poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Rozdział VII

„Humory księcia



Eryk

Nie mogę spać... Brzuch nadal trochę mnie boli. Chciałbym, aby było już rano wypełnione obowiązkami. Nie będę musiał wtedy o niczym myśleć, tylko pracować. Zwłaszcza o zabitym zwierzaku. Tak bardzo liczyłem na to, że zdołam go dokarmić i oswoić. Zamieszkałby razem ze mną. Biedny kotek...
Spoglądam na zegarek. Dochodzi druga. Dopiero druga... Kręcę się na łóżku. To nie ma sensu. Wstaję i idę do łazienki. Biorę prysznic i ubieram koszulę oraz spodnie. Cichutko otwieram drzwi i udaję się w kierunku biblioteki. Jest ciemno, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Znam tu każdy zakątek, każdy milimetr... To moje miejsce. Przy biurku poukładane są paczki z książkami, które postanowiłem rozpakować. Ich obecność, dotyk papieru, zapach - bardzo mnie uspokaja. Czuję się jakby otaczała mnie rodzina.
Zapalam lampkę i siadam na podłodze. Otwieram pierwszy pakunek i wyjmuję zawartość. Kupiłem je na targach... Przesuwam dłonią po tłoczonych literach. Są takie miękkie...
- Co tu robisz? - podskakuję na dźwięk głosu Simona. 
- Nie strasz mnie tak! - serce bije mi jak szalone, a trzymany w rękach tom upada na dywan.
- Jest środek nocy. Dlaczego nie śpisz? - pyta, podchodząc bliżej. Nie chcę go tutaj. Wolę zostać sam.
- Zawsze wszystko musisz wiedzieć? - odpowiadam pytaniem na pytanie. 
- Jeśli to dotyczy ciebie, to tak. 
- Więc pogódź się z faktem, że mam przed tobą tajemnice – wracam do poprzedniego zajęcia, ignorując zaspanego mężczyznę.
- Chodzi o tego kota, tak? - odgaduje, pocierając zaspane oczy.  
Jakie to ma znaczenie? To był mój kot, a nie jego. Sam sobie poradzę z jego stratą. Nie potrzebuję udawanej troski. 
- Nie chcę o tym rozmawiać - ucinam temat, skupiając się wyłącznie na oglądaniu nowych tomów.
- A powinieneś – nie daje mi spokoju. 
- Jestem zajęty. Przeszkadzasz mi – próbuję się go pozbyć. 
- Nie chce mi się tu z tobą siedzieć, wracaj do łóżka – marudzi. Usłyszał, jak wychodziłem z pokoju? Niemożliwe. Ma na sobie koszulkę z krótkim rękawem, spod którego widać czarny tatuaż, który zdobi jego wielkie ramię. Ciekawe co przedstawia? Ziewa przeciągle. Musi być zmęczony. Dobrze mu tak. 
- Nie prosiłem o to. Idź sobie. 
- Eryku... - ostrzega mnie. 
- Książę Eryku... Zostanę tutaj, więc idź spać – nie ustępuję. 
- Nie ma mowy! - Simon podnosi się zwinnym ruchem i zarzuca mnie sobie na ramię. 
- Natychmiast puszczaj! - krzyczę na niego. 
- Bądź cicho, bo wszystkich obudzisz. 
- Puszczaj! Simon! Postaw mnie na ziemię! Nie żartuję! - walczę jak lew, choć niezbyt głośno, bo nie chcę, aby ktoś zobaczył co ze mną wyprawia. Nic to nie daje. Niesie mnie na górę, prosto do swojego pokoju i popycha na łóżko. Od razu próbuję wstać, ale nie mam z nim najmniejszych szans.
- Simon! Co ty robisz?! - wpadam w przerażenie z powodu jego nagannych manier.
- Dobrze się bawię. 
- To nie zabawa, a znęcanie się nad słabszym! I zejdź ze mnie, jesteś ciężki! - skarżę się, chociaż nie jest to prawdą, bo oparł ciężar na ramionach. 
- Jakoś przeżyjesz – śmieje się ze mnie. 
- Puszczaj!! - tracę nad sobą panowanie i wierzgam jak oszalały. - Simon!
- Tak? O co chodzi? 
- Proszę... - zmieniam taktykę, udając uległego. 
- Prosisz? - intensywnie się we mnie wpatruje. 
- Puść mnie! - ponownie rzucam się na niego, lecz od razu łapie mnie za ręce i bez najmniejszego problemu układa je na pościeli. 
- Sprawiasz same problemy, książę... 
- Pożałujesz tego!
- Straszysz mnie? A może powiesz o wszystkim dziadkowi? - kpi z beznadziejnego położenia, w jakim się znalazłem.
- Żebyś wiedział! To właśnie zrobię! - zaczyna się śmiać, lecz nagle poważnieje. 
- Skoro tak, to powiedz mu też o tym – nachyla się nade mną i całuje w usta. 
Jestem jak sparaliżowany. Boję się drgnąć. Natarczywie próbuje wymusić na mnie jakąś reakcję, ale niby jak mam na to wszystko zareagować?! Nigdy się z nikim nie całowałem... Aż do tej chwili. 
W końcu przestaje, puszcza moje dłonie i zaczyna dotykać policzka. Jest delikatny. Nie rozumiem, nic nie rozumiem...
- Nie bój się – stara się mnie uspokoić. Serce wali mi tak mocno, dolna warga drży... Co on właśnie zrobił? I dlaczego? 
Chcę uciec daleko od niego i wszystko przemyśleć, zanalizować, opracować plan działania, lecz nie mogę się ruszyć.
- Powiedz coś – prosi, ale co mam mu powiedzieć? Jestem zbyt... Zbyt... Nawet słów zaczyna mi brakować. 
- Puść mnie - udaje mi się w końcu wydusić.
- Nie – w porównaniu ze mną jest bardzo spokojny i opanowany. 
- Proszę – skomlę cicho. 
- Jesteś taki piękny – szepcze tuż nad moją twarzą. 
- Simon... Nie możesz – mój głos brzmi niemal błagalnie. 
- Masz pojęcie jak niesamowicie teraz wyglądasz? 
- Simon... 
Mężczyzna wreszcie zmienia pozycję, co przyjmuję z prawdziwą ulgą. Wolny, za chwilę będę wolny... Kładzie się obok mnie na boku. Teraz!
Próbuję wstać i uciec, ale on dawno przewidział, że tak zrobię. Jego ramię owija się szczelnie wokół mojego pasa. Przysuwa mnie bliżej siebie. Z takiej odległości wydaje mi się jeszcze większy. 
- Zamknij oczy i śpij – chyba żartuje! Jak miałbym zasnąć po tym wszystkim?!
- Ty podły...! - krzyczę zdesperowany. 
- Nie zmuszaj mnie, abym cię uciszył... - ostrzega z tajemniczym błyskiem w oczach.
Jestem załamany. Nie chcę spać w jego łóżku. Z drugiej strony boję się sposobu, w jaki mógłby spełnić groźbę... 
Szybko zasypia, lecz nie zwalnia uścisku. Staram się zachować spokój. Ciepły oddech łaskocze mnie w kark. Jest mi gorąco. Przynajmniej mam czas, by wszystko przemyśleć... Pocałował mnie. Spodziewałem się po nim wszystkiego, ale pocałunek? Chciał wymóc moją uległość. Dotykał mnie tak czule. Nie tak, jak w bibliotece. Sprawił mi wtedy ból...
Co powinienem teraz zrobić? Nie wiem. Mam mętlik w głowie. Myśli uderzają we mnie niczym fale wzburzonego oceanu. Jestem taki zagubiony... Umęczony sytuacją, zasypiam. 
Śnią mi się znajome koszmary. Znowu jestem dzieckiem. Błądzę po ciemnym lesie, nie mogąc odnaleźć drogi do domu. Wołam i wołam. Boję się ciemności. Dziadek... Dziadek mnie wtedy uratował... Gdzie on teraz jest? Niech mi pomoże... Proszę...!
- Eryku, obudź się – ktoś mnie woła – Obudź się, słyszysz mnie?! 
Otwieram oczy. Jest jasno. Za jasno jak na tamten las... Simon... Potrząsa mną... Simon? Co on tu robi?
- Miałeś zły sen – jego głos jest cichy. Opadam na poduszki. Boli mnie głowa. Zły sen... Teraz to tylko sen, ale wtedy... Wtedy oddałbym wszystko, aby to był tylko zły sen... 
- Co tu robisz? - pytam. 
- Spałeś ze mną. Już nie pamiętasz? 
To nie jest moje łóżko! Przyniósł mnie tu w nocy, a potem pocałował i ściskał jakbym był pluszowym misiem! Koszmar, ból głowy, a teraz to! Czy może być jeszcze gorzej?
Uciekam stamtąd i staram się jak najszybciej wrócić do siebie. 
- Poczekaj – łapie mnie za ramię i odwraca. Nie mam na to siły... - Wszystko w porządku? - znowu ta troska w jego głosie. 
- Nie. Nic nie jest w porządku. Zostaw mnie. 
- Nie mogę. Nie umiem po tym jak krzyczałeś przez sen – to całe jego wyjaśnienie? 
- Chcę wrócić do swojego pokoju – mój głos brzmi niczym rozkaz. 
- Pozwolę ci odejść, jeśli powiesz mi, co ci się śniło. 
Patrzę na niego morderczym wzrokiem.
- To tylko koszmar. Byłem pewny, że zapytasz czy doszedłem już do siebie po tym, jak mnie pocałowałeś, nie pytając o pozwolenie. 
- Eryku... 
- Książę Eryku – upominam go, bo widzę, że moje poprzednie słowa spowodowały, iż jest nieco zawstydzony. 
- Masz rację. Nie zapytałem. Pozwolisz mi się pocałować, książę? - naigrywa się ze mnie, szczerząc zęby.
- Zabraniam ci dotykać mnie pod jakimkolwiek pozorem! 
- I to ma mnie powstrzymać? Jesteś taki zabawny. - uśmiecha się.
Wyrywam mu się i wybiegam na korytarz. Docieram do swojego pokoju i zamykam drzwi na klucz. Simon jest silniejszy i jeśli będzie chciał, wyważy je, aby tu wejść.
Czas mija, ale nikt nie przychodzi, jakby zupełnie zapomnieli o moim istnieniu. Chowam się w łóżku, gdzie udaje mi się zasnąć. Dopiero późnym popołudniem puka do drzwi.
- Otwórz drzwi, książę. Przyniosłem herbatę. 
Nie odzywam się. Może pomyśli, że śpię i sobie pójdzie?
- Książę Eryku, wiem, że nie śpisz... Bądź łaskaw otworzyć. Już! 
Nie chcę go widzieć, więc uchylam niewielką szparę, aby nie miał możliwości wejścia do środka.
- Odsuń się – każe mi, wpychając nogę do środka.
- Nie życzę sobie twojej obecności w moim pokoju. 
- Przyniosłem herbatę - dodaje pojednawczo.
Herbata... Mam na nią wielką ochotę, mimo to, nie przesuwam się nawet o milimetr.
- Postaw tacę na ziemi i odejdź. 
- Nie wygłupiaj się. Nic dziś nie jadłeś, niewiele spałeś. Pozwól mi się sobą zająć. Obiecuję, że nie dotknę cię palcem – wydaje się być szczery, a ja nie czuję się najlepiej. Nie jestem dla niego żadną przeszkodą. 
Pozwalam mu wejść do środka i obserwuję, jak nalewa parujący napar do filiżanki, którą stawia przede mną na stole.
- Proszę. 
- Dziękuję – odpowiadam, lecz nie sięgam w jej kierunku.
- Wypij – znowu zaczyna... 
- Później. 
- Teraz. 
Mierzymy się wzrokiem.
- Książę... Czemu wszystko tak bardzo utrudniasz? Wypij cholerną herbatę, bo wyglądasz jak duch! 
Nie mam ochoty się z nim spierać. I tak go nie przekonam... Podchodzi bliżej i przysuwa filiżankę, abym nie miał możliwości dłużej jej ignorować. Wyciągam dłoń. Nasze palce niechcący się muskają. Od razu cofam rękę, ale on jest szybszy.
- Masz takie zimne dłonie – martwi się o mnie. Jego są ciepłe i duże. Jest tak blisko, że nawet bez okularów dostrzegam ciemne plamki w zielonych oczach. Czuję dziwny dreszcz, gdy przesuwa kciukiem po wierzchu mojej dłoni. Chowam ją, unikając dalszego kontaktu. 
- Przestań – proszę cicho, bo peszy mnie sposób, w jaki na mnie patrzy. 
- Nie mogę. Podobasz mi się i chcę się tobą opiekować – moje oczy robią się okrągłe niczym spodki. 
- Opiekować? Nie mówisz tego poważnie... 
- Dlaczego nie? - Simon jest taki pewny swego. 
Przysuwa się bliżej i wpatruje w moje oczy. Wyciąga rękę i zaczyna dotykać mojego policzka. Nie umiem ukryć drżenia.
- Nie bój się, książę – powtarza wczorajsze słowa. - Pij herbatę. 
Sięgam po filiżankę. Herbata smakuje wybornie. Od razu jestem spokojniejszy.
- Lepiej? - pyta, kierując dłoń w stronę mojej. Znowu chce mnie dotykać... Nie daję mu takiej szansy. 
- Tak – odpowiadam niechętnie, bo nie lubię kłamać. 
- Zjedz coś, to zabiorę cię ze sobą do miasta. 
- Nie jestem głodny. 
- Możesz zjeść tosta i jechać ze mną, albo zostać tutaj, a wiem, że dziadek uszykował ci sporą stertę papierów do przejrzenia. 
- Praca to mój obowiązek – oburzam się. 
- Nadal kiepsko wyglądasz. Naprawdę wolisz siedzenie w bibliotece, niż przejażdżkę? Rzadko wychodzisz z domu. 
- Dziadek mnie nie puści – odpowiadam zrezygnowany. Za dobrze go znam... 
- A kto powiedział, że będziemy go pytać? Poza tym przed chwilą gdzieś wyjechał – nie zamierza prosić dziadka o pozwolenie? To coś nowego. 
- Nie jestem głodny – spoglądam na jedzenie z niechęcią. - Wciąż boli mnie brzuch. 
Simon nie jest zadowolony.
- Musisz jeść. 
- Proszę, nie zmuszaj mnie. 
Wygląda na to, że wracamy do punktu wyjścia. Ja tego nie zjem, a on nie zabierze mnie ze sobą.
- Zaufam ci ten jeden raz – spoglądam zaskoczony na Simona. - Jeden raz, książę Eryku, jasne? I zjesz kolację, gdy wrócimy do domu. A teraz pośpiesz się. Wychodzimy. 
Idziemy do garażu, w którym dziadek trzyma swoje samochody. Simon otwiera pilotem bramę, ale w środku jest pusto!
- No nie wierzę! Zabrali wszystkie?! - irytuje się. - Przecież przed chwilą jeszcze tu były. Niech to szlag! 
Zirytowany ochroniarz jest taki zabawny... Rzuca się jak dziecko, bo ktoś mu zabrał autko. Cóż za strata...
- Wygląda na to, że z naszej wycieczki nici... Nie zamówiłem jeszcze nowego samochodu,  ale nawet gdybym to zrobił, to dostarczą go dopiero za kilka dni – żali się. Chyba nie mam innego wyjścia. Muszę wkroczyć do akcji. 
- Chodź ze mną – proszę, po czym wychodzę na zewnątrz. Simon jest zdziwiony, ale nie zadaje zbędnych pytań. I bardzo dobrze. 
Obchodzimy budynek. Mało kto wie, że garaż zbudowany jest jak lustrzane odbicie. On też chyba nie wiedział... Wyjmuję z kieszeni telefon i szukam odpowiedniej aplikacji. Po chwili garażowa brama unosi się do góry. W środku stoją trzy auta, przykryte plandekami.
- Wybieraj – zwracam się do mężczyzny, który patrzy na mnie niepewnie. Podchodzi do pierwszego i zagląda pod spód.
- Tegoroczny model audi... Niezły. 
- A obok zeszłoroczne porsche i mercedes. 
- Należą do twojego dziadka? 
- Nie, są moje – wreszcie udaje mi się go zszokować. 
- Twoje? 
- Tak. Dostałem na ukończenie studiów. Po jednym za każdy kierunek. Uznałem, że dalsze studiowanie zwróci na mnie zbyt dużą uwagę, więc wróciłem do domu. Którym jedziemy? - Simon wygląda trochę jak dziecko w sklepie z zabawkami. Odkrywa pozostałe plandeki i przygląda się im z bliska.
- Może być porsche? - pyta mnie z nadzieją w głosie. 
- Wszystko mi jedno – odpowiadam zgodnie z prawdą i otwieram sobie drzwi od strony pasażera. 
- Nie chcesz prowadzić? Przecież to twoje samochody! – jest mocno zdziwiony moim zachowaniem. 
- Nie mam prawa jazdy. Zdaniem dziadka to zbyt niebezpieczne. 
- Masz trzy sportowe auta i nie umiesz prowadzić?! 
- Witaj w moim świecie – odpowiadam ironicznie i zapinam pasy. - Jedziemy czy nie? - popędzam mężczyznę. 
- Jedziemy. Zdecydowanie jedziemy – odpala silnik i uśmiecha się od ucha do ucha. I kto by pomyślał, że tak łatwo zadowolić dorosłego faceta...

72 komentarze:

  1. Dobry!
    Wreszcie postanowiłam się pokazać ^^ Jestem tu już jakiś czas, ale nie umiem pisać komentarzy, więc po cichutku śledziłam Twojego bloga nie udzielając się.
    Twoje opowiadania naprawdę przyjemnie się czyta :3 W mgnieniu oka mija mi każdy rozdział. Najpierw zakochałam się w Szkolnych Opowieściach (z niecierpliwością czekam na kontynuację! :D) a teraz i Humory Księcia zawładnęły moim sercem <3
    Jeśli chodzi o rozdzialik....
    Huhuhu stało się :D pierwszy pocałunek? Eryk taki niewinny xD
    Tak więc...nie mogę się doczekać jak rozwinie się relacja księcia z Simonem :3 Myślę że zostanę tu na dłużej...

    Pozdrawiam i weny życzę!
    ~Suzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Suzy :)

      Bardzo mi miło, że mnie odwiedziłaś :)A jeszcze milej, że chcesz zostać :D
      Przyznaję, Eryk to słodziak, chociaż nie do końca. Jak każdy ma swoje mroczne sekrety, którymi niedługo się podzieli :)
      Tak jak obiecałem, kontynuacja Szkolnych opowieści będzie. Może w lipcu, może w sierpniu. Na dzień dzisiejszy nie wiem. Wszystko zależy od tego kiedy skończę obecne opowiadanie, a potrzebuję na to jeszcze trochę czasu.
      Nowy rozdział już niedługo. Jeśli się uda, to jutro :)

      Twój Kitsune

      P.S. Więcej wiary w siebie. Czemu tak często mi piszecie "nie umiem pisać komentarzy"? Ze mnie jest kiepski bloger i yaoista bez doświadczenia, a zupełnie się tym nie przejmuję. Wy tym bardziej nie powinniście, bo nie ma czym. Kto chce pisać, nich pisze (nikogo nie zmuszam). Internet to fajne miejsce. Tym bardziej jeśli macie ochotę poćwiczyć pisanie. Nikt Was nie ocenia, za to mnie można :P

      Usuń
  2. OOOOoooooOOOOOoooooOOOoo~
    :DDDDDDDDDDDD

    Nie wierza! Kitsune słońce ty moje kochane! Pójdź w me ramiona! :D

    Jak ja uwielbiam gdy uke są tacy slodcy niewinni i trzeba ich wszystkiego uczyć♡
    Eryk taki urooczy!
    A Simon no to mnie zszokowales kompletnie. KOMPLETNIE.

    Btw. Padłam xD
    "Nic to nie daje. Niesie mnie na górę, prosto do swojego pokoju i popycha na łóżko. Od razu próbuję wstać, ale przygniata mnie swoim ciałem.
    - Simon! Co ty robisz?!
    - Dobrze się bawię."

    Takie światełko szczęścia w tym potwornym dniu. Romzumiem ból Eryka dzisiaj odszedł mój pies.
    Wiec naprawdę się ciesze ,że coś tak pozytywnego mnie spotkało C;


    A właśnie Kitsune , ile Simon ma lat?
    (Co jak co ale uwielbiam jak seme jest straszy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yagódko, bardzo mi przykro, że straciłaś psa. Wiem jak to boli, bo też musiałem pożegnać swojego. Cieszę się, że chociaż w taki sposób moglem Cię pocieszyć. Mi pomogło pojawienie się nowego psa, chociaż miłość do poprzednika trwa nadal.
      Wszystkiego o Simonie dowiecie się z rozdziału o Simonie, który pojawi się za jakiś czas, ale tylko Tobie powiem, że 25 :)
      Jestem pewny, że do końca tego opowiadania jeszcze nie raz Cię zszokuję :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. 25? Dla mnie to very magiczna liczba :>
      No czekam lisie ty! >.<

      Usuń
    3. Dla mnie też :)
      Postaram się może coś pozmieniać i wrzucę to jeszcze w tym tygodniu specjalnie dla Ciebie Yagódko :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Aww~ najmłodsza lisia istotka (zawsze miałam do nich słabość ;-;)

      A tak btw to co opetalo Simona ,że tak nagle zaciągnął panicza do łóżka?

      Usuń
    5. Żądza Yagódko :D Prawdziwa żądza :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. I tak się właśnie dzieje jak facet nie ma -3-

      Albo Simon się zesamogwałci ale zgwałci Eryka xDDD

      Usuń
    7. Samogwałt... Yagódko, przerażasz mnie...

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. Spokojnie kitsuniu^^
      To dopiero początek :)

      Usuń
    9. Yagódka się rozbrykała :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Powiedział ten co pisze yaoi.
      XD

      Usuń
    11. Cicho kobieto, ja się tu dopiero z sytuacją oswajam :D Yaoi to trudny temat :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. Jak to? :D
      Przesz facetowi powinno być łatwiej! :D
      Znaczy ja nie wnikam co ty se gdzie wkładasz... *odkaszlniecie*
      Eemmm ,nieważne ^^"

      Usuń
    13. Yagódko, przywołuję Cię do porządku !!

      Twój Kitsune

      Usuń
    14. Ty jeszcze nie poznałeś mojej czarnej strony [*]
      Kitsune-sempai *////*

      Usuń
  3. Witam :3
    Ehem, ehem... Tak więc w końcu postanowiłam napisać komentarz. (To mój pierwszy komentarz •,_,•)Strasznie boje się to robić, ale tu jest taka... 'rodzinna' atmosfera. ^^
    Śledzę twojego bloga już od jakiegoś czasu i naprawdę mi się podoba! Masz bardzo przyjemny styl pisania. *cukier, więcej cukru*
    Szkolne opowieści złapały moje małe, zimne serducho i zniecierpliwiona czekam na więcej.
    A jeśli chodzi o to opowiadanie to jest poprostu genialne! Biedny Eryk, tak sponiewierany xD Zastanawiają mnie te "mroczne sekrety" ... może coś zdradzisz? nie? ehh... warto próbować
    Tutaj zakończe ten i tag za długi komentarz i wyśle wene, kocyk i duużo herbatki ( ale sobie trochę zostawię, nie obrazisz się?)

    oddana czytelniczka
    ~Wegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Wegi :)
      Miło, że jesteś. Pisanie komentarzy nie boli, zwłaszcza do mnie, bo jestem super-słodki :D
      Opowiadanie jest rodzinne, to i atmosfera na blogu nie może być inna, prawda? :D Trochę mi się zrymowało. To już prawie hip-hop heheh :P
      Biedny Eryk... Oczywiście, że coś zdradzę, ale w kolejnych rozdziałach. Mam za długi język, jak tak dalej pójdzie, to poznacie zakończenie zbyt szybko :)
      Kocyk jest, herbata jest (MUSI być, po co żyć bez herbaty? albo kocyka?), wena... Przesyłacie mi jej tyle, że nic innego nie robię, tylko piszę. A wypadałoby się jeszcze nieco pouczyć. Ładnie to tak, moje Drogie Panie? :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    2. A kto jest słodki jak nie lisek? ( Dobra może żelki, niestety musze się z nimi rozstać na 2 lata...) Ojoj! Za duż słodze! Jeszcze mi tu zejdziesz na zawał! T.T
      Jestem pewna że zrobisz karierę; umiesz pisać nie wiem jak z rapem. Może masz ukryte zdolności? Taki tajemniczy lis... :D
      My dziewczyny jesteśmy takie przebiegłe jak ty! (no poprostu lisice) c:
      Ja bardzo się cieszę, że masz dużo weny ( i herbaty OCZYWIŚCIE). Niestety ja muszę wracać do matematyki :'c pomocyy *chlip, chlip*
      A czy tak ładnie, to już pytanie do mężczyzn. Ale uwaga, jest podchwytliwe! ;)

      ~ Wegi

      Usuń
    3. Kobieta-lisica :) Marzenie większości facetów :D
      Żelki... Kiedyś uwielbiałem, ale są na żelatynie :( To było bardzo bolesne rozstanie :( Moje najbardziej ukochane słodycze :( Tęsknie :(
      Czemu rozstajecie się aż na 2 lata?
      Z rapem nie przejdzie. Poza tym kto chciałby słuchać romantycznego rapu? :D Ja nie. Z pisaniem też nie wiążę przyszłości. Robię to, bo lubię. Blog to moja ulubiona forma twórczości. Tu czuję wolność i mogę realizować nawet najbardziej szalone pomysły (te pomysły dopiero przed nami :D ).
      Ja Ci z matmą nie pomogę. Byłem beznadziejny. Tata liczył za mnie zadania :P

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Oh żelki, żelusie... niestety moje zęby wyglądają jakby mi ktoś młotkiem przyłożył ( nib nie, ale ja i tak wiem swoje). W takim razie muszę nosić stały apaat co bardzo utrudnia a wręcz ogranicza żelki :'C
      Z tym rapem to może jednak masz rację? Niech ci będzie ;d
      A co do pisania... a jak bardzo ładnie poproszę to wydasz mi te opowiadanka w wersji nowelki? Oo! To jest dobry pomysł! Zapłace! x'D
      A co do matmy to kalkulator przyjacielem mooimm! Damy radee :D
      ~ Wegi

      Usuń
    5. Kobiety lubią cierpieć dla urody :D
      Pisałem już za pieniądze. Nie opowiadania yaoi oczywiście, ale zupełnie mnie to nie podnieca. Lubię bloga, bo jest dostępny dla wszystkich i za darmo. Nie zależy mi na pieniądzach czy popularności. Robię to, co lubię. Sam fakt, że ktoś poświęca swój czas tylko po to by mi napisać, że życzy mi weny, herbaty albo że się uśmiechnął czytając, jest bezcenny :) Nie spodziewałem się tego. To bardzo miłe i motywuje mnie do dalszej pracy :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Kitsune, lisku powiedz ty mi, gdzie Simon zabiera naszego Eryka? Siedząc na biologii tak nurtowało mnie to pytanie, że zaczęłam się martwić... Oh, jak ty dziewczynom w głowach zawracasz, a my się uczyć musimy!
      ~Wegi

      Usuń
    7. Dziewczyny, ja czuję dokładnie to samo :D Muszę się uczyć, a Wy mnie tak rozkosznie odrywacie od książek. Jestem zbyt uległy :P Gdzie chłopaki pojadą? Na wycieczkę :D Przeczytasz o tym jak tylko poprawię ten rozdział. Chciałbym, aby to było dziś wieczorem, czyli niedługo :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. W takim razie poczekam a teraz idę z przyjaciółką pograć w kosza :P Do wieczora!
      ~Wegi

      Usuń
    9. Super :) Aż zazdroszczę. Co prawda nie lubię sportów zespołowych, ale koszykówka fajny sport. Kiedyś często na mecze chodziłem.
      Mam nadzieję, że do wieczora ogarnę tekst. Gorzej, jak nie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Przyłączę się do zgadywania twojego anime, dobrze? czyżby diabolik lovers? mam dopiero zamiar obejrzeć więc nie wiem czy dobrze zgaduję :P
      ~Wegi

      Usuń
    11. Nie, to nie Diabolic lovers, ale zgaduj dalej :D
      Swoją drogą nie warto tego oglądać. Nudy.

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. Kitsune, ty przebiegły ;-; wiesz jak trudno znaleźć tylko JEDNO anime z tych wszystkich?! Podpowiedz! Daj mini zarys fabuły albo kolor włosów postaci •,_,•
      My tu się z Ruu wymęczymy
      ~Wegi

      Usuń
    13. Wiem :D Dlatego życzę Wam dużo szczęścia :D
      Ostatnie podpowiedzi - to nie jest anime sportowe. Jest w nim sporo super lasek, a moje 2 ulubione to blondynki. Jedna ma długie włosy, a druga krótkie :) Kocham je obie :)
      Więcej nie podpowiadam, ale jestem pewny, że już wiecie. Tylko się ze mnie nie śmiejcie. Nie zmienię zdania. To najlepsze anime ever :) Amen.

      Twój Kitsune

      Usuń
  4. Okej, przybyłam, zobaczyłam, zamieniłam się w budyń *-*
    Pamiętasz jak w sobotę mówiłam, że to był najlepszy rozdział? Zmieniam zdanie. Dlaczego? BO SIMON POCAŁOWAŁ ERYKA!
    I tyle w temacie. Nie jestem nawet pewna, czy jestem w stanie napisać coś więcej. Ale postaram się!
    Ogólnie, to rozdział był taki pozytywny, że czytając go nie potrafiłam przestać się uśmiechać. Aż dostałam skurczu twarzy :P Najcudowniejsza była oczywiście "scena łóżkowa", o ile mogę ją tak nazwać. Dobrze, że Simon przejął inicjatywę i dał się trochę ponieść emocjom, bo inaczej to do niczego by nie doszło. Brawo Simon, oby tak dalej! Kitsune? Moim zdaniem powinieneś to jakoś Simonowi wynagrodzić. Chłopak się postarał, więc... może nowe autko? :P Należy mu się!
    Jak już jesteśmy przy autach, to dzięki scenie w garażu zaliczałam dość nieprzyjemne spotkanie z podłogą.
    "I kto by pomyślał, że tak łatwo zadowolić dorosłego faceta..." - Eryk, wygrałeś!
    Podsumowując: Rozdział cud, miód i yaoi :D Więcej Ci słodzić nie będę (chociaż już i tak trochę to zrobiłam) bo się jeszcze przyzwyczaisz, obrośniesz w piórka i nam odlecisz. A kto wtedy dokończy humorki i napisze kontynuację moich ulubieńców? :D

    Ruu

    P.S - Gdzieś w tekście, mniej więcej na środku, zjadło Ci ostatnią literę w słowie, ale teraz nie potrafię tego znaleźć ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruu, tęskniłem :D
      Podobało Ci się? Lubię, gdy mi słodzisz. Czuję jak obrastam warstwą lukru i jestem jeszcze słodszy i uroczy :D
      Wszystkie opowiadania zostaną ukończone. To już teraz mogę obiecać.
      Simon nic nie dostanie, przynajmniej nie ode mnie. Wkurzył mnie dzisiaj. Ciebie wkurzy później :D Albo i nie :) Może Tobie spodoba się to, co zrobi, ale ja jestem oburzony. Zły Simon, bardzo zły :D

      Twój Kitsune

      PS. Dzięki Ruu, potem poszukam :)

      Usuń
    2. Przepraszam, że się wtrącam, ale czy chodzi przypadkiem o moment" Bądź łaskaw otwożyĆ drzwi"?
      ~Wegi

      Usuń
    3. Dzięki Wegi :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    4. Dzięki Wegi, o to mi chodziło, ale gdzieś to potem zgubiłam :D
      Ty tęskniłeś? To ja siedziałam dzisiaj cały dzień jak na szpilkach, czekając aż będę mogła sprawdzić czy jest rozdział :) Ale opłaciło się.
      Jeszcze Ci mało? :P Mówiłam Ci, że zaczyna mi brakować synonimów do wspaniały i cudowny :D
      Simon miałby mnie zdenerwować...? Aż się boję, co Ty kombinujesz! Mam tylko nadzieję, że nikomu nie stanie się trwała krzywda. Ani Simonowi, ani Erykowi, ani Tobie, bo sama nie wiem jakiej reakcji można się po mnie spodziewać :D Kurczę, ja już chcę widzieć co on wykombinował :D Zły Simon? Zły Kitsune! Tak mnie w niepewności trzymać. Wstydź się!

      Ruu

      Usuń
    5. Wstydzę się, bardzo się wstydzę :D Zwłaszcza jak zestawiasz moje imię ze "wspaniały i cudowny" :D
      Co ja kombinuję? Przecież chodzi o to żeby było ciekawie, prawda? :D Mówiłem już, każdy ma jakąś tajemnicę... :) Gdyby chodziło tylko o miłość, szybko straciłabyś zainteresowanie. Cierpliwości Ruu, już niedługo :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    6. Już uważaj, bo Ci uwierzę :D Zawstydzony Kitsune? Świat jeszcze tego nie widział :)
      Lubię kiedy jest ciekawie. Sama miłość jest przereklamowana, więc tym bardziej mnie nurtuje, co się tam w Twojej lisiej głowie dzieje. Mówiłam Ci, że cierpliwość nie jest moją mocną stroną a Ty to jeszcze tak perfidnie wykorzystujesz cały czas wzbudzając moją ciekawość :D

      Ruu

      Usuń
    7. To wszystko prawda, Ruu. Jestem jaki jestem :) Kochaj, albo rzuć :D Co więcej mogę powiedzieć :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    8. Ja się chyba zadowolę wersją 2w1:D Będę Cię "kochać" a jednocześnie, co jakiś czas, będę miała ochotę Tobą rzucić :P

      Ruu

      Usuń
    9. Typowa kobieta... Mieć ciastko i zjeść ciastko :D Bądź tu lisie mądry i ogarnij ten babiniec :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    10. Aż Ci trochę współczuję :D Nie masz w życiu lekko, nie ma co :)
      Hej! Ale ciastka to są dobre :3

      Ruu

      Usuń
    11. Nawet na odległość znam Twoje słabości :D Jakie ciastko lubisz najbardziej?

      Twój Kitsune

      Usuń
    12. Czuję się rozszyfrowana :D Tak szczerze to nie wiem. Ale przede wszystkim czekoladowe *-* Czekolada to moja wielka miłość i kiedyś mam zamiar ją poślubić :P Ogólnie mam dużą słabość do słodkości. Pod tym względem jestem jak Murasakibara :D Nie wiem, czy oglądałeś Kuroko no Basket. A Ty? Które ciasto skradło Twoje serce? :)

      Ruu

      Usuń
    13. Oglądałem. Joleen ma obsesję na punkcie tego anime :D Ponoć znowu będziemy je oglądać po maturze. Najbardziej lubię Akashiego i Aomine.
      Które ciasto... Dobre pytanie. Nie wiem. Pewnie jakieś z kremem. Bardzo rzadko jem ciasto. Moje serce skradła mieszanka mrożonych truskawek, bananów i cukru. Mogę jeść wiadrami :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    14. Uwielbiam tę dwójkę :D Aomine to taki badass, że aż miło a Akashi... Akashi to Akashi. Kochany ambsolut :) A ja nie wiem kogo z nich lubię najbardziej. Wszyscy są na swój sposób wyjątkowi i wspaniali :) Haha, miłego oglądania. Sama się też pewnie za nie niedługo zabiorę po raz setny :P
      Ciasta z kremem są pyszne! Tylko jeszcze zależy jaki krem. Ktoś powiedział truskawki? *-* Kitsune, coraz bardziej kradniesz moje serce :P

      Ruu

      Usuń
    15. Truskawki :) Głośno i wyraźnie :D
      Poza wspomnianą dwójką kapitan miał swoje dobre momenty. Jak przefarbował włosy i zaczął kolekcjonować figurki płakałem ze śmiechu :)
      Reszta bohaterów jest taka sobie, zwłaszcza Kuroko. Nie wiem jak to możliwe, że słabsze drużyny pokonują silniejsze. To samo było w Haikyuu 2. Wczoraj skończyliśmy oglądać. Jak wielki król mógł zostać pokonany? To bez sensu.

      Twój Kitsune

      Usuń
    16. Hyuuga? Lubiłam go, szczególnie w połączeniu z Izukim i jego kiepskimi żartami :D
      Mniej więcej to samo dzieje się w każdym anime. Chcą stać się najlepsi, przegrywają z największym rywalem, ciężko trenują, pokonują rywali, zdobywają mistrzostwo :D
      Haikyuu skończyłam dokładnie pół godziny po wyjściu ostatniego odcinka :) Uwielbiam to anime! Karasuno to moje kochane bezksrzydle kruki :) Ale strasznie mi było szkoda Oikawy i Iwaizumiego. Mimo wszystko miałam cichą nadzieję, że wygrają :D Ale i tak moi faworyci to drużyna kotów i sówek. A już szczególnie mieszankę Kuroo i Bokuto :D Jak ja się nie mogę doczekać trzeciego sezonu!

      Ruu

      Usuń
    17. Najlepszy był sezon pierwszy. My ostatnie odcinki widzieliśmy wczoraj :D To był mały maraton anime, a i tak mamy zaległości, bo Joleen była bardzo chora.
      Trzeci sezon już niedługo. I film. Czekam na film :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    18. A ja w sumie nie wiem, który mi się bardziej podobał... Chyba drugi mimo wszystko. Było więcej ciekawych charakterów i meczy. Przynajmniej według mnie :)
      Miłego dnia! :)

      Ruu

      Usuń
    19. Nie jestem przekonany. Poza tym nie jest to moje ulubione anime, ale z drugiej strony bardzo ciężko mnie zadowolić :D Wybredny jestem.
      Ucz się grzecznie Ruu i czekam na kolejne rozdziały, których mi nie wysłałaś :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    20. Wybredny? Mało powiedziane :D A jakie jest Twoje ulubione?
      Ja zawsze się grzecznie uczę. Jestem małym aniolkiem i kujonkiem :3 rozdział drugi cały usunęłam, bo mi się nie podobał i jestem w fazie - myśli co dalej. Jak napiszę to Cię zacznę tym torturowac, okej? :)

      Ruu

      Usuń
    21. Ruu, popraw aureolę, bo rogi wystają :P
      Jak Ci powiem, będziesz się śmiać, więc raczej przemilczę ulubione anime :D Chyba, że zgadniesz. Podpowiedź - to romans :D
      Uzbrojony w zapas herbaty będę czekać cierpliwie :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    22. Już przypiłowane, nic nie widać :)
      Nie masz się czego wstydzić! Sama uwielbiam romanse, nawet te badziewne, więc na pewno zrozumiem :) A nie wiem jakie... Jakieś wskazówki? :P
      Haha, wiesz, jak by Ci się chciało to mogę Ci podesłać jakiś one-shot z Haikyuu, ale to wiesz... Nie zmuszam i nie odpowiadam za poniesione szkody psychiczne :D

      Ruu

      Usuń
    23. Nie oszukuj, upchnęłaś rogi pod włosami, a potem to kokiem nazywacie :P Już ja wiem swoje :P
      Wskazówki... Ruu, jak Ty mnie tu zgrabnie podpuszczasz :D Jak nie zgadniesz, to nie powiem :P
      To podsyłaj. Jestem odważny, niczego się nie boję :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    24. Z moich włosów się nie da zrobić koka. Są tak dzikie, że fryzjerki wysyłają mnie do sklepów dla ludzi z afro po gumki, bo inne nie trzymają :P
      Chociaż jedna wskazówka, bo romansów jest pełno. Yaoi? Komedia? Dziwne? Nienormalne? :D
      Żeby mi potem listonosz nie przyniósł rachunków za psychiatre :) A wolisz Kageyame x Hinate, Tsukishime x Kuroo, czy wszystkich naraz? :D

      Ruu

      Usuń
    25. Musisz mieć piękne włosy Ruu :)
      Yaoi nie. Czy dziwne? Zależy jak na to spojrzeć. To anime jest bardzo popularne na całym świecie. Miało 5 części i wszystkie były super :) Kilka filmów kinowych. Co jeszcze? Trwa do teraz :D Tak samo jak moja miłość :) Do końca życia będę nim tak samo zachwycony.
      Wolę wszystko :D Znasz mnie przecież :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    26. Nie są złe, ale mnie denerwują :P
      Nie wiem! Jestem pewna, że to coś oczywistego i pewnie o tym słyszałam, ale mam kompletną zaćmę umysłu i nie wiem :c Pooowiedz! Ładnie proszę :)
      Już wchodzę na maila :)

      Ruu

      Usuń
    27. Nie ma bata, nie powiem :D Może ktoś Ci podpowie, ale sam się nie przyznam :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    28. Weź, Kitsune, ale że mi nie powiesz? :D

      Ruu

      Usuń
    29. Nie powiem. Zgadnij :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    30. Dobra! Ja nie zgadnę? Ja? *szuka w kontaktach wszystkich otakowych znajomych* :D

      Ruu

      Usuń
    31. Nie mogę się doczekać Twoich typów :D

      Twój Kitsune

      Usuń
    32. Moze SAO? Co prawda obejrzalam tylko do 15 odcinka, ale to anime chyba mialo duzo sezonow bylo jeszcze cos z elfami i z bronmi czy cus, bo nie kojarze innych romasow ktore mialyby 5 sezonow. A osobiscie moim ulubionym romansem jeat Kaichou wa maid-sama i Kimi ni Todoke ;D

      Usuń
    33. Nie, nie i nie :D
      SAO - obejrzałem 3 odcinki. Nie podobało mi się. Zbyt dziecinne i ta miłość też taka sobie.
      Kaichou Kimi oglądałem. Dużo lepsze :)
      Moje ulubione anime nadal pozostanie tajemnicą :)

      Twój Kitsune

      Usuń
    34. A zdradzisz chociaz ile odcinkow? ;---; Ogladalam duzo romansow, ale twoje wskazowki nic mi nie mowia. Nie wiem, moze po prostu nie ogladalam, ale skoro to anime jest popularne to powinnam widziec, no chyba, ze to jakis damski harem, to na pewno nie bede wiedziala, bo osobiscie damskie haremy mnie draznia/irytuja, chyba, ze to meski harem jak np. Diabolik Lovers. Bohaterka troszke pusta i bez swojego zdania, ale pomimo tego, mam jakis sentyment do tego anime i bardzo je lubie. Nie daje mi spokoju to twoje anine >.<

      ~Kuromi

      Usuń
    35. Nic więcej nie powiem :D Jeśli się dowiesz co skradło moje serce, będziesz się ze mnie śmiać. Nie wiem czy moje animowane serduszko zniosłoby porcję kpin z czegoś, co było (i nadal jest) bardzo ważną częścią mojego życia.

      Twój Kitsune

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem spoko rozdział - mówiłam, że nie będę przesładzać :)

    Ten ich pseudopocałunek miał charakter lekkiego gwałtu - tylko jedna strona była chętna.
    Swoją drogą ciekawi mnie mina Eryka, gdy był pocałunkowo napastowany.

    Miłego pisania.
    P.S Strasznie tajemniczy jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co się tu wydarzyło? Halo? Powie ktoś? Ja dalej nie wiem czy to mój chory mózg sobie wymyślił, czy to się zdarzyło, ale skomentuję jakby to było prawdą. Uwaga czytasz na własną odpowiedzialność. O matko! To było takie... No... Kurde! Kawaii! <3 Czekałam na to! Matko matko matko!!! Czuję się powalona na łopatki. Simon! Dziękuję, że to zrobiłeś. Eryś! Dziękuję, że go za to nie zabiłeś! Kitsuś! Dziękuję Ci, że to napisałeś! Matko matko matko! Zawsze, ale to zawsze takie sceny wzbudzają we mnie zbyt dużo słodyczy. Myślałam, że nic nie wywoła u mnie większych emocji niż Ten Count. Wiesz co? Myliłam się. Tak bardzo się myliłam. Wystarczyło szybciej znaleźć Twojego bloga i szybciej bym się przekonała jakie to stwierdzenie było błędne.
    Eryś. Posłuchaj. Ja rozumiem. Niebezpieczeństwo i takie tak. Ale gdyby ktoś dał mi Audi, Mercedesa i Porsche uciekłabym chyba nawet z domu żeby zrobić sobie prawko. Przynajmniej Simon ma radochę i dobrą zabawę, bo może się takim cudeńkiem przejechać i to nie jako kierowca.
    Ja czekam niecierpliwe aż dowiem się co to się działo z Erysiem w przeszłości. Mam nadzieję, że nie stanie się to w szkole, bo kurde głupio to będzie wyglądać jak będę wylewać wiadra łez przy ludziach. Tak. Czuję, że będę płakać. Bardzo płakać.
    Dobra. Na dziś to tyle. Idę spać. Stwierdzam, że dzisiejszy poziom szoku przekroczył maksymalny poziom i muszę iść spać.
    Do następnego!
    Dobranoc Kitsuś!
    AsiaAri<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    rozdział wspaniały, ale czemu cholera nikt nie zwraca na jego potrzeby i ten pocałunek, Simon taki ucieszony...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń