oni myślą, że nie wie?
      ~Wegi
      Ps. Jak mu kupujesz to załatw też mi! Tak po znajomości :3

      Usuń
    2. Załóżmy antyfanklub Jane i DZIADKA. Nie odpuszcze sobie nienawiści do tego typa. W ogóle to zauważyłam, że Eryk jest traktowany jak w jakimś obozie pracy. Ma prawo tylko do jednej przerwy! Kitsune, chcesz nam zajechać księcia? :D
      Też właśnie obstawiam brata. Bo Eryk co jakiś czas mówił o nim same negatywne rzeczy w swoich przemyśleniach. A Simon uważa Alana za ideał, więc z gościem coś musi być nie tak. Nie może być taki nieskazitelny. Eryk może chcieć się zemścić za to molestowanie, albo (tak jak pisałam gdzieś wcześniej) jego brat mógł wykorzystać/skrzywdzić kogoś na kim młodszemu zależało i dlatego potem mu trochę... "odwaliło" i to pokrywałoby się z wersją dziadka o tym jaki to Eryk zły.
      Tak właśnie sobie uświadomiłam, że jak trafimy z jakąś opcją to Kitsune może nam zrobić "na złość" i to zmienić, żeby nas zaskoczyć... A tu już tyle teorii spiskowych padło :P

      Ruu

      P.S - Się robi. Podaj tylko adres, jestem za 5 minut ;)

      Usuń
    3. Antyfanklub otwarty, poszukujemy nowych osób! Co do
      tego przemęczenia, to pewnie będzie mówił coś w półśnie o Simonie i on to wykożysta (hehheh). :D Jak trafimy za dużo żeczy to jest szansa, że to pozmienia... Kuuurde, ale wtedy wiemy, że jesteśmy genialne! Będziemy wróżyć i zbijemy hajs! c:
      ~Wegi
      Ps. Lisku, obraziłeś się? Haloo, nam tu smutno bez Ciebie :(
      Ps.2 Spotkajmy się pod następnym rozdziałem! Oddam kasę ;D

      Usuń
    4. Wróżbita Wegi i Ruu prawdę Ci powiedzą :)
      Faktycznie, jakoś nam Kitsune zamilkłeś. Mam nadzieję, że nie gniewasz się za mały spamik, ale jakoś tak samo wyszło... :< Gomeeen!

      Ruu

      Usuń
    5. Już wiem! Kitsune się nie odzywa, bo chce nas nastraszyć za karę! Przecież my go chciałyśny przestraszyć, ale on bawi się w trolla!
      ~Wegi

      Usuń
    6. Wegi, ja i kary? Ja? Taki słodki i uroczy miałbym karać moje małe czytelniczki milczeniem? NIGDY! Na lisi honor!
      Będę paplał jak nakręcony i jak zawsze nic Wam nie powiem :P
      Co to za kontuzje, Wegi? Ładnie to tak? Wytłumacz się z tego natychmiast :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    7. Lisi honor? Łoooo, teraz Ci wierzę! Jak będziesz dużo paplał to bardzo dobrze, bo ja za dużo mówię i wszystkich to wnerwia :c
      A co do kontuzji... Poszłam z koleżanką na boisko do kosza pograć i zapewne źle rozgrzałam nadgarstek :c Grając w 21 ( do 101 ;'D) coś chrupnęło i bolało... Do tego przetrzasnęłam ją drzwiami od klatki i proszę! Prawdziwe kombo! Ja to mam pecha...
      ~Wegi

      Usuń
    8. Wegi dbaj o siebie. Ta ręka ma Ci służyć latami :D
      Z drugiej strony rozumiem. Sam też miewam dziwne przygody i wypadki :D
      Jednak uważaj na siebie, bo kto będzie mój anty-fanklub prowadzić? :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. Wiesz co Wegi? Mam dziwne wrażenie, że jesteśmy do siebie podobne :P Właśnie siedzę z kolanem wysmarowanym maścią, bo się zbuntowalo i odmówiło współpracy :P
      Ciężkie jest życie fajtyłapy :D

      Ruu

      Usuń
    10. Ja zauważyłam, że jestem po trochu z każdej osoby tutaj :P To dziwne, bo jak chce coś napisać to się okaże, że ktoś już tak zrobił i wyjdę na kopiarę :/
      A co do antyfanklucu... A RUU?! Toć to córka szatana, może mnie zawsze zastąpić ;'D
      ~Wegi

      Usuń
    11. Mam ten sam problem. Ostatnio wpadłam na teorię z molestowaniem, czytam komentarze i takie - Ooo, Wegi też o tym pomyślała... I głupio i było też o tym pisać, żeby nie było, że Twój pomysł ukradłam :P

      Ruu

      Usuń
    12. W takim razie bez skrępowania piszemy to co myślimy, z dopiskiem 'tak jak [_] napisał(a) :P
      ~Wegi

      Usuń
  4. Nie no jak dla mnie bomba <3
    Simon ma jakieś wahania nastroju. Raz chce się rzucić na Eryka, innym razem nieźle się przez niego irytuje...a mówią, że to kobieta zmienną jest xD Jego niezdecydowanie jest takie słodkie ~.~
    Już mam drugiego podejrzanego w kwestii bomby i listu :3 Chociaż...nadal mam wrażenie, że to wszystko idzie nie tym torem co mi się wydaje :o No cóż...Po przeczytaniu Homestucka nie potrafię już prosto myśleć xD Biedny mózgu jesteś tam jeszcze?

    Pozdroski znad herbaty i ciasta :3
    ~Suzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogie Panie :)
    Wybaczcie, że zostawiłem Was samym sobie, ale byłem zajęty. Nie chciałem psuć zabawy, dlatego opublikowałem wszystkie komentarze. Teraz już do Was wracam :)
    Podsuwacie tyle fajnych pomysłów :D Żałuję, że nie da się ich wszystkich wykorzystać :D Jest to moje pierwsze opowiadanie romantyczne z elementami kryminału. Całość zaplanowałem wcześniej i będę się tego trzymał. Nie zrobię tak jak któraś z Was zasugerowała, że celowo coś pozmieniam. Nie, zrealizuję moją wizję. Liczę się z tym, że może się Wam nie spodobać, ale trudno. Moje ryzyko :P
    Jak już wiecie Eryk coś ukrywa. Czy jego sekret wyda się na tyle interesujący, że Simon zapragnie go poznać? Zobaczymy :)
    Dziadek też coś ukrywa :) Niestety, choć nie zyskał on Waszej sympatii, ja go lubię, a co za tym idzie - nie będę go zabijał.
    Oberwało się też małej Jane. Tak trudno uwierzyć, że dziewczyna serio lubi Eryka? :P
    I wreszcie Simon. Jest trochę rozdarty. Z jednej strony czuje silną fascynację małym księciem, ale z drugiej tak do końca mu nie ufa. Wszystkie dowody przemawiają przeciwko Erykowi...
    Do tego dochodzi kwestia molestowania, wybuchu, listu, Klaudii, Alana, kota i czekolady...
    Mam nadzieję, że dobrze się bawicie czytając :)

    Wasz Kitsune

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiemy, przepraszamy za oskarżenia :< *kłania się*, *bije czołem ;'D*
      Jeśli chodzi o nasz antyfanklub... Z-O-S-T-A-J-E! Ty chytry lisie, pewnie chcesz nas sprowadzić na złą drogę! Lubisz zagadki, coo?
      Ta wyliczanka to z komentarzy, czy opowiadania? Bo nie wiem czy wygadałeś się o molestowaniu czy to tylko nasze podejrzenia...
      Czyta się świetnie i ta zabawa w detektywa! :3 Genialny klimat! Polubiłam Ruu :) Od początku wydawała się sympatyczna! pozdrawiam i ide spać, bo jutro ciężki dzień <3
      ~Wegi

      Usuń
    2. Oczywiście, że zostaje. Możecie mnie gnębić, a nawet hejtować :D Niczego się nie boję :P
      Ja się nie wygadałem. Nie potwierdzam, i nie zaprzeczam :D
      Jutro sobota. Dzień biegania i picia herbaty :)
      Dobranoc, słodkich snów :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    3. To trochę dziwne, że autor akceptuje antyfanklub swojej postaci, ale to Ty Kitsune, więc w sumie się nie dziwię :)
      Haha, wyobrażasz sobie jakbyś wykorzystał wszystkie wersje na raz? Eryk byłby molestowany, brat skrzywdzilby kogoś dla niego ważnego, wcześniej Eryk wplatalby się w jakieś kłopoty, dowiedział czegoś czego nie powinien. Teraz on mści się na bracie a ci źli na nim. Na dodatek Jane coś knuje z Klaudia (wątek romantyczny? :p) i nagle zmartwychwstaje kot. Zabija Alana i złych ludzi. Simon przyjeżdża na białym koniu (nowy samochod) zabiera Eryka z łap podstepnego dziadka i żyją długo i szczęśliwie, najlepiej gdzieś w lesie, otoczeni przez zwierzęta, kapia się w strumyku i jedzą poziomki. :D
      Ogólnie to by mnie głowa rozbolala, gdyby coś takiego się pojawiło, chociaż z końcówką to pojechałam, więc dobrze, że Ty już wiesz kto za tym wszystkim stoi :)
      Wegi, też Cię polubiłam :)

      Ruu

      Usuń
    4. Ruu, czy Ty włamałaś się do mojego komputera, aby przeczytać kolejne rozdziały?! Będzie właśnie tak, jak napisałaś :) Kropka w kropkę. Wszystko się zgadza. To kot jest głównym sprawcą. Jego motywem jest fakt, że Eryk słabo go karmił. Wygląda na to, że sam jest sobie winien. Dzięki Ruu, nie muszę już kończyć tego opowiadania i zabieram się za kolejne :D Same plusy :) W dodatku odnalazłyście się z Wegi w internetowej przestrzeni :) I dziadek ocalał :) Same plusy :) Aż się wzruszyłem :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    5. Pięknie ;') To wzruszające, ale jednak chce to w formie opowiadania xD
      ~Wegi
      Ps. No mówiłam, to jest Kitsune, tego nie ogarniesz ;D

      Usuń
    6. Czyli trafiłam? :P Tak mi się właśnie wydawało, że z kotem jest coś nie tak. Źle mu z oczu patrzyło :D Dziadek nie ocalał! Był zły, że Simon zabrał mózg królestwa i wyruszył za nimi, żeby odzyskać Eryka, a konkretniej pomysły Eryka, bo na samym wnuku mu nie zależało. Kiedy Simon się o tym dowiedział chwycił tom kodeksu karnego i rzucił w Starego Pierda. A że ochroniarz miał lepszego cela niż Eryk, dziad dostał w głowę i zginął na miejscu :P
      Oto fragment wesołej twórczości Ruu :)
      Ale, podobnie jak Wegi, wolałabym jednak, żebyś to napisał :)

      Ruu

      Usuń
    7. To już epilog, Ruu? :D
      Po co mam to pisać? Mam już pomysł na kolejny romans :) Ruszę z nim od przyszłego tygodnia, jak napiszę nowe rozdziały :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. Teraz to ja już nie wiem czy żartujesz, czy jesteś poważny :o Ale w duchu modlę się, żeby to się jednak okazało Twoją kolejną lisią prowokacją ;) Dokończysz Humorki, prawda?

      Ruu

      Usuń
    9. Moją lisią prowokacją ? :D Jestem tak grzeczny, że nawet nie wiem co to znaczy :P
      Nie wiem, nie wiem... Może wrzucę jeszcze te rozdziały, które mam gotowe. Co to za przyjemność z pisania, skoro już wiadomo, że kot jest porywaczem/podpalaczem/listonoszem/gwałcicielem/mordercą/i zżarł całą czekoladę?
      Jeśli to dokończę to tylko po to, by przeanalizować koci profil psychologiczny. Jakie były jego motywy? Co nim kierowało? Czy chodziło o tuńczyka z puszki czy wędzoną makrelę?
      A miał być taki ładny kryminał i dopiero ostatni rozdział powinien wyjawić prawdziwego mordercę...

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Kot może sobie podpalać, porywać i molestować, ale zjedzenia tej czekolady to mu nie wybaczę! Nie ma mowy :P
      Może był zły, bo zamiast jakiejś wątróbki, czy whiskasu Eryk karmił go jakimiś podróbami z biedronki za 2,99? I teraz się mści! To jest to :D
      Gomeeen! Zepsułam Ci zabawę :c

      Ruu

      Usuń
    11. Wcale się nie gniewam :)
      Z pewnego źródła wiem, że Eryk kupował kotu paszteciki z Rossmanna za 0,99zł :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. To ja się nie dziwię, że kot się zbuntował ;)

      Ruu

      Usuń
    13. Ja się dziwię. Koty za nimi przepadają :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    14. Kot mojej koleżanki przed tym uciekał :o Ale on jest dziwny, więc może dlatego :)

      Ruu

      Usuń
    15. Nie mam już tego problemu, bo kota też już nie ma :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    16. Jeden temat z głowy :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. Wróciłam! Kot mordercą i gwałcicielem? No ładnie! Pewnie Simon go znów zabił, bo zjadł czekoladę! Sama bym tak zrobiła ;P
      ~Wegi

      Usuń
    18. Czy jest jakiś limit czekolady, który Was zadowoli, Dziewczyny? :D

      Wasz Kitsune

      Usuń
    19. Czekolady nigdy dość. Mówię Ci, jak będę na łożu śmierci, taka stara, pomarszczona, "pachnąca" naftą i lekarz się mnie spyta "Pani Ruu, jakie ma pani życzenie na ostatni posiłek?", ja mu odpowiem "Syynek, weź kopsnij czekoladę" :D

      Ruu

      Usuń
    20. Wybacz Kitsune, lecz czekolada jest życiem i miłością! Może napiszesz yaoi i czekoladą? hmm? ;D
      |Wegi

      Usuń
    21. Z czekoladą jako motywem przewodnim? Da się zrobić :D
      Masz jakieś inne wymagania?

      Twój Kitsune

      Usuń
    22. Ruu, kobiety się nie starzeją. Są zawsze piękne. Zawsze. Jak w chwili, gdy ujrzeliśmy je po raz pierwszy :)
      Nie wybrałbym czekolady na ostatni posiłek. No może lody czekoladowe, pod warunkiem, że byłyby wegańskie. Albo frytki :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    23. Haha, Kitsune teraz to mnie pocieszyłeś :)
      Po co się ograniczać? Od razu poproś o lody czekoladowe z frytkami :P
      Yaoi z czekoladą? :o O rajuśku, nie wiem co bardziej by mi w tym opowiadaniu skradło serce - czekolada, czy wątek romantyczny? *_*

      Ruu

      Usuń
    24. Dla mnie to żaden problem :) Mam już nawet niezły pomysł :D Mógłbym je nazwać "Czekoladowe fantazje" :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    25. Ten tytuł... Jestem za młoda, żeby wyobrażać sobie takie rzeczy... *aktualnie przypomina buraka*
      Ale nie powiem, będę czekać na to opowiadanie ze zniecierpliwieniem :)

      Ruu

      Usuń
    26. Ruu, o czym Ty myślisz? :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    27. O czekoladzie oczywiście! :D

      Ruu

      Usuń
    28. Jasne :D
      Muszę pomyśleć o innym tytule, bo nie chcę, abyś była zawstydzona :P
      Ale czekolada jako motyw przewodni zostanie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    29. Cieszę się, że tak dbasz o moją moralność :D
      Jeśli naprawdę to opowiadanie kiedyś wyjdzie, moją "miłość" do Ciebie wybije skalę :P

      Ruu

      Usuń
    30. Powstanie. Mówię serio. Powstanie :)
      Tylko mam problem z tytułem :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    31. Właśnie sobie załatwiłeś nadpobudliwego fana. Mam nadzieję, że weźmiesz za to odpowiedzialność :)

      Ruu

      Usuń
    32. Wezmę. Serio to napiszę :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    33. W takim razie mogę spać spokojnie :) Dobranoc!

      Ruu

      Usuń
    34. Dobranoc Ruu. SŁODKICH snów :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    35. A może "Czekoladowa miłość/tajemnica" ? (niepotrzebne skreślić :p)
      ~Wegi

      Usuń
    36. Też się nad tym zastanawiałem, ale tajemnica sugeruje, że to będzie kolejny kryminał, a tego chyba nie chcemy, prawda? Chyba, że chcemy :D
      Czekoladowa miłość też ładnie brzmi, chociaż skojarzenie nie jest jednoznaczne. To mnie najbardziej śmieszy :D Sam wyraz "czekolada" jest trudny :P
      Z tytułem, czy bez, to opowiadanie jest tylko kwestią czasu :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    37. A może - czekoladowe I love you, miłość na słodko, czekoladowy raj, albo 50 twarzy czekolady :P
      Czy ja od godziny nie powinnam spać? O.o

      Ruu

      Usuń
    38. Nie wiem, czy powinnaś :P Ja tu jeszcze tworzę nowy rozdział o Eryku i Simonie, więc o spaniu nie ma mowy.
      Czekoladowy tytuł jest problemem. Zwłaszcza w kontekście yaoi. Wszystko brzmi bardzo dwuznacznie i podejrzanie :D Zastanawiam się, czy samo Czekolada nie wystarczy. Będzie słodko, to już teraz mogę obiecać :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    39. Powinnam, bo przed 5 brat zacznie mnie deptać, próbując spakować się na wyjazd. Mały surykat :P
      Ktoś powiedział rozdział? ^^
      Dwuznaczność też jest w życiu potrzebna :P Ale to wiesz, nie w nadmiarze :D Samo Czekolada? Brzmi intrygująco, ale jednocześnie czuję niedosyt i nie wiem czego się spodziewać :)

      Ruu

      Usuń
    40. Spodziewaj się niespodziewanego :) Już ja coś wymyślę :)
      Tak, będzie rozdział. Pewnie jutro. Długi weekend, to trzeba świętować :D
      Gdzie jedziecie przed 5 rano?

      Twój Kitsune

      Usuń
    41. "Czekoladowe I love you" to świetny pomysł! *.* Brawo Ruu!
      ~Wegi

      Usuń
    42. Jutro? W sensie dzisiaj, czy jutro-jutro? :P
      Mój brat jedzie na zawody. Mały baseballista (nawet nie wiem, czy dobrze napisalam) i nie będzie go cały dzień! A w przyszłym tygodniu cały weekend! ^^ Życie właśnie wydało mi się piękniejsze :)

      Ruu

      Usuń
    43. Ta miłość między rodzrństwem... Doskonale Cię rozumiem, ale ja męczę się z 5 letnim szatanem...(szatanką? ;p)
      ~Wegi

      Usuń
    44. Mój brat ma 13 lat, przerasta mnie prawie o głowę i nie odziedziczył rodzinnej inteligencji :P Ale jak już jest, to niech sobie zostanie :D
      Zazdroszczę! Zawsze chciałam mieć duuuzo młodsze rodzeństwo *-*
      Szatanka? Czyli się dogadamy ^^

      Ruu

      Usuń
    45. Zazdrościsz? Dziewczyno nie wiesz co mówisz! Teraz powiem tak na poważnie: Takie to się ratuje z klifu albo spycha ;p Osobiście wolę tą 2 wersję

      Wegi

      Usuń
    46. Ja jesten taką typową przedszkolanka. Wszystkie dzieci po prostu kocham. Zajechało pedofilia, ale nie to miałam na myśli :P Znaczy, wszystkie z wyjątkiem tego borsuka, który aktualnie chrapie i wydaje dźwięki, jakby go zarzynali. Takich to się z klifu spycha :D

      Ruu

      Usuń
  6. O-o-o! I żeby jeden z nich miał czarne włosy i jasnoniebieskie oczy! I kolczyk w uchu! To będzie idełał x'D
    ~Wegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. Że tak się pozwolę wtrącić - jeśli tylko nie będzie zbytnim dupkiem, to chyba się zakochałam :P

      Ruu

      Usuń
    3. Wiem :P
      Mam na to tak słodki pomysł, że serio to zrobię. Może po Humorach Księcia :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Jak Ty mnie znasz :)
      To ja poczekam. Potrenuje cierpliwość :D

      Ruu

      Usuń
    5. Ruu, będziemy się o niego biły czy się podzielimy? :D Żyjmy w zgodzie i wytyczmy jakiś podział x'D
      ~Wegi
      Ps. A jakby obaj byli rówieśnikami? Oh, mam nowe (i do tego pierwsze ;p) ulubione-jeszcze-nie-powstałe opowiadanie. Masz już przedpremierowe fanki :3

      Usuń
    6. Nie chcę się z Tobą kłócić :) Możemy się nim dzielić. Tydzień będzie siedział u mnie pod łóżkiem, tydzień u Ciebie. Mam nadzieję, że zaprzyjaźni się z resztą moich "mężów" :P Czy to już się leczy? Nie? To w porządku :)
      Ohh i niech jego ukochany będzie takim typowym Murasakibarą *-* Chociaż, będzie czekolada

      Usuń
    7. Usunelo mi cześć komentarza -.-
      Bedzie czekolada, więc poradzę sobie bez Mukusia :3

      Ruu

      Usuń
    8. Teraz to ja się wtrącę - co Murasakibara ma z tym wspólnego? :D Poza tym, że działa jak odkurzacz na słodycze. Co jest w nim takiego "łał"?

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. Opowiadanie ma być o czekoladzie i mi od razu fioletowy gigant przyszedł do głowy. W sensie, że wiesz - typowy ignorant, do szczęścia wystarczy mu kilka batonow. :) A co do samego Atsushiego, to ja go po prostu uwielbiam. Jest taki ospały, ale jednocześnie zabawny. Dziecinny, ale tak pozytywnie. Mówi, że nie interesuje go koszykówka, kiedy ta tak naprawdę jest dla niego bardzo ważna. Dla mnie jest po prostu interesującą i genialną postacią :) Nie jestem w stanie wyjaśnić o co mi dokładnie chodzi. Sorki.
      No, I lubi słodycze :3

      Ruu

      Usuń
    10. Mnie jakoś nie rusza. Rozumiem go, bo obejrzałem wszystkie odcinki, ale ma w sobie coś takiego... Sam nie wiem. Słodycze kocha bardziej niż koszykówkę, co jest zabawne, ale też nieco dziwne. Jak dla mnie takie postacie wypełniają tło. Gdybym miał wybrać kogoś inspirującego, to będzie Aomine :) Zabawny, uparty, wrażliwy, zdolny, ale nadal chętny do nauki i dlaczego nie śpisz? :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    11. Oh Kitsune, nie romumiesz... Ten drugi ma kochać słodycze i czekoladę!
      ~Wegi
      Ps. Ja nie wiem czy znajde miejsce w szafie, bo pod lóżkiem już nie ma :c
      Ps.2 Nie wiem co jest takiego w Mutasakibarze(dobrze odmieniłam? źle odmieniłam? ;d), ale jest podobny do mnie jeśli chodzi o słodycze ^^

      Usuń
    12. A ja z Pokolenia Cudów uwielbiam wszystkich. Jakbym miała wybrać kogo najbardziej to... wybrałabym wszystkich :)
      Nie chce mi się. Znaczy chce, oczy same mi się zamykają, ale mój mózg tego nie ogarnia i cały czas każe mi o czymś myśleć. Denerwujące.

      Ruu

      Usuń
    13. Oj rozumiem, ten drugi będzie ją kochał nad życie :) A wiesz co się stanie jak pojawi się ten pierwszy? Czekolada się rozpuści :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    14. Ruu, ja też powinnam iść spać, lecz za każdym razem bardziej nie mogę zasnąć :/
      ~Wegi

      Usuń
    15. Ja nie lubię wszystkich tak samo mocno. Aomine to facet idealny jako postać, nawet do Czekolady :)
      Dobrze, że nie muszę rano nigdzie jechać. Mogę spokojnie pisać :) Znowu jestem kilka stron przed Wami i mieszam ile się da, tworząc jakieś urocze sceny :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    16. Dlaczego? ;'c Tortury nam zadajesz! TORTURY! Ty z pozoru taki słodki i ułożony jesteś ukrytym sadystą! I to prawie takim dobrym jak ja! :o
      ~Wegi

      Usuń
    17. Jeeeej! Kochający czekoladę gość, jak niewiele mi potrzeba do szczęścia :)
      Aomine to jest taka czekolada, jeśli chodzi o wygląd, więc idealnie się wpasuje :P Mam rozumieć, że mogę się spodziewać w tym opowiadaniu niewyzytego, przystojnego nastolatka, który tak naprawdę kocha swojego złotookiego przyjaciela? Wcale nie shipuje AoKise, wcale :)
      To nie fair, że Ty już wiesz co i jak a my możemy się tylko domyślać :c

      Ruu

      Usuń
    18. A czy ukryci sadyści nie są najlepsi? :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    19. Czy ja wiem? Najlepsi są tacy słodcy, ale jednak z pazurem <3 Rola sadystki jest moja, przepraszam Kitsune :/

      Wegi

      Usuń
    20. Niewyżyty, wymagający, zawsze chętny do zabawy, odważny, lekko perwersyjny. Przecież to Czekolada :P
      Tak do końca jeszcze nie wiem, ale niedługo będę wiedział. Na dzień dzisiejszy wiem co zrobią z czekoladą :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    21. Prawda jest taka, że jestem masochistą. Dopiero uczę się sadyzmu :P
      Możesz śmiało być sadystką Wegi. Nie mam nic przeciwko :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    22. Rozpuszczą? To brzmi tak perwersyjnie :P Ale dobra, przynajmniej będzie zabawnie.
      Wegi! Zapraszam do mnie na herbatkę, wypijemy i od razu zachce nam się spać! :) Oczywiście, Ty też czuj się zaproszony, Kitsune :D

      Ruu

      Usuń
    23. Sadystka, masochista, córka Szatana - towarzystwo robi się coraz ciekawsze :)

      Ruu

      P.S - Czy tylko ja zgubiłam się z tym komu odpowiadam na komentarz? :p

      Usuń
    24. Dziękuję :) Herbaty nigdy nie odmawiam :) Ale ja nie chcę jeszcze spać.

      Twój Kitsune

      Usuń
    25. Masochista? :DDD Ja się tam cieszę *p* Fizyczny czy psychiczny?
      Uczysz się sadyzmu? Dam Ci moją siostrę a wystarczą 2 tygodnie żeby stać się zawodowcem :P

      Wegi

      Usuń
    26. Ja bym już poszła,bo rano trzeba wstać! Więc z żalem was żegnam i widzimy się jutro! <3

      Wegi

      Usuń
    27. Dobranoc Wegi, niech Ci się przyśni duuuzo czekolady <3 Kolorowych koszmarów :3

      Ruu

      Usuń
    28. Pewnie będę uciekać przed tytanami w stroju ziemniaka na Jeanie... Kocham moje sny <3
      Dobranoc
      Wegi

      Usuń
  7. Właśnie wpadłam na pomysł, żeby zrobić osobny wpis na nasze rozmowy i ludziom spamu nie robić x'D

    Wegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię spamować. Poza tym czy ktoś oprócz nas to przeczyta, bądź zrozumie. Wątpię :P
      Jeśli przeczyta, to niech da mi znać co sądzi o Czekoladzie, bo zamierzam ją Wam zadedykować :) Jesteście moją dzisiejszą słodką inspiracją :)

      Wasz Kitsune

      Usuń
    2. Ja tylko mówię, że zgubiłam się z tym do kogo pisze, na co odpowiadam i dlaczego :P Ale jest zabawnie :)

      Ruu

      Usuń
    3. Oh, jak SŁODKO! Ja dedyk z chęcią przyjmę! <3

      Wegi
      Ps. Jak przeczyta, to szukałam już wcześniej psychologów (dla mnie i Ruu) :p Zrozumieć nie zrozumie!

      Usuń
    4. I fizyczny, i psychiczny :) Ale nie mówi nikomu Wegi, to będzie nasza tajemnica, ok? Zapraszam jutro. Postaram się wrzucić nowy rozdział.
      Żadne rodzeństwo nie jest mi straszne. Boję się tylko starych ciotek heheh:)
      Czy się zgubiłem? Jeszcze nie. Ogarniam, więc jest dobrze i słodko :)

      Wasz Kitsune

      Usuń
    5. Ruu, ja już nawet nie wiem co piszę!
      Teraz na prawdę się żegnam, bo rano chcę dokończyć jeszcze książkę

      Wegi

      Usuń
    6. Bardzo mnie to cieszy :) Tym bardziej, że to już tylko kwestia czasu. Skończę Humory i zaczynam Czekoladę :)

      Śpijcie dobrze :)

      Wasz Kitsune

      Usuń
    7. Ojej, dziękuję za dedykacje :D
      Starsze ciotki są straaaszne! Czy tylko u mnie na każdym spotkaniu rodzinnym padają pytania: W której to już jesteś klasie? Urosłaś? Dobrze się uczysz? Masz już jakiegoś kawalera?
      Pół godziny w ich towarzystwie, to jak przebiegniecie maratonu.

      Ruu

      Usuń
    8. Mnie o takie rzeczy nie pytają :D Zwłaszcza o kawalerów :D
      Najczęściej słyszę "jak możesz nie jeść mięsa?", "za dużo czytasz", "za dużo piszesz", "wybrałeś beznadziejne studia", "znowu bajki oglądasz?". A potem "dobry obiad ugotowałeś, a teraz zrób herbatę".

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. No cóż, rodziny się nie wybiera :D A szkoda, chętnie bym sobie kilka wujkow, ciotek, dziadków i ojców pozmieniała. Ojców w liczbie mnogiej, haha, chyba jednak nie służy mi ta godzina :P Ale nie chce mi się spać.
      Pochwalić Ci się czymś? ^^ We wtorek będą dwa tygodnie jak nie jem mięsa :) Jestem z siebie dumna.

      Ruu

      Usuń
    10. Też jestem z Ciebie bardzo dumny. Właśnie uratowałaś kilkanaście zwierząt. Jakie to uczucie? :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    11. Całkiem w porządku. Nawet mi się podoba i chyba będę to kontynuować :)
      Nie wiem już co pisać i nie wiem czy już kończyć, bo jesteś zajęty, czy zaczynać jakiś temat :p

      Ruu

      Usuń
    12. Cieszę się, że Ci się podoba :)
      Też nie wiem. Nie jestem zajęty. To moja ulubiona pora dnia :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. To... Opowiedz co robisz. Zawsze może znajdzie się jakiś punkt zaczepienia :)

      Ruu

      Usuń
    14. Dzisiaj? Teraz? Nic ciekawego. Piję herbatę. Tworzę kolejny rozdział, ale nie wiem który, bo nie ponumerowałem. Może 13? Trudno powiedzieć. Szukam inspiracji do Czekolady i znalazłem coś ekstra :) Piszę maila. Czytam. Mam taki specjalny zeszyt, w którym planuję wszystko co powstanie na blogu. Założyłem nową zakładkę i zastanawiam się nad bohaterami. I oczywiście piszę do Ciebie. Jak widzisz, dzieje się :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    15. Kto by pomyślał, że z Ciebie taki zarobiony człowiek :D I to jeszcze o tak dzikiej godzinie!
      Masz dużo pomysłów na inne opowiadania? Ja aktualnie pracuje nad Pijanymi Krukami 2 :) Jakoś nie mam weny na to rozdziałowe, więc oddałam się fali one-shotów.
      U Ciebie tez tak słychać ptaki? O.o

      Ruu

      Usuń
    16. Nie słychać. Panuje idealna cisza. Miałem jakąś muzę włączyć, ale szkoda psuć klimatu.
      Ruu ja mam tyle pomysłów, że dnia nie starczy, by je spisać :D Mógłbym się zatracić w wymyślaniu nowych historii i bohaterów tyle tego jest :D
      Nie mogę się doczekać, aż skończysz pisać. Wyślesz mi drugą część, prawda? :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    17. A widzisz u mnie jest przez to taki romantyczny klimat :P Aż normalnie mam ochotę zaśpiewać jakąś serenade przez okno :D
      Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną osobą, która ma głowę zapchana opowiadaniami :)
      Jeśli chcesz, to chętnie :) Ciekawi mnie co o niej pomyślisz, bo jest jeszcze dziwniejsza od poprzedniej. If you know, what I mean :3

      Ruu

      P.S - Kurcze, przeczuwam atak glupawki. To nie wróży nic dobrego!

      Usuń
    18. Twój organizm nie jest przyzwyczajony do siedzenia po nocach, to dlatego :P
      Nie mogę się doczekać, aż je wyślesz. Z przyjemnością przeczytam. A jak idzie z blogiem? Założyłaś?

      Twój Kitsune

      Usuń
    19. Pewnie dlatego,ale i tak czuję się śmiesznie i boję się, że zaraz zacznę gadać jakieś głupoty a to nie będzie fajne.
      Oczywiście, że nie. Ale coraz częściej rozważam tą opcję :)


      Ruu

      Usuń
    20. Dobra, ktoś musi być dorosły. Idziesz spać Ruu. Teraz :) Przytulasz się do poduszki, przykrywasz kocykiem i odkładasz telefon. Jutro pogadamy :) Dobranoc. Słodkich snów :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    21. Kłóciłabym się, czy z Ciebie taki przykładny dorosły, ale niech będzie :)
      To ja sobie jeszcze dwa odcinki obejrzę i idę spać. Słowo harcerza! :)
      Dobranoc. Karaluchy pod poduchy :)

      Ruu

      Usuń
    22. Dzieeńdobry :)
      Ruu, właśnie mi się coś przypomniało... Wyślesz mi to, co zdążyłaś napisać? Bardzo chętnie bym poczytała :3

      Wegi

      Usuń
    23. Weegi, tęskniłam :)
      Miło mi słyszeć, chociaż robisz to na własną odpowiedzialność :p To rozdziałowe sobie "zawiesiłam", więc nie wiem czy Ci je wysyłać... oglądałaś może Haikyuu? :) Jak oglądałaś to podasz maila? A jak nie oglądałaś to też podaj :D One-shoty nie opierają się zbytnio na anime, więc Ci najwyżej krótko streszczę o co chodzi :D

      Ruu

      P.S - Kitsune, jestem złym harcerzem :c Z dwóch odcinków zrobiło się 4 plus cracki :p

      Usuń
    24. Wcale mnie to nie dziwi. Harcerstwo opiera się na zasadach, a szatan żadnych nie przestrzega :P
      Jestem bardzo tolerancyjny. Wybaczę jeśli zdradzisz co oglądałaś :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    25. Wiesz co, mogłeś chociaż udawać, że choć trochę we mnie wierzyłeś :P
      Piszesz opowiadania yaoi - raczej na pewno jesteś tolerancyjny, ale cieszę się, że "zaliczam" się w tą zasadę :) Mówiłam Ci ostatnio o tym Diamond no Ace - anime o baseballu? Bo coś mi się kojarzy. Dałam się wciągnąć w zainteresowania brata. Mam stanowczo za miękkie serce ;) A Ty, długo jeszcze nie spałeś? Bo zaczynam się o Ciebie martwić :<

      Ruu

      Usuń
    26. Czy jest tam romans? :D
      Spałeś? Jeszcze nie :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    27. Ja również tęskniłam! Haikyuu? Jeszcze nie oglądałam, ale mam to w planach! Na własną odpowiedzialność? Nie ma sprawy ^^ mój email to: bulka.z.sezamem@wp.pl

      Wegi
      Ps. Teraz to ja będę ta odpowiedzialna. Kitsune! Drzemka! Ale to już!

      Usuń
    28. Zmuś mnie :D
      Poza tym ja tu ciężko pracuję. Chcecie nowy rozdział czy nie? :D

      Twój Kitsune

      PS. Masz fajnego maila, Wegi :D

      Usuń
  8. Kitsuś, mój drogi... będziesz miał więcej weny, a gdy posłuchasz przyślę ci herbatkę specjalnie dla ciebie! <3 *mówi słodkim głosem jak do dziecka*

    Wegi
    Ps. Z kolegą wymyślaliśmy najgłupsze wyzwiska, było między innymi : Kalafior, Szczota i właśnie bułka z sezamem ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę weny, a nie będę się zajmował niczym innym, tylko pisaniem :D
      Herbatkę też mam, dziękuję :) Wczoraj zrobiłem spory zapas.
      Wszystko jest ok, MAMO :P Świetnie daję sobie radę :D

      Twój Kitsune

      PS. Też miałem takiego maila - twój.jedyny.kot hehehe

      Usuń
    2. Dobrze synuś, wierzę ci na słowo ^^

      Wegi
      Ps. ja miałam jeszcze: smok.je.chipsy.bo.moze@wp.pl ale usunęłam :p

      Usuń
    3. Kiedyś, jak byłam mała, moim pierwszym hasłem było - kotek1234 :D
      Wegi już wysyłam! :)
      Spać, ale to już! Bo się przepracujesz, umrzesz ze zmęczenia i kto nam napisze Czekoladę? Będziemy z Wegi nie pocieszone :<
      Wiesz, szanuję Twoje życie prywatne, ale nie miałabym nic przeciwko jakbyś piiisał jeszcze więcej .O ile to w ogóle możliwe :)

      Ruu

      Usuń
    4. P.S - Nie ma "widocznego" romansu, ale jest tyyylu męskich bohaterów, że aż samo się prosi o dorabianie yaoiowych wątków. 100% yaoistka :)

      Ruu

      Usuń
    5. Dziewczyny, Czekolada jest ze mną bezpieczna :P Zainspirowałem się mocno wczorajszym opowiadaniem Joleen, ale u mnie to będzie słodycz doprawiona chilli :D
      Czy da się pisać jeszcze więcej? Pewnie tak :D

      Wasz Kitsune

      PS. Dzięki MAMO :) Już będę grzecznym liskiem :)

      Usuń
    6. Ruu, Ja już biorę się za czytanie!
      Chyba każdy miał podobne hasło :')
      Czekolada z chilli? Będzie ostro? x'D

      Wegi
      Ps. Mamusia do dyspozycji :) Na wpół wychowywałam siostrę ;)

      Usuń
    7. Chcę czytać, chcę :)
      Wegi, życzę powodzenia! :p

      Ruu

      P.S - To ja chcę być Twoją córką, dobrze mamuś? :)

      Usuń
    8. Oh, mogę być mamą?! ojejojejojej! Tak! Kitsune, moge być blogową mamą? Mooooge? Proosszzeee! *oczy szczeniaczka* Będze każdego witać! I piec ciasteczka z jabłkami *p* O, i będe przygotowywać wegańskie obiadki :3

      Wegi
      Ps. Ruu, Odpowiedziałam Ci w e-mailu, że nie mogę otworzyć plików... Może wyślesz mi je normalnie, jako tekst?

      Usuń
    9. Wesoła, blogowa rodzinka dziwaków :D Nie wiem jak wam, ale mi się podoba :)
      Ciastka? Kocham Cię, mamo :*

      Ruu

      Usuń
    10. Wegi, możesz być Mamą :) Nie mam nic przeciwko. Z góry zaznaczam, że ja nie będę tatą :P Jestem na to stanowczo za młody :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    11. A-Ale ja mam być samotną matką? Kitsune, będziesz płacił alimenty ( czytaj: rodzieły i nocne pisanie)! A ja ci chciałam wegańskie obiadki gotować. :c Ruu, córciu, pomożesz mamusi, prawda? <3

      Wegi
      Ps. Ale to nawet dobrze, bo ja cie widze z Królową :3 (optymizm musi być!)

      Usuń
    12. Żądam testów DNA, bo jeśli nie zobaczę, to nie uwierzę, że Ruu to moje dziecko :P
      Poza tym już mówiłem, że jestem ojcem chrzestnym :P
      Chciałaś mnie karmić? Serio? Wiesz, że jestem najbardziej wybredną osobą, jaką znasz? :P

      Twój Kitsune

      PS. Królowa jest tylko jedna :D

      Usuń
  9. Niech ci będzie, bo to córka szatana, ale i tak alimenty płacisz! Ja znam prawników! xD Karmiłam moją siostrę siostrę brokułami, nakarmię każdego. Uwież mi. ;D

    Wegi
    Ps. Dzięki niej jestem tu od 3 rozdziału Szkolnych Opowieści :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy będzie mnie stać na utrzymanie córki szatana :D Nie pracuję w pełnym wymiarze godzin :D

      Twój Kitsune

      PS. Dzięki Ruu, czy dzięki siostrze?

      Usuń
    2. To było do twojego PS, Baka!
      Oj, Kitsune, ty nieogarze... chodzi o Królową!

      Wegi

      Usuń
    3. Hola, hola! Kitsune, czy Ty się mnie właśnie wyrzekłeś? :o Mamoo! Tata mówi, że nie jest moim tatą!
      Ale nie martw się mamusiu, pomogę Ci w wychowaniu mnie :D
      I Kitsune, wcale nie jestem taka droga w utrzymaniu :P Trzy razy dziennie trzeba dać coś zjeść i z dwa razy w miesiącu kupić książkę. A i płacić za internet. Więcej nie potrzeba :)

      Ruu

      Usuń
    4. Nie oszukuj Ruu. A słodycze? A ubrania? A wydatki na szkołę? Kosmetyki? Fryzjer? Kto za to zapłaci? :D Mydlisz mi oczy internetem, a prawda jest droższa :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    5. Jeśli chodzi o słodycze to myślałam, że okażesz trochę serca i będziesz je kupował z własnej woli :D Ubrania kupuje za własne pieniądze, kosmetyków nie używam. No, szamponu i mydła nie liczę :P A do fryzjera chodzę raz na dwa lata, bo nie mam ani farbowanych włosów, ani żadnej fikuśnej fryzury :D Poza tym ludzie i tak myślą, że mam farbowane włosy, bo mam różne odcienie blondu na głowie, więc farbowanie niepotrzebne :)
      No może ze szkołą będzie problem, ale to dostaniecie na mnie z mamą 500 zł i wszyscy szczęśliwi :D

      Ruu

      Usuń
    6. 500 zł to nawet na czekoladę nie wystarczy :D Poza tym czuję się emocjonalnie nieprzygotowany, aby udźwignąć ciężar rodzicielskich obowiązków. Zapytaj mnie czy chcę dzieci za jakieś 200-300 lat :P
      Poza tym nic nie rozumiesz. Ty możesz nie wydawać, ale ja... Lubię rozpieszczać :) Troszczyć się. Nawet gdybyś nie chciała, ja czuję się w obowiązku, by zapewnić te wszystkie "zbędne rzeczy". Lisia natura jest okropnie rozrzutna :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    7. Taa, znając mnie i moje zapotrzebowanie, to może być kiepsko :D
      Tak szczerze, to nie widzę Cię jako rodzica :P Nawet za te 200-300 lat, ale wiesz, może nie znam Cię od tej strony :)
      Zaraz, zaraz... czujesz się w obowiązku, żeby zapewniać wszystkie "zbędne rzeczy"? Błagam, adoptuj mnie :P Ale tak na poważnie - to dom by wybuchnął, gdybyśmy mieli wieść spokojne, rodzinne życie :D

      Ruu

      Usuń
    8. Nie wszystkie rzeczy zbędne, są zbędne, ale nie chcę też mieć wszystkiego, bo nie jestem materialistą. Rozumiesz? :D
      Adopcja to fajna sprawa. Może kiedyś się zdecyduję.

      Twój Kitsune

      Usuń
    9. Ohoho! Własnego dziecka nie, ale adopcja owszem? Brzydko! Ale, Ruu potrzebue rodzeństwa... Dobra, adoptujemy Yagódkę! :D
      Ruu, dziękuję, że mi pomożesz! W nagrodę upiekłam ciastka jabłkowo-cynamonowe! *podaje 3 blachy ciasteczek* ^^
      200-300 lat? Ona jest pół szatanem, dożyje! :3
      Wegi

      Usuń
    10. Rozumiem i pochwalam Twoje zdanie. Sama mam podobnie, chociaż szczerze to lubię uczucie, kiedy coś mam. Nie pod tym pazernym względem, to po prostu jest miłe :)
      Ja z moją mamą planowałyśmy, żeby dać komuś dom, ale mamy za mało miejsca i nie przyznano by mojej mamie opieki :c Tym bardziej, że rzadko przyznają jednemu rodzicowi, raczej małżeństwa są brane pod uwagę. Ale ja bym kiedyś chciała, bo to musi być okropne nie mieć nikogo.

      Ruu

      Usuń
    11. Nie mam nic przeciwko rodzeństwu, ale miałam nadzieję, że jako jedynaczka będę bardziej rozpieszczana ;-; Dobraa, najwyżej będę siostrzyczce zabawki podbierała :3
      Ciasteczka! Naprawdę Cię kocham, Wegi-chan :)
      Oczywiście, że dożyje! A kto będzie denerwował świat jak mnie zabraknie? :D

      Ruu

      Usuń
    12. Prawda jest taka, że ja nie chcę mieć swoich dzieci. Tylko adopcja wchodzi w grę. Niedobrze mi się robi jak słucham opowieści znajomych o "przekazywaniu genów". A dzieci z sierocińców to co, jakieś gorsze. Nie każdy nadaje się na rodzica. Na chwilę obecną nawet ja się nie nadaję. Może kiedyś to się zmieni, za jakieś 10 lat. Teraz nie. Ledwo z samym sobą daję sobie radę :D
      Twoja Mama musi być fajną i zaradną kobietą :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    13. Ja bym chciała mieć dzieci, ale ja sama jestem wiecznym dzieckiem i dobrze wiem, że raczej się to nie zmieni :)
      Ale wiesz, możesz mieć i swoje i zaadoptować.
      Wiem, jest fajna :D Oczywiście, mam to po niej :P

      Ruu

      Usuń
    14. Chwileczkę, chwileczkę ! Zgadzam się tylko na jedno dziecko ! :D

      Wasz Kitsune
      nadal NIE ojciec

      Usuń
    15. Jedno? ehh... No dobra, przynajmniej Ruu będzie bardziej rozpieszczana. :) *czochra Ruu po włosach*
      Wegi

      Usuń
    16. Okej, okej, rozumiem :) A ja nie wiem, za daleka przyszłość jak dla mnie, chociaż mówią, że nigdy nic nie wiadomo :p

      Ruu

      Usuń
  10. Ostatni moment najlepszy! :)
    Coś moim w stylu - też kocham wkurzać i dokuczać, zwłaszcza mojemu Łobuzowi - on zresztą też :)

    Tyle dobroci w Eryku.

    Nadal "gwałt" - nie znudziło Ci się jeszcze? (wiem, wiem, że to kontynuacja poprzedniego rozdziału)

    W sumie to ja też bym wolała słodycze od kwiatów - zwłaszcza kinderkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Eryk jest cudowny :) Uwielbiam go. To mój ukochany bohater :)
    Powtarzam, to nie jest gwałt. Serio :D To opowiadanie jest bardzo lajtowe (Czekolada jest znacznie ostrzejsza, ale to się zmieni po Zdrajcy :D).

    Twój Kitsune

    OdpowiedzUsuń
  12. Gwałt to jak jedna strona nie chce, a druga chce, więc to "gwałt".

    Nie przekonasz mnie.

    Hmm, to tym bardziej je przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja już wiem. Eryś... Tak bardzo bym go teraz chciała przytulić. Nie wiem czy on jest teraz przez to bardziej przygnębiony czy ja. No kurde. Czytam sobie czytam, a tu taka wiadomość mnie spomiędzy linijek wali w gębę. Aż łzy mi się w oczach zebrały. Może i jestem przewrażliwiona, ale cierpienie postaci sama zawsze bardzo przeżywam. Także w razie czego będziesz miał Kitsuś moje łzy na sumieniu xD. Jane wydaje się też bardzo spoko. Tak jak teraz myślę to raczej ona nie może być nikim złym. Chociaż z tyłu głowy tworzą się złe przeczucia na jej temat, ale na razie je zignoruję. Mam nadzieję, że nie robię ogromnego błędu.
    Eryś... Kłamstwo jest złe. Czy naprawdę muszę uczyć tego Księcia? Łganie daje -10 do bycia super postacią. Daję Ci ostatnią szansę. Ja wiem, że gdzieś tam, bardzo głęboko, siedzi w Tobie dobry człowiek, który nie lubi kłamać.
    Zachowanie Simona zaczyna mnie serio drażnić. No kurde. Zachowuje się gorzej niż napalona nastolatka. W końcu skończy się na tym, że go bardzo znielubię. Nie chcę tego, ale czuję, że będę do tego zmuszona. Plus, nie wiem czy on o tym wie (chyba nie bo to ciemna masa), ale gwałty są złe. Tak więc... ŁAPY PRECZ NĘDZO OD ERYSIA!
    Do następnego!
    Papa!
    AsiaAri <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejeczka,
    wsoaniale, i mamy dowód że Erick nie jest taki zły jak wszyscy go malują... och  Simona przekupia czekoladkami cudo...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejeczka,
    wspaniale, i mamy dowód, że Erick nie jest taki zły jak wszyscy go przedstawuają...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń